Pulis zachwycony Gerrardem i Carrą
Steven Gerrard oraz Jamie Carragher zostali wyróżnieni przez Tony'ego Pulisa przed niedzielnym pojedynkiem Liverpoolu ze Stoke w ćwierćfinale FA Cup. Menedżer Stoke był na Anfield we wtorkową noc by obejrzeć derby Merseyside i ujrzał Gerrarda strzelającego hat-tricka w swoim czterechsetnym meczu dla Liverpoolu.
Jednak Pulis był pod równie dużym wrażeniem solidnej postawy w defensywie Jamiego Carraghera i podkreślił jak ważny jest ten duet dla klubu, w którym grają przez całą swoją karierę.
- Według mnie Gerrard i Carragher byli niesamowici we wtorkowym meczu. Od lat grają w Liverpoolu na wysokim poziomie i obecnie, kiedy ludzie skaczą z jednego klubu do drugiego, jest to fantastycznie i niezwykle ważne, że dwaj lokalni chłopcy potrafili pozostać w swoim ukochanym klubie całą karierę i odegrać tam bardzo ważną rolę. Ich wkład w rozwój klubu jest nieoceniony.
- W niedzielę czeka nas dobry mecz, jedziemy do Liverpoolu - wszyscy na niego czekamy. Wiemy jak ciężkie będzie to spotkanie. Liverpool to bardzo dobra drużyna. Oglądaliśmy ich przez ostatnie tygodnie i prezentowali się bardzo dobrze, zwłaszcza u siebie.
W przeciwieństwie do Liverpoolu, Stoke wszystkie swoje mecze w FA Cup grało w tym sezonie na wyjazdach.
- Nasze rezultaty są dobre, ale rozumiem też jak ciężkie jest to dla kibiców i samego klubu. Nie zagraliśmy jeszcze ani jednego meczu u siebie, wszystkie graliśmy na wyjazdach, więc awans do ćwierćfinału jest wspaniałym osiągnięciem. Niesamowicie byłoby pójść jeszcze jeden krok dalej.
- Cieszy nas perspektywa tego meczu. Liverpool to oczywiście faworyci, zasłużyli na to miano, zwłaszcza przy wylosowaniu meczu u siebie. Pojedziemy tam i damy z siebie wszystko, tak jak zwykle robimy. Wszyscy są zdrowi i gotowi do gry, każdy chce wystąpić i być częścią tego meczu.
- Wiemy z kim się mierzymy, znamy ich jakość, a po wygranych derbach będą jeszcze groźniejsi, ale jedzie z nami sześć tysięcy kibiców i presja będzie na Liverpoolu, nie na nas.
Niedzielny mecz będzie czwartym w sezonie pomiędzy tymi drużynami. Pierwszy mecz rozstrzygnął rzut karny Jonathana Waltersa na Britannia Stadium we wrześniu.
The Reds odegrali się w drodze na Wembley i po zwycięstwo w Carling Cup, kiedy pokonali Stoke podczas pamiętnej nocy dla Luisa Suareza. Ostatnim spotkaniem był bezbramkowy remis na Anfield po bardzo ciężkim spotkaniu.
Pulis nie wierzy jednak, by te trzy spotkania wpłynęły jakoś na jutrzejszy mecz.
- Nie sądzę by robiło to komuś różnicę. Idziesz do przodu i każdy mecz jest inny. Gracze to nie roboty, w różnych momentach sezonu grają na różnym poziomie. My mamy tylko nadzieję, że jedenastka graczy, którą wybierzemy, da z siebie wszystko i nawet trochę więcej oraz że tego dnia szczęście będzie po naszej stronie, ponieważ będziemy go potrzebować.
Komentarze (0)