SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1719

Krytycy nie doceniają Dalglisha


Środowa porażka z Queens Park Rangers spowodowała napływ pytań o to, dokąd zmierza Liverpool FC. Kenny Dalglish wydał wielkie sumy pieniędzy na zawodników, którzy zwyczajnie nie są na tyle dobrzy, aby godnie nosić koszulkę LFC.

Co do samego menagera to najwyraźniej jest naiwny w kwestii taktyki, nie ma wizji, nie ma kierunku, w którym by podążał.

Okazuje się, że w ciągu ostatnich dwóch dekad rozwój gry przyspieszył znacząco zostawiając Dalglisha w tyle. Liverpool płaci teraz za swój sentymentalny wybór.

Cóż za nonsens!

Każdy kto widział spotkanie przy Loftus Lane, przyzna, że the Reds zaprezentowali futbol na swym najwyższym poziomie w obecnym sezonie.

Sprytne podania i mądre poruszanie się po boisku, szczególnie w pierwszych 30 minutach, pozbawiło QPR złudzeń. W drugiej połowie przyszła nagroda w postaci przepięknej bramki z woleja Sebastiana Coatesa i późniejszego trafienia Dirka Kuyta. Mieliśmy już pełną kontrolę.

To, co nastąpiło w trakcie ostatnich trzynastu minut zaprzecza temu, w co wszyscy wierzyliśmy. Nie miało to nic wspólnego z naszą taktyką czy ustawieniem.

Jordan Henderson nie obronił strzału z rzutu rożnego, Martin Skrtel przegrał z Djibrilem Cisse, a później zawinił Jose Enrique. Trzy błędy, trzy bramki. Jak można rozliczać z takich podstawowych błędów?

Liverpool został po meczu z poczuciem niesmaku niesprawiedliwości losu, ponieważ rezultat nie odzwierciedla ich gry.

Ten sezon był jak żaden inny. Nieważne czy masz szklankę pełną do połowy czy do połowy pustą, wciąż coś w niej jest.

Krytycy wskażą tabelę, która nie wygląda dobrze. Dziewięć ligowych porażek, osiem remisów na własnym stadionie i skromne 42 punkty z 35 bramkami w 29 meczach.

Te statystyki są niepokojące, do marca żaden zawodnik Liverpoolu nie strzelił powyżej sześciu bramek.

Liverpool nie wykorzystał też słabości Arsenalu i Chelsea aby móc znaleźć się w pierwszej czwórce. Niemoc w wykańczaniu akcji i sięganiu po trzy punkty prześladuje the Reds od meczu z Sunderlandem.

Ta sama drużyna jednak przerwała sześcioletnie czekanie na sukces i triumfowała w finale Carling Cup. Ci, którzy nie doceniają tego tytułu powinni spojrzeć na drogę, jaką pokonał Liverpool w drodze do finału – pokonali na wyjeździe Stoke i Chelsea, a następnie dwukrotnie triumfowali w meczach z Manchesterem City.

Liverpool przybliża się też do występu na Wembley, za trzy tygodnie czeka ich półfinał FA Cup.

Ten sam zespół pokonał dwukrotnie Everton, zaliczył pierwsze zwycięstwo na Emirats, triumfował na Stamford Bridge i wyeliminował Manchester United z Pucharu.

Fani Liverpoolu są często posądzani o ślepą wierność Dalglishowi. Prawda jest jednak taka, że większość z nich widzi w perspektywie coś więcej. Oczywiste jest, że chcą więcej sukcesów, ale i tak już teraz widzą, że postęp jest robiony małymi kroczkami,

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (20)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (15)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com