Pomeczowa wypowiedź Dalglisha
Po rozczarowujcej porażce z Wigan na Anfield menedżer Kenny Dalglish szukał usprawiedliwienia swoich piłkarzy w zmęczeniu, jakie pojawiło się w drużynie przez konieczność rozegrania trzech meczów w tygodniu.
Wykorzystany rzut karny Shauna Maloney’a i gol po wyrównaniu Suareza autorstwa Gary’ego Caldwella oznaczały dla drużyny przyjezdnych kluczowe 3 punkty w walce o utrzymanie.
Według Dalglisha, mecze ze Stoke w poprzednią niedzielę i z QPR w środku tygodnia zebrały dziś swoje żniwo.
- Myślę, że wyglądaliśmy na nieco zmęczonych. Więcej utrzymywaliśmy się przy piłce, jednak często oddawaliśmy ją w kluczowych miejscach na boisku. To nie znaczy, że piłkarze nie potrafią grać w piłkę. To świadczy o zmęczeniu – powiedział Kenny.
- Jeśli grasz niedziela-środa-sobota, to musi się odbić na zawodnikach. Wielu z nich zagrało we wszystkich trzech spotkaniach i według nas mogło to być przyczyną dzisiejszego występu.
- To z powodu wymagań, jakie stawiamy przed nimi częstotliwością spotkań. Nie mieliśmy wystarczająco wielu graczy, żeby zapewnić im należyty odpoczynek.
- To problem, przed jakim stają piłkarze i kibice z powodu rozkładu telewizyjnej ramówki. Nie da się ukryć, że przez dobre wyniki w obu pucharach dołożyliśmy sobie sporo meczów do rozegrania.
- Musimy przyjąć cenę, jaką niesie ze sobą awans w krajowych pucharach w postaci zmęczenia. Jeśli mamy odnosić sukces, musimy sobie z tym radzić.
Sędzia Lee Mason podyktował dziś rzut karny po groźnym ataku Skrtela, a następnie nie uznał bramki na 2:1 dla Liverpoolu autorstwa Suareza.
- Nieważne, czy grasz dobrze, czy źle, zawsze będziesz potrzebować odrobiny szczęścia w takich sytuacjach. Z mojego punktu widzenia nie dostrzegłem, dlaczego arbiter unieważnił bramkę Luisa.
- Nie możemy jednak kontrolować sędziów, możemy kontrolować siebie. Otrzepiemy się z dzisiejszego wyniku i znów ruszymy do pracy. Mamy cały tydzień do meczu z Newcastle i wykorzystamy go tak, jak tylko możliwe.
Ważnym wydarzeniem było pojawienie się na boisku młodego Raheema Sterlinga, który zaliczył debiut w dorosłej drużynie i został trzecim najmłodszym zawodnikiem w historii klubu.
Oprócz niego, na boisku byli inni młodzicy jak Flanagan czy Shelvey.
- Dobrze jest zobaczyć młodych w meczu ligowym, jeszcze lepiej jest dbać o ich rozwój. Nie zamierzamy rzucić ich na głębię, co mogłoby ich zniszczyć. Dobrze widzieć ich na boisku.
- Jonjo wszedł z ławki i dodał co nieco do naszej gry – zakończył Król.
Komentarze (72)
Potrzebny nam Trener z charakterem i z umiejetnoscia stworzenia dobrej taktyki. Niestety Kenny to nie o tobie mowa tylko o RAFIE BENITEZIE ! RAFA WROC ;/
Mówienie o zmęczeniu przypomina mi ligę polską, gdzie piłkarze są zmęczeni po rozegraniu lekko ponad 30 meczów w sezonie.
Widać równamy już do ligi polskiej. dno
GDZIE?! pytam się KURWA MAĆ, gdzie są Ci "kibice", którzy na początku sezonu chcieli dożywotniego kontraktu dla Kennego i i jak bardzo się cieszyli z tego, że Kenny jest dla nas idealny? GDZIE KURWA JESTEŚCIE? taka jest pierdolona prawda: drużyny w jeden sezon się nie zbuduje. mnie też ta porażka przybiła, ale żeby mówić "Kenny Out", to trzeba mieć ładnie nasrane. Po takich kryzysach trzeba czasu. tyle ode mnie
hmm. A kogo to wina ze tak gramy. Kogo to wina ze nieumie odciagnac Hendersona i Carrola od skladu. Kogo to wina ze zrobilismy tak chujowe transfery. Kogo to wina ze wszystko nam przeszkadza?
