Simpson gotowy na powrót Andy'ego
Danny Simpson, który obserwuje grę Andy'ego Carrolla uważnie od momentu zimowego transferu z Newcastle do Liverpoolu ma nadzieję, że młody napastnik wkrótce na dobre uciszy krytyków.
Carroll zagra po raz pierwszy przeciwko Srokom na ich stadionie od momentu opiewającego na 35 mln funtów transferu w styczniu zeszłego roku.
23-letni napastnik póki co daleki jest od osiągnięć bramkowych, jakie notował w barwach the Magpies.
- To dla niego trudna sytuacja, ale ludzie zapominają, że wciąż jest młodym piłkarzem.
- Nie prosił Liverpoolu przecież, by tak wiele za niego płacił i teraz z pewnością stanowi to dla niego duży balast.
- Kiedy patrzysz na snajperów, jakimi dysponował Liverpool w ostatnich latach, zrozumiałe, że presja na kolejnych odpowiedzialnych za bramki jest olbrzymia.
- Sądzę, że Andy ostatnio zaczął grać lepiej i widać było postęp w ostatnich tygodniach.
- Nie grał regularnie co wpływa na pewność siebie napastnika. Ciężko jest ci strzelać gole, kiedy siedzisz na ławce.
- Jest bardzo niebezpiecznym zawodnikiem i będziemy tego świadomi, kiedy zagramy z The Reds w niedzielę.
- Czas Andy'ego w Liverpoolu jeszcze nadejdzie. Teraz gra na Anfield, ale wciąż mamy ze sobą bliski kontakt. Carroll nie może doczekać się powrotu do Newcastle i chce zagrać dobre zawody.
Na Tyneside wróci też po raz pierwszy Jose Enrique i Simpson z wielkim podziwem wypowiada się o swoim hiszpańskim koledze.
- Świetnie radzi sobie w Liverpoolu. Przeniósł się tam i prezentuje formę dokładnie taką jak w naszych barwach. Czekam na spotkanie z nim, gdyż również dobrze się dogadywaliśmy.
- Jose bardzo lubił żartować i ciężko było z nim wytrzymać w spokoju. Dobrze będzie zagrać przeciwko niemu, co nie oznacza, że nie spróbuję parę razy go kopnąć, gdy będę miał okazje - kontynuuje z uśmiechem Simpson.
- To dla nas kolejny istotny mecz w Premier League i zagramy o zwycięstwo - podsumował.
Komentarze (1)