Obecne wyniki dużym ostrzeżeniem
Według Davida Fairclougha zawodnicy Liverpoolu nie są zmęczeni, po prostu nie spisują się wystarczająco dobrze. Były zawodnik the Reds uważa również, że Dalglish ochroni swoich podopiecznych.
Zawodnicy Kenny'ego Dalglisha zanotowali piątą porażkę w przeciągu sześciu spotkań w Premier League, a menedżer obwinia zmęczenie i kontuzje w zespole o spadek formy.
Jednak Fairclough, który grał w Liverpoolu w latach 1974-83 wierzy, że pomimo ochrony piłkarzy w mediach przez Dalglisha to w rzeczywistości ma do nich zupełnie inny stosunek.
- Wymówka, że zawodnicy są zmęczeni do mnie nie trafia. Wydaje mi się, że zawodnicy powinni uderzyć się w pierś i powiedzieć, że nie grają dobrze - powiedział Anglik.
- Nie jest prawdopodobne, że Kenny stanie przed mikrofonami i zruga graczy - zrobił to już wcześniej w tym sezonie po porażce z Boltonem. Zadziałało, ale nie można tydzień po tygodniu obwiniać piłkarzy.
- Myślę, że Dalglish trochę chroni zawodników. Kenny uwielbia rywializacje i nie zbagatelizuje tego.
- Uważam, że za kulisami prezentuje inne nastawienie niż przed kamerami. Z pewnością da swoim podopiecznym do zrozumienia, że nie grają tak dobrze jak potrafią.
- Na chwilę obecną zawodzą wszystkich.
Liverpool ma trzy punkty mniej niż w zeszłym sezonie na tym etapie i muszą zdobyć szesnaście punktów w pozostałych ośmiu spotkaniach, jeżeli chcą się o coś liczyć.
Ich słaba passa - do której zalicza się porażka z Wigan, QPR i Sunderlandem - spowodowała, że zauważono elementy odwrócenia się od Dalglisha fanów na Anfield. Jednak Fairclough twierdzi, że "histeria" minie, gdy zespół znów zacznie wygrywać.
- Każdy czuję się trochę przygnębiony i mówi się pare rzeczy, które niekoniecznie znaczą coś poważnego - uważa były napastnik.
- Zrobiła się lekka histeria dotyczącą pozycji, którą zajmuje Liverpool, ale to efekt wyników i wyniki są kluczem by zmienić sytuację. Liverpool zanotował pewien sukces w krajowych pucharach, ale nie powinno to odwrócić uwagi od prawdziwego celu.
- Celem jest wygranie ligi i rywalizowanie z czołowymi zespołami. Niestety Liverpool nie robił tego w tym sezonie.
- W momencie, kiedy ludzie zaczynają być zbyt mocno podekscytowani, myślę że powinniśmy trzymać się razem. Zacząć poprawnie wykonywać podstawowe rzeczy i upewnić się, że dobrze spełniasz swoje obowiązki tydzień po tygodniu.
Pomimo słabych występów w lidze, Liverpool odnosił sukcesy w krajowych pucharach zdobywając Puchar Ligi i awansując do półfinału Pucharu Anglii.
Fairclough cieszy się z wyników w pucharach, ale uważa, że priorytetem jest stworzenie drużyny zdolnej do wygrania ligi pierwszy raz od 1990 roku.
- Wygrywanie pucharów to świetny nawyk, który możesz zdobyć i z pewnością będziemy się z tego cieszyć - powiedział Fairclough.
- Lecz głównym celem dla Liverpool Football Club jest zdobycie mistrzostwa. Nie zdobyliśmy go tak długo i nie możemy pozwolić by ciągnęło się to w nieskończoność.
- Na tym trzeba się skupić, podziwiając zdobyte puchary i sukcesy w tych rozgrywkach musimy upewnić się, że posiadamy odpowiednią jakość gry i zdobywamy rezultaty na jakie nas stać.
- Obecna drużyna może nie jest idealna, potrzebuje wzmocnień na jednej czy dwóch pozycjach, ale posiadają doświadczenie i paru bardzo dobrych graczy - zakończył Fairclough.
Komentarze (1)