Nie spodziewałem się, że u Kenny'ego nasi nie będą walczyć. Obawiałem się o taktykę, zgranie, ale nie o zaangażowanie, bo byłem pewny, że z tym nie będzie już problemu u Szkota. Tym bardziej jestem zmartwiony, że skończyliśmy z rozbitą grupą leniwych partaczy. Beniteza uwielbiam za całą masę meczów, w których wygrywaliśmy charakterem. Tego nie ma obecnie. Dziś mieliśmy kolejny przykład, kiedy zdominował nas zespół z końca tabeli a my się na to godziliśmy.
a po za tym LIVERPOOL to nie tylko Suarez i Gerro to jest 9 zawodników co kosztują dużo kasy to oni powinni też napędzać drużynę, i pomagać temu duetowi a jednak tego nie widać niestety...wole jednak TOP4 niż te puchary...chociaż to co widać teraz to jednym słowem LIPA goni nas Beniaminek ...
P.S mam nadzieje że z naszym zespołem będzie tak jak z Juve Milanem czy NUFC. Oni sięgneli dna by sie odbic i wdrapac na szyt
Odejdą piłkarze np Suarez.
Ale tak to właśnie jest, najpierw uciecha ze wszystkich graczy a później jazda po nich. Adama chciał każdy, gdy nie udało nam się kupić Young' a a kupiliśmy Downing' a też było, że jest lepszym skrzydłowym, z Hendo to samo nie mówiąc już o Dalglish' u w styczniu a teraz po nich właśnie się najbardziej jeździ...
kocham ten klub oglądam każdy mecz ale coraz częściej jak widzę ten chłam biegający wzdłuż i wszerz bez jakiegokolwiek pomysłu mam ochotę wyłączyć "sopka" w połowie transmisji
Ynwa głowa do góry czerwoni bracia będzie dobrze (mam nadzieje )
"odpuscil Lige, poniewaz walczy w pucharach"
YNWA!
JA wiary w LFC nigdy nie strace :) chodz wyniki sa jakie sa,przyjda zmiany musi byc lepiej.
Fakt faktem, spieprzyliśmy, ale ten sezon jest pewnym niepowodzeniem już od jakiegoś czasu.
Kenny wprowadził jedność w klubie, więc ma poparcie wielu pracowników klubu i piłkarzy. Zwolnienie Kenny'ego to byłby największy moralny samobój od długiego czasu. Stu zaczyna się rozgrywać, Enrique ostatnio zawodzi, ale nadal prezentuje wysoki poziom. Carroll, Adam, Henderson to niewypały, ale jestem przekonany, że ten ostatni ma spory potencjał, którego nie potrafimy wykorzystać.
btw - jest w stanie ktoś powiedzieć kiedy znowu możemy liczyć na Lucasa?
To nie jest wina piłkarzy, że grają dla LFC, a już na pewno nie mieli nic do gadania w kwestii odstępnego. Wszyscy teraz Carrolla i Downinga (przykładowo) oceniaja przez pryzmat wyłożonych na nich pieniędzy, a przyznać trzeba, że ani jeden, ani drugi, nie są warci odpowiendi 35 i 20 mln Ł. Jeśli każdy kosztowałby 10 mln mniej, byłaby zupełnie inna rozmowa, a tak każdy wymaga, żeby gracz za takie pieniądze grał jak Messi lub przynajmniej jak McManaman.
To, czy ci gracze prezentują poziom godny LFC, to inna kwestia. Ale, tak jak to kolega Długi zaznaczył, nie oni sami się do tego klubu sprowadzili, więc to nie na nich powinno się wylewać kubeł pomyj, a na osobach za to odpowiedzialnych. Za Beniteza też pojawiali się tacy piłkarze, ale z taką różnicą, że za cenę jednego niewypału Dalglisha można było kupić pięć niewypałów Beniteza i jeszcze zostałoby na ich tygodniówki.