Zbyt wcześnie dla młodych
Liverpool FC wypadł już tak naprawdę z wyścigu o miejsce gwarantujące udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów i zapewnił sobie grę w europejskich rozgrywkach, dlatego jedynym celem na pozostałą część sezonu jest Puchar Anglii.
Zdarzały się stwierdzenia, że Andy Carroll powinien otrzymywać więcej szans na grę od pierwszych minut, skoro nie rywalizujemy już o Ligę Mistrzów,
Powiedziałbym, że te prośby są zrozumiałe, ponieważ nie ma wielkiego znaczenia to czy skończymy sezon na piątym, szóstym lub siódmym miejscu.
W takich okolicznościach zawsze pojawiają się głosy, wzywające klub do dopuszczenia do gry młodej krwi i dania szansy przyszłym gwiazdom.
Zdarzały się momenty, kiedy 17, 18 czy 19-letni gracze pojawiali się i zapierali nam dech w piersiach. Od razu na myśl przychodzą Michael Owen i Robbie Fowler.
Niektórzy kibice pytają, dlaczego Adam Morgan i Raheem Sterling nie otrzymują swojej szansy, kiedy Liverpool nie ma już o co grać w Premier League.
Każdy powinien jednak pamiętać, że klub zna tych chłopaków lepiej niż ktokolwiek inny i doskonale wie, kiedy będą gotowi, by rzucić ich na głębokie wody, jakimi jest gra w dorosłej drużynie.
Ponadto, sztab musi być ostrożny, ponieważ jeśli wystawia się wielu młodych piłkarzy, co zrobić ze starszymi?
Uważam, że na obecnym etapie napływ młodzieży nie jest konieczny i Kenny wie, że musi poczekać z tym do następnego sezonu.
Jan Molby
Komentarze (5)