Pardew o dzisiejszym meczu i Top 4
Menedżer Newcastle Alan Pardew jest zdeterminowany, by poprowadzić swój zespół do awansu do Ligi Mistrzów po dzisiejszej wygranej 2:0 z Liverpoolem, grającym pod koniec spotkania w dziesiątkę.
Papiss Cisse zdobył obydwa gole, dając swojej drużynie 3 punkty, dzięki czemu Sroki dogoniły w tabeli Chelsea i obecnie znajdują się na 5. pozycji, mając nadzieję zakończyć sezon w Top 4.
Pardew był pełen uznania dla swoich zawodników, jako że dzięki swojemu świetnemu występowi na St James' Park odskoczyli Liverpoolowi na 11 punktów w tabeli.
- Zagrali dzisiaj fantastycznie. Myślę, że kontrolowaliśmy spotkanie - powiedział Pardew dla Sky Sports News.
- The Reds pokazali swoje możliwości na boisku, ale poradziliśmy sobie z tym.
- Nasi środkowi obrońcy zagrali świetnie i zdobyliśmy bramki. Powtarzaliśmy, że nasza ofensywa będzie skuteczna i musimy pozostać skupieni w defensywie.
- Nasz dzisiejszy występ był niesamowity.
Srokom dopisało szczęście, kiedy przy wyniku 0:0 Danny Simpson uratował swój zespół przed stratą gola, wybijając piłkę przy użyciu ręki na linii bramkowej, jednak Pardew twierdzi, że sędzia Martin Atkinson podjął słuszną decyzję, nie przyznawając Czerwonym rzutu karnego za ten incydent.
- Widziałem tą sytuację trzy razy, myślę, że piłka uderzyła go wysoko w bark. Byłbym zaskoczony, gdyby sędzia podyktował jedenastkę - dodał.
- Jego ręka nie odstawała od ciała, uważam, że nie było w tym nic złego.
Są również podejrzenia, że kiedy Cisse strzelał drugiego gola, znajdował się na pozycji spalonej, ale Pardew również zgadza się z decyzją sędziego.
- Nie był zaangażowany w grę i można zauważyć, że akcja toczyła się w polu karnym, a dopiero potem nastąpiło podanie do Cisse. Do tego czasu Cisse zdążył znaleźć się poza pozycją spaloną.
- Jest to zasada, za którą wszyscy menedżerowie nie przepadają, ale jest to reguła gry i trzeba jej przestrzegać.
Pardew twierdzi, że Newcastle zasługuje na awans do Ligi Mistrzów w tym sezonie po osiągnięciu 6. lokaty w tabeli.
- To wzmacnia naszą pozycję, byliśmy 10 punktów przed grupą pościgową przez cały sezon i zwiększyliśmy swoją przewagę dzięki dzisiejszej wygranej z Liverpoolem, więc teraz musimy się skupić na zakończeniu sezonu w Top 4 - twierdzi menedżer Newcastle.
- Myślę, że nasi fani na to zasługują, przez cały sezon wspaniale nam kibicowali i byłoby to rozczarowujące, gdybyśmy nie awansowali do Top 4.
Pardew uważa także, że Pepe Reina całkowicie zasłużenie otrzymał czerwoną kartkę za uderzenie głową defensora Newcastle Jamesa Percha pod koniec meczu.
- Wydaje mi się, że był sfrustrowany i zrobił coś, czego nie powinien robić profesjonalny piłkarz. Za takie zachowanie zostaje się wyrzuconym z boiska.
Komentarze (15)
made my day
Co do ich awansu do LM to chyba Pardew na łeb upadł. Myśli że jak pokonał przeciętny Liverpool co robi w dzisiejszych czasach dużo drużyn to od razu sięgną gwiazd? Woda sodowa mu do głowy uderzył podczas wywiadu i tyle.
Newcastle to blizej do strefy spadkowej niz Top4, wiekszosc ich spotkan to mecze na styk, w ktorych decyduje skutecznosc Demby badz Cisse. Ten patent im dwa lata z rzedu nie przejdzie, wiec nie zdziwie sie jesli w przyszlym sezonie skoncza sezon mniej wiecej wtedy gdy obecny Liverpool.
Tak więc o LM to bajki, Newcastle chce grać w Lidze Europy.