TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1955

Kenny musi zostać


Mimo, że The Reds mają do rozegrania jeszcze 8 spotkań w Premier League i co najmniej 1 mecz w ramach FA Cup, wśród kibiców można zauważyć spore rozczarowanie obecnym sezonem. W obliczu ostatniej złej passy Liverpoolu, a co za tym idzie, również krytycznej lawiny, jaka spadła na Kenny’ego Dalglisha, stwierdziłem, że nie mogę dłużej zwlekać i postanowiłem stanąć w obronie naszego menedżera.

Co widać gołym okiem?

7. miejsce w ligowej tabeli, strata 31 punktów do lidera i „jedynie” 13 do znajdującego się na 4. pozycji Tottenhamu. Jesteście przybici? Z pewnością. Od Liverpoolu mamy prawo wymagać bowiem zupełnie innego układu liczb. Co więcej, przybijająco wygląda również zestawienie ostatnich 7 spotkań ligowych, w których aż dwukrotnie udało nam się nie przegrać. Remis z Tottenhamem i zwycięstwo z Evertonem, to z pewnością powód do zadowolenia. Porażka z Man United? Niełatwa, ale jednak możliwa do zaakceptowania. Jak jednak przyjąć zerowy dorobek punktowy po spotkaniach z takimi potęgami, jak Sunderland, QPR, czy Wigan Athletic? Ogromna frustracja, to dość łagodne określenie samopoczucia zawodników, ale również, a być może przede wszystkim, kibiców.

I właśnie frustracja tych ostatnich, połączona z przedłużającym się oczekiwaniem na sukcesy, za którymi wszyscy tęsknimy, poruszyła ostatnio lawinę krytyki wymierzoną w Kenny’ego Dalglisha. Osoba naszego menedżera stanęła w obliczu licznych pretensji. Niektórzy posunęli się dalej i wymagają od Kinga podania się do dymisji. I tu pada moje pytanie. Czy uważacie, że nasz menedżer naprawdę zasłużył sobie na takie traktowanie? Moim zdaniem, zdecydowanie nie.

Czego gołym okiem nie widać?

Kenny Dalglish stanął za sterami Liverpoolu w styczniu 2011, podejmując się naprawy sytuacji po nieudanej przygodzie klubu z Royem Hodgsonem. Już w pierwszym miesiącu musiał zmierzyć się z niespodziewanym problemem, po tym, jak przykrą niespodziankę sprawił wszystkim Fernando Torres, w którym King widział lidera swojego zespołu. Mimo odejścia Torresa do Chelsea, Dalglish zdołał wyciągnąć drużynę na prostą, przywracając na Anfield radość. Radość tym większą, gdyż zespół był w stanie prezentować naprawdę dobrą i skuteczną grę pomimo faktu, że wielu kluczowych zawodników było niedostępnych z powodu kontuzji.

Sezon, który skutecznie uratował nam Dalglish, rozpoczynaliśmy, gdy klub był jeszcze w rękach (przepraszam, ale muszę w tym miejscu wymienić te nazwiska) George’a Gillette’a i Toma Hicksa. Chaos, jaki panował na Anfield był nie do opisania, a równie dołującym jest fakt, że dzięki tym panom, klubowi groziło nawet bankructwo. Co oczywiste, w takich okolicznościach nie mogło być mowy o dobrej atmosferze, która była napięta między innymi przez liczne wewnętrzne podziały. Nie tylko w szatni, ale także na wyższych szczeblach w klubie. Potrzeba była kogoś, kto byłby w stanie zmienić tę sytuację. Nie było lepszej możliwości od klubowej legendy, Kenny’ego Dalglisha, który wzorowo wywiązał się z roli lidera i szybko zdołał zjednoczyć klub na nowo. Nie możemy o tym zapominać.

