SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1171

Kenny potrzebuje więcej czasu


Tłumnie wyrazili swoją opinię w sobotnie popołudnie. Na Twitterze, w radiach i komunikatorach wzrastająca liczba sfrustrowanych fanów Liverpoolu była zdeterminowana by dać upust swojej wściekłości po kiepskiej porażce z Wigan.

Ciężar ich złości nieuchronnie spadł na Kenny'ego Dalglisha. Oskarżany o brak taktycznej bystrości, stracenie kontaktu z futbolem, trwonienie fortuny na kolekcjonowanie niewypałów. Stanowisko menedżera Liverpoolu było kwestionowanie, jak nigdy przedtem. Niektórzy nawet domagali się zwolnienia Dalglisha z jego obowiązków.

Jak to zawsze bywa w futbolu, jeden człowiek musi udźwignąć krytykę za niedociągnięcia i wady, a w obecnych czasach, gdy nie ma wypośrodkowanych ocen - wszystko jest albo znakomite, albo straszne - Dalglish po zaliczeniu serii pięciu porażek w sześciu meczach w Premier League stał się łatwym celem.

Niektórzy obserwatorzy mogą myśleć, że pozycja Dalglisha jako najlepszego piłkarza Liveproolu w historii, daje mu immunitet chroniący przed krytyką, jednak tak nie jest.

Ten obserwator, na przykład, pamięta, gdy zdobywająca ostatnie mistrzostwo drużyna była napastowana po porażce 0-1 z Coventry na Anfield w listopadzie 1989 roku.

Krytyka nie jest nowoczesnym fenomenem. Rzeczą, która zmieniła się odkąd Dalglish po raz pierwszy prowadził Liverpool, jest brak cierpliwości.

Sukces nie musi być natychmiastowy, ale z pewnych powodów, Dalglishowi nie zaoferowano czasu na aklimatyzację, który mieli jego poprzednicy.

W pierwszym sezonie ekipa Gerarda Houlliera przegrała 14 razy, kończąc kampanię 25 punktów za mistrzem, Manchesterem United.

Derby i Leicester wygrały oba mecze z Liverpoolem. The Reds przegrali również z Charltonem, który spadł z ligi, oraz nie zakwalifikowali się do europejskich pucharów.

Mimo to, że pozostawili kiepskie wrażenie, kończąc sezon na siódmym miejscu, nie było żadnych wzmianek, że Houllier powinien odejść.

Oczywiście, w następnym sezonie, nastąpił znaczący postęp - tylko porażka z Bradford w ostatnim meczu pozbawiła Liverpool awansu do Ligi Mistrzów.

Teraz przyjrzymy się Rafaelowi Benitezowi. W jego pierwszym roku pracy (2004-2005) Liverpool ukończył sezon 37 punktów za mistrzami, Chelsea. Parę razy zespół zaprezentował się okropnie i przegrał 14 razy w tym zawstydzająco z Crystal Palace i Southampton, ekipami, które spadły z ligi.

Prawda, Liga Mistrzów została wygrana, ale ten sukces maskuje, jak Liverpool był słaby - został wyeliminowany z Fa Cup przez Burnley.

Jednakże w drugim roku pracy, Benitez nadzorował znaczącą poprawę, a jego ekipa z 82 punktami skończyła sezon na 3 pozycji.

Oczywiście Dalglish popełnił błędy, odkąd powrócił na Anfield, ale jeśli zakończy kampanię dorzucając FA Cup do Carling Cup zdobytego w lutym, jak mógłby być oskarżany o bycie nieudacznikiem?

- Musisz być ostrożny w krytykowaniu Kenny'ego - zauważył Alan Shearer, który pracował z Dalglishem w Blackburn i Newcastle.

- Liverpool przystąpił w tym sezonie do trzech rywalizacji i może zwyciężyć w dwóch.

- Liverpool nie dostanie się do czołowej czwórki w tym sezonie, ale ta kampania wciąż może się okazać dobrą. Wszyscy widzą, że ich ligowa forma nie jest wystarczająco dobra, ale wygranie dwóch pucharów może być dużym postępem. Na pewno jest to, to o co chodzi w tym momencie?

Tak, jest. Jednakże, podczas gdy Dalglish zasługuje na otrzymanie czasu, potrzebuje również otrzymać więcej od piłkarzy, których sprowadził do klubu, tak samo, jak potrzebuje, by jego letnie transfery okazały się hitami.

Houllier powiedział w tym tygodniu, że istnieje "obsesja" na Anfield związana z wygraniem tytułu. Ma rację.

Im dłużej Liverpool nie kończy swojej mistrzowskiej suszy, tym bardziej fani stają się niespokojni.

Jak zauważył John Barnes, należy dodać jakości, aby pokonać odległość dzielącą Liverpool od czołówki.

