Zaplanowane obwinianie fanów
Wyobraźcie sobie to: jest rok 2035, a rodziny dzieci, które zginęły w wypadku autokaru w Szwajcarii, ciągle szukają wyjaśnień dotyczących śmierci ich ukochanych. Nie do pomyślenia, prawda?
Każdy kto jest znudzony sprawą tragedii na Hillsborough i podchodzi obojętnie do wczorajszego entuzjazmu wywołanego ujawnieniem informacji z tajnych dokumentów, powinien przemyśleć to jeszcze raz.
Mimo iż do 23 rocznicy tragedii, w której zginęło 96 osób zostało mniej niż miesiąc, wydarzenia, które miały miejsce tego strasznego popołudnia, ciągle są przyczyną sporów.
Wczorajszy wyciek informacji wydaje się zaplanowany po to, by bronić reputacji Margaret Thatcher. Bo jeśli nawet wysoko postawiony oficer policji Merseyside wierzył, że za chaos i śmierć odpowiedzialni byli pijani kibice Liverpoolu, dlaczego pani premier miałaby myśleć inaczej?
Podjęto wspólny wysiłek, by winą obciążyć "pijanych, nie mających biletów fanów Liverpoolu". To zakłamało w dużym stopniu dalszy sposób patrzenia na Hillsborough. Nawet teraz znajdą się tacy, którzy wierzą, że to fani przyczynili się do śmierci innych, mimo tego, że dochodzenie przeprowadzone przez sędziego Taylora wykazało, że to kłamstwo.
Ujawnienie tajnych dokumentów miało być kierowane przez Niezależny Panel Hillsborough pod przewodnictwem biskupa Liverpoolu. Idea była taka, by rodziny ofiar mogły zobaczyć ich zawartość jako pierwsze. Dzień wczorajszy udowodnił, że system nie działa.
Całkowite i ujawnienie potrzebne jest teraz. Przez dekady dezinformacja otaczała śmierć 96 osób, które zginęły podczas meczu. To powinno być narodowym wstydem, nie polityczną piłką nożną.
Tony Evans
• Tony Evans to redaktor naczelny sekcji futbolu The Times. Był na Hillsborough 15 kwietnia 1989 roku.
Komentarze (0)