Jest dobrze, chociaż dobrze nie jest

Jeden z głównych zarzutów, które ostatnio kierowane są do Kenny’ego, dotyczy tego, że po każdym, nawet beznadziejnym meczu, jest w stanie zauważyć pozytywy i chwali swoich piłkarzy. Faktycznie, jest to podejście, które może denerwować. Przyznam się, że czasami również mam dość słuchania takich wypowiedzi. Ale jest coś, co w pewnym stopniu pozwala mi zrozumieć takie a nie inne stanowisko Dalglisha. Otóż Kenny bardzo mocno wierzy w ten zespół i projekt, jakiego się podjął. Przed sezonem, nikt nie obiecywał nam walki o mistrzostwo. Celem było 4. miejsce i krajowe puchary. W wyniku ostatniej fatalnej ligowej passy 4. miejsce odjechało nam już raczej bezpowrotnie, ale zespół niejednokrotnie udowodnił drzemiący w nim potencjał. Dowodem tego jest zdobycie Pucharu Ligi, a od finału Pucharu Anglii dzieli nas półfinałowe spotkanie z Evertonem. To naprawdę wspaniałe osiągnięcia i nie możemy umniejszać ich wartości, co ostatnio, ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu, zaczęło mieć jednak miejsce. To powód do dumy, koniec kropka.

Zespół przystępował do sezonu z 4 debiutantami w pierwszej XI, a dla Luisa Suareza i Andy’ego Carrolla również był to pierwszy pełny sezon, rozpoczynany w barwach The Reds. W pewnym sensie w I składzie mieliśmy więc 6 debiutantów. To świadczy o skali rewolucji, jaką przeszła drużyna. Mimo wydania ponad 100 milionów funtów na nowe twarze, nie mogliśmy wymagać natychmiastowego sukcesu od zespołu. Tym bardziej, że przez lata śmialiśmy się z Manchesteru City, który wydawał fortunę na nowych piłkarzy, a mimo to miał spore problemy z awansem do Ligi Mistrzów. Zgodnie wówczas komentowaliśmy, że sukcesu kupić się nie da, bo na sukces potrzeba czasu. Dlaczego więc w naszym przypadku miałoby być inaczej?

Cierpliwość przynosi efekty

Część kibiców już teraz zaczęła rozglądać się za menedżerem, który „skutecznie” zastąpiłby Dalglisha. Najczęściej przytaczanym nazwiskiem jest Jurgen Klopp, pod wodzą którego Borussia Dortmund jest bliska drugiego mistrzostwa Niemiec z rzędu. Fakt, Klopp to znakomity trener, ale mam wrażenie, że cześć osób albo ma dość poważne zaniki pamięci, albo po prostu nie poświęciło czasu na sprawdzenie tego, w jaki sposób Klopp w Dortmundzie zaczynał. Ja sprawdziłem i zdradzę Wam, że Jurgen przejął Borussię w 2008 roku. W pierwszym sezonie zajął 6. miejsce, a mistrzostwo zdobył w kampanii 2010/11, czyli w swoim 3. roku u sterów. Czy coś Wam to przypomina?

Krytyka często wymierzona jest też w naszych piłkarzy. Czytając liczne komentarze, można dojść do wniosku, że Carroll, Henderson czy Downing, to nie zawodnicy LFC, a pracownicy jakiegoś tartaku. Ale cała wymieniona trójka udowodniła już w swojej karierze, że grać potrafi. Do tego Carroll i Henderson, to piłkarze bardzo młodzi. Jeśli chodzi zaś o Stewarta Downinga, to w swoim poprzednim klubie (Aston Villa) stał się najlepszym graczem drużyny w drugim sezonie. Pierwszy był analogiczny do jego obecnego sezonu na Anfield. Nie możemy zatem skreślać nikogo z naszych graczy. Tym bardziej, że mieli oni naprawdę długą drogę do przebycia, przechodząc na Anfield. Andy i Jordan opuścili swoje rodzinne miasta, co z pewnością samo w sobie stanowiło dla nich wyzwanie. A drużyna, która składa się w większości z nowych piłkarzy, którzy wcześniej ani razu razem nie grali, naprawdę potrzebuje czasu.

Uwierzmy w ten zespół!

