Wywiad z kibicem QPR

Wielki fan Queens Park Rangers, Terry Arnold, odpowiedział na kilka pytań ze strony oficjalnej strony Liverpoolu przed dzisiejszym starciem obu ekip na Loftus Road w Londynie.

Jak czują się kibice QPR przed naszą wizytą?

To jedno ze spotkań, o których myśleliśmy przed rozpoczęciem sezonu. Patrząc z perspektywy czasu, po wszystkich wydanych pieniądzach wolelibyśmy podchodzić do meczu bez presji i cieszyć się starciem z takim przeciwnikiem. Niestety, każdy kolejny mecz zaczynamy ze świadomością, że nie można stracić punktów.

Co szwankuje w klubie?

Potrzeba czasu, żeby ośmiu czy dziewięciu nowych piłkarzy się zgrało, a niestety czas nie jest czymś, czego QPR miałoby w nadmiarze. W maju zobaczymy, czy zwolnienie Neila Warnocka było słusznym posunięciem, w każdym razie właściciele klubu byli wspaniali i uważam, że mamy w osobie Marka Hughesa odpowiedniego człowieka.

Zostaniecie w Premier League?

Dopóki nie jest to niemożliwe, musimy dalej walczyć. Djibril Cisse wrócił po zawieszeniu na mecz z Boltonem i strzelił bramkę. Oby trafił też w środę, przeciwko byłemu klubowi! Jeśli on i Bobby Zamora będą grać razem do końca sezonu, mamy szansę. Gramy w mini-lidze pięciu zespołów zagrożonych spadkiem i jeśli skończymy w pierwszej dwójce, wszystko będzie w porządku.

Joey Barton…

Według mnie, robi się z niego kozła ofiarnego. Mieliśmy już podobną sytuację w Rangersach. Steve Palmer (wcześniejszy kapitan) lata temu był wciąż krytykowany, a kiedy awansowaliśmy do Championship nagle stał się dla ludzi najlepszą rzeczą odkąd nauczyli się wypiekać chleb. Nie zwracam uwagi na krytykę Bartona. Niektórzy oczekują, że będzie strzelał 15-20 goli na sezon, a to po prostu nie ten typ gracza. Nie widzę sensu w kolejnych razach, jakie na niego spadają. Jeśli nie gra dobrze, takie zachowanie nie sprawi, że zacznie grać lepiej, prawda?

Kogo powinni obawiać się The Reds?

Od czasu transferu Cisse wydaje się spełniać pokładane nadzieje. Problemem jest tylko dostarczenie mu piłki. Adel Taarabt wreszcie zaczyna wracać do swojej formy i ta dwójka może zadecydować o utrzymaniu lub spadku z ligi.

Kogo cenicie po naszej stroni?

Jest kilka nazwisk, ale muszę wskazać na Stevena Gerrarda. To naprawdę inna klasa. Jego wykończenie lewą nogą przy pierwszym goli z Evertonem było doskonałe. Z pewnością jest jednym z najbardziej naturalnie utalentowanych graczy, jakich wydał ten kraj i będzie przyjemnością móc oglądać go na Loftus Road.

Piosenka, którą na pewno usłyszymy?

Jest dla was za dobry, jest dla was za dobry, jest dla was za dobry…. (aż ucichnie). O Adelu Taarabcie.

Najlepsza i najgorsza część wyprawy na Loftus Road?

Najlepsza: Masz świadomość, że przyjeżdżasz do klubu z zachodniego Londynu, który ma odrobinę duszy w przeciwieństwie Stamford Bridge i Craven Cottage znanych wszystkim jako biblioteki. Najgorsza: Bądźcie gotowi na ruch w metrze. Środowy wieczór to idealna pora dla kupujących jadących do Westfield oraz fanów zmierzających na mecz.

Najlepsza i najgorsza część bycia kibicem QPR?

Najlepsza: Nigdy nie brakuje emocji i dramatów, poza tym na pewno zmierzamy w dobrą stronę z nowymi właścicielami. Jeśli zostaniemy w Premier Legue, myślę, że będziemy mogli naprawdę się rozwinąć, jako że są już plany nowego stadionu i ośrodka treningowego. Najgorsza: Nie ma takiej.

Jaki będzie wynik?

Ucieszyłbym się z remisu, chociaż tak naprawdę bardzo potrzebujemy zwycięstwa. Postawię na 0:0. Powinien być to dobry mecz, chociaż znając nasze szczęście Andy Carroll ustrzeli hat-tricka.