Robbo: Zdobyliśmy bardzo cenne 3 punkty
Andy Robertson ma nadzieję, że po zdobyciu bardzo ważnych 3 punktów na San Siro w meczu Ligi Mistrzów, Liverpool nabierze wreszcie odpowiedniego rozpędu w kolejnych spotkaniach.
Dominik Szoboszlai okazał się skutecznym egzekutorem rzutu karnego w ostatnich minutach meczu, co przesądziło o triumfie ekipy Arne Slota w Mediolanie.
- Dla nas to bardzo ważna wygrana. Wiedzieliśmy, że przychodzi nam rywalizować z niesamowicie wymagającym rywalem, który radzi sobie naprawdę świetnie w tym sezonie. Musieliśmy pokazać zaangażowanie, ambicje i determinację. Oczywiście momentami to rywale mieli lepsze momenty i musieliśmy skupić się na defensywie.
- Przede wszystkim cieszy utrzymanie czystego konta. Strzeliliśmy zwycięskiego gola pod koniec meczu, co dało nam ważne zwycięstwo. Dla nas to idealny wieczór i szalenie istotne punkty w tabeli.
Zapytany o nieuznaną bramkę Konate, Robbo powiedział: - Wszyscy widzieli, że w tego typu akcjach późniejsza analiza na boisku trwa 7-8 minut. Jeśli takie sytuacje mają miejsce, uważam, iż sędzia powinien trzymać się decyzji, którą podjął pierwotnie w danej sytuacji. To moja opinia. Tego typu analizy nie mogą trwać tak długo, poniekąd odbiera to ducha rywalizacji.
- Myślę, że cały zespół potrzebował takiego meczu, zarówno trener, jak i piłkarze. Wiem, że znajdujemy się daleko od idealnej dyspozycji, nasze wyniki również są dalekie od oczekiwanych. Liverpool jest klubem, który musi corocznie występować w Lidze Mistrzów. Kibice zawsze liczą na to, że zajdziemy daleko w tych rozgrywkach. Musimy po prostu grać lepiej, wygrywać i dążyć do awansu. Mamy nadzieję, że teraz nabierzemy potrzebnego rozpędu, gdyż potrzebujemy regularnych zwycięstw.
Robertson został również zapytany przez dziennikarza o zamieszanie z Mo Salahem, który nie przyleciał z drużyną do Italii.
Wicekapitan Liverpoolu powiedział: - Słuchajcie, to bardzo trudna sytuacja dla wszystkich. Mówimy o jednym z najlepszych piłkarzy w historii tego klubu. Przez 8,5 roku był niesamowitą wartością dla zespołu. Zostałem sprowadzony do Liverpoolu w tym samym oknie transferowym co Salah. Przeżyliśmy wspólnie wiele wzlotów i upadków. Wszystko odbywa się teraz za kulisami. Jedno jest pewne, cała drużyna stara mocno trzymać się razem i sądzę, że było to widać na boisku w Mediolanie.
- Czy da się przełamać ten impas? Nie zależy to ode mnie. Uwielbiam grać z Mo razem na boisku i mam nadzieję, że przed nami kolejne występy.
- Oczywiście celujemy w czołową ósemkę fazy ligowej na koniec rozgrywek. Chcielibyśmy uniknąć dodatkowego barażu, to naturalne. W poprzednim sezonie wygraliśmy, ale na niewiele się to zdało, mieliśmy nieco pecha w losowaniu, przegrywając z późniejszym zwycięzcą Ligi Mistrzów. Taki jest nasz cel. Od początku sezonu tak było i nasze zadanie w Champions League się nie zmieniło - zakończył szkocki obrońca Liverpoolu.

Komentarze (0)