Kenny Dalglish nie podjął się projektu 1-rocznego. Po takich zmianach, jakie zaszły w klubie, taka deklaracja byłaby wręcz sportowym samobójstwem. I choć wyniki tego póki co nie odzwierciedlają, to sytuacja w Liverpoolu jest dużo lepsza niż jeszcze 1-1,5 roku temu. W ciągu blisko 15 ostatnich miesięcy, Dalglish zbudował naprawdę mocne fundamenty. Budynek, jaki na nich stawia jest na razie w stanie surowym, ale jak dobrze wiemy, różnica między gołymi murami a efektem końcowym jest często wręcz kolosalna. Pozwólmy mu zatem dokończyć dzieło budowy nowego Liverpoolu. Zaufajmy Kenny’emu i bądźmy cierpliwi, a jestem przekonany, że zostanie nam to wynagrodzone, czego sobie i Wam życzę.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (14)

Mnikjuyt93 31.03.2012 18:51 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Thisu9 31.03.2012 18:51 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Muszka 31.03.2012 18:53 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Thisu9 31.03.2012 19:06 #
Może ci co są przeciw pozostaniu Dalglisha na stanowisku trenera niech odejdą? Po co się męczyć...
Miensol 31.03.2012 19:25 #
Taa.... Dziś wszyscy mówią, że KD musi zostać, ale jak jutro przegramy ze Srokami to najwyżej oceniane będą komenty typu:
"Kenny out" czy "Gdzie jest Rafa?"

Osobiście uważam że Kenny byłby wciąż dobrym trenerem, gdyby 20 lat temu nie zrezygnował z tej posady. Na dzień dzisiejszy nie ma jednak lepszego trenera od Rafaela "Rafy" Beniteza.
delux 31.03.2012 19:28 #
Nie ma żadnego progresu, wystarczy spojrzeć na tabele żeby się o tym przekonać, dodając do tego wydane 100mil na nowych graczy, wychodzi nam obraz rozpaczy. Kenny nie ma pomysłu na ten zespół, z każdym kolejnym tyg pogrążamy się w przeciętności. Jak to można akceptować ?
karczuwa 31.03.2012 20:02 #
Panowie nie macie wrażenia że sięgneliśmy dna?Oczywiście pomimo zwycięstwa w Curling Cup.Nasz obecny styl to dno i ja się cieszę bo żeby było lepiej to musi być gorzej.Dajmy Kingowi jeszcze jeden sezon i dopiero wtedy możemy go ocenić.Jak Feniks z popiołów tak i my podziwigniemy się z tej strzeleckiej niemocy.Niestety bez agresywnej polityki transferowej może być kłopot.Powiedzmy sobie szczerze bez spektakularnych wydatków nie wrócimy szybko do elitarnej 4 PL.Wiara jest naszą siłą YNWA
Koniczyynka 31.03.2012 20:12 #
Zgodnie wówczas komentowaliśmy, że sukcesu kupić się nie da, bo na sukces potrzeba czasu. Dlaczego więc w naszym przypadku miałoby być inaczej?

te 2 zdania pięknie podkreslaja cały artykul ;)
Zochan 31.03.2012 20:13 #
Dobry artykuł.
Nie martw się Czarodziej tymi niesprawiedliwymi ocenami. Jeszcze będziecie przepraszać...
Kapibara 31.03.2012 20:39 #
Większość wywalała Rafę za 7 miejsce, udało im się, a teraz chcą go spowrotem 'bo właściciele nowi!' sorry, ale to od menadżera i piłkarzy zależy to co się dzieje na boisku i pierniczenie, że to przez Hicksa i Gilleta jest jakimś nieporozumieniem. Niektórym radzę również, żeby sprawdzić co oznacza przysłowie 'dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki' poraz setny widzę kogoś kto je źle interpretuje w kontekscie wyżej wymienionego trenera.