- Ilu z obecnych piłkarzy Liverpoolu znalazłoby się w składzie innych topowych drużyn? - pyta Barnes.

- Myślę, że doskwiera im wyraźny brak jakości. Przez ostatnie 5-6 lat zawsze mówiłem, że Liverpool potrzebuje sprowadzić piłkarzy do pierwszej drużyny.

- Nie zawodników do składu, którzy będą wykorzystywani w rotacji. Myślę, że potrzebujemy 3 graczy, wszystkich ofensywnych, którzy nie będą związani z rotacją. Trzech światowej klasy piłkarzy, powinniśmy powiedzieć, którzy wzmocnią od razu pierwszą drużynę i wspomogą Gerrarda i Suareza.

- Nie oceniajmy obecnie letnich transferów. Nie zadziałało, ale wciąż mam nadzieję na przyszłość.

I właśnie ta nadzieja musi być podtrzymywana na Anfield, by wykorzystać każdą szansę na pokonanie wciąż poszerzającej się różnicy.

Dominic King

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (9)

baroslfc 31.03.2012 18:31 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Light 31.03.2012 18:31 #
"Ciężar ich złości nieuchronnie spadł na Kenny'ego Dalglisha. Oskarżany o brak taktycznej bystrości, stracenie kontaktu z futbolem, trwonienie fortuny na kolekcjonowanie niewypałów. Stanowisko menedżera Liverpoolu było kwestionowanie, jak nigdy przedtem. Niektórzy nawet domagali się zwolnienia Dalglisha z jego obowiązków."

A podobno kibice w Anglii złego słowa na Kenny'ego nie powiedzą .
Whiteboy 31.03.2012 18:35 #
Jezeli chcemy stac w miejscu lub caly czas staczac sie w dol wtedy Kenny moze zostac. Po wydaniu 100mln jestesmy w jeszcze gorszej sytuacji niz rok temu kiedy Roy szalal na Anfield.
delux 31.03.2012 18:44 #
Ja mam czas mogę poczekać na sukcesy nawet 20 lat, tylko mam wrażenie że z Kennym się ich nie doczekamy. Gdyby nie jego status legendy jego przyszłość byłaby już dawno policzona. Smutne to, że jednak istnieją ludzie więksi niż klub.
Miles 31.03.2012 20:04 #
niech zostanie pod warunkiem że nie będzie kupował średniaków za wielką kasę
sebeszczyn 31.03.2012 20:28 #
Zmiana trenera od razu po sezonie rzeczywiście nie ma sensu. Kenny musi dostać jeszcze jeden sezon. Należy mu się to bardziej niż nikomu innemu.

Osobiście to nie podobają mi się 2 kwestie.
1. Podejście króla do porażek. Z początku nie tolerował braku zaangażowania. Gdy mecz ewidentnie nie wychodzi nigdy nie może zabraknąć jednego. Walki do ostatnich minut. Tymczasem z każdym meczem piłkarze coraz bardziej odpuszczaja. Niby gramy w lidze już tylko o honor ale przecież jesteśmy Liverpool FC! Piłkarze muszą to zaakceptować! Kibice mogą wybaczyć przegrany mecz ale nie wybaczą braku zaangażowania.
2. Transfery. Wydaje mi się, że postawienie wszystkiego na zawodników brytyjskich tudzież piłkarzy grających już ne dłuższego czasu na wyspach nie jest dobre. Potrzeba więcej kreatywności, techniki a szukać tego u brytyjczyków to pomyłka. Wystarczy popatrzeć ile daje nam suarez. Może i bramek nie strzela ale jest solą w oku dla obrońców. Dodać to tego jeszcze 1 może 2 graczy o podobnych umiejętnościach i po prostu to musi wypalić, nie ma hondu opcji. Nie możemy grać schematami a jak wiemy brytyjczycy to uwielbiają. To błąd!
sg1248 31.03.2012 21:49 #
rzys
Jak ja sie ciesze że tą jeszcze na tej stronce tacy kibice jak ty
In Kenny we must trust
jaszyn 01.04.2012 00:22 #
Nie podoba mi się jak niektórzy z góry dopisują Kennemu zwyciestwo w FA CUP. Ja nie jestem takim optymista w tym temacie. Ja pamietam final CC i mielismy sporo szczescia!!!
AgrafkoV9 01.04.2012 08:40 #
jaszyn dokładnie to samo myślę... jesteśmy dopiero w półfinale, a przed nami tylko mocne drużyny
onlythereds 01.04.2012 09:18 #
In Kenny we trust.

Pozostałe aktualności

Peter Moore o nowych kontraktach  (0)
21.11.2024 18:52, Wiktoria18, Liverpool Echo
Lewis Koumas zachwyca w Stoke City  (0)
21.11.2024 17:13, FroncQ, Liverpool Echo
Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (21)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com