Do cholery, dajcie Królowi czas i szanse na poprawe, bo zasługuje chociażby za ten jakże niedoceniany puchar, a jak ktoś pisze, że to nie jego zasługą jest druga częśc poprzedniego sezonu, zwyczajnie zagina rzeczywistość.
Zacznijcie zachowywać się jak kibice Liverpoolu, a nie klubów z których macie zwyczaj się śmiać. Podejście do ludzi, szacunek i wartości wyznawane przez Liverpool FC zaprowadziły klub, któremu kicicujecie do globalnej popularności, nie niszczcie tego tekstami 'Kenny Out' w strone legendy, człowieka, który wie więcej na temat footballu niż wszyscy użytkownicy tego forum razem wzięci. You'll Never Walk Alone ? Właśnie kurwa widać jak to wychodzi niektórym w praktyce, BEHAVE.
DudekLFC21 31.03.2012 20:39 #
Czy wy myślicie, że jak przyjdzie nowy trener to będzie od razu mistrzostwo itp.? Znowu zrobi rewolucję w pierwszym sezonie w drugim piłkarze będą się zgrywać i trzeba będzie za kolejnym trener krzyczeć "... out". Cierpliwości trochę, a jak kolejny trener nie będzie odpowiadał to co, znowu zmiana? I tak można robić do usranej śmierci i nic nie osiągniemy. Minusujcie do woli ale przynajmniej się trochę zastanówcie.
Gun 31.03.2012 20:40 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
w0rst 31.03.2012 20:42 #
Świetny artykuł! Bardzo mi się podoba.

Oraz mam pytanie do niektórych osób.
Co wg was znaczy przeciętny zawodnik? A co dobry?
Eric5 31.03.2012 20:51 #
Ja osobiście mógłbym dać Kenny`emu kolejną szansę jeżeli całkowicie odłączono by go od transferów i od taktyki (którą notabene i tak ustawia Clark). Tylko nie wiem jaki jest tego sens. Jestem pewien że KD nie da nam regularności w wygrywaniu ze słabymi zespołami. Nawet we zeszłą wiosnę gdy nie było niewypałów z katastrofalnego okienka i kiedy działała motywacja i chęć pokazania się nowemu trenerowi to zdążały się wpadki jak np z WHU itp. Sprawa jest trudna bo KD nie ma aktualnie wyników ale dalej ma kibiców którzy w Anglii za nim stoją i go bronią. Ja nie pamiętam za dobrze czasów w których King trenował LFC i dla tego traktuje go jak każdego innego trenera Liverpoolu. Więc nie widzę sensu aby go zostawić, aktualnie jesteśmy na 8 miejscu w lidze tracąc 13 pkt do top 4 i co gorsza znajdując się za Evertonem i MU..... Pozdrawiam
AdasLFC7 31.03.2012 21:11 #
Everton już nas wyprzedził MUSIMY jutro wygrać !!!
tetfoll 31.03.2012 21:21 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
sg1248 31.03.2012 21:44 #
Specjalnie sie zajerestrowałem bo jakoś wcześniej czasu nie miałem ale czytając wasze komentarze to po prostu wstyd mi za tych kibiców(oczywiście nie wszystkich) ale co wy myślicie że liverpool w ciągu jednego sezonu mistrza zdobędzie ile city budowało to co teraz ma ile manchester united budował ten skład jaki ma pytam się?? Teraz wyzywacie carrola adama hendersona downinga a za rok będzie wam tak głupio tak jak tym którzy lucasa wyśmiewali Kenny to jest właściwy człowiek na właściwym miejscu i do tego nie ma co gadać Idziemy cały czas do przodu a to że ostatnio mamy spadek formy to już wiekszość pisze KENNY OUTno bez jaj
ps. Jak ja sie ciesze że to nie kibice wybierają bo byśmy byli tak jak np. polonia 1 sezon 3 menedżerów PORAŻKA
Milosz 01.04.2012 00:57 #
Nigdy nie chciałem zwolnienia Dalglisha ale jak widzę czasem wypowiedzi po meczach ze strefą spadkową i tytuł widać postępy to mnie to zwyczajnie denerwuje :/.
liverpool01892 01.04.2012 09:23 #
panowie i panie z czerwonej części liverpoolu prosze was głosujcie na stroie canal+sport bo przegramy z chelsea. Chociaż gdybym nie kibicował żadnemu klubowi premier league to nie głosował bym na brzydko grający liverpool ostatni niezły mecz zagrali z arsenalem 1-2 a kiedy to było

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (6)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (3)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com