Dalglish na razie bezpieczny
Kenny Dalglish w żaden sposób nie jest zagrożony utratą stanowiska w Liverpoolu w najbliższej przyszłości. Niemniej jednak firma inwestycyjna Fenway Sports Group, będąca właścicielem klubu, zażąda pisemnego sprawozdania od menedżera z prośbą, aby ten przedstawił, dlaczego sezon potoczył się tak słabo oraz aby dostarczył plan poprawy - pisze Tony Barrett we wtorkowym wydaniu The Times.
Katastrofalna passa występów w ciągu ostatnich trzech miesięcy, w których drużyna zdobyła osiem punktów z 36 możliwych w angielskiej Premier League, doprowadziła do tego, że Liverpool jest zagrożony na koniec miejscem w dolnej połowie tabeli, choć plasował się wśród kandydatów do walki o pierwszą czwórkę.
Chociaż zachodzi obawa w FSG, to nikt nie pragnie usunąć Dalglisha z jego stanowiska. Pomimo tego, FSG zwróci się do menedżera Liverpoolu oraz Damiena Comolliego, dyrektora ds. piłki nożnej, aby uzyskać wyjaśnienie, dlaczego inwestycja w kwocie 110 mln funtów na nowych zawodników nie przyniosła pożądanych rezultatów. To będzie element oceny wykonanej w szerokim zakresie na koniec sezonu.
Na korzyść Dalglisha przemawia zwycięstwo w Pucharze Ligi Angielskiej, bowiem jest to pierwsze trofeum Liverpoolu na przestrzeni sześciu lat, jak również to, że FSG prywatnie przyznaje, iż cele zarządu na ten sezon były zbyt wysokie. Stwierdziwszy na początku kampanii, że brak kwalifikacji do Ligi Mistrzów byłby "poważnym rozczarowaniem", główny właściciel John W. Henry uznał, iż takie oczekiwanie było nierealistyczne dla zespołu. A to choćby z tej przyczyny, że klub igrał ze strefą spadkową, zanim Dalglish został zatrudniony w styczniu zeszłego roku.
Jednakże firma inwestycyjna FSG jest zawiedziona ostatnią formą. Frustracja przybrała na sile podczas weekendu, kiedy Liverpool uległ 2:0 drużynie Newcastle United na wyjeździe. To była szósta porażka w ośmiu meczach, a w dodatku drużyna została prześcignięta w tabeli przez Everton. Ponieważ nadciąga pojedynek w półfinale Pucharu Anglii przeciwko sąsiadom z Merseyside, nikt nie pragnie dokładnie analizować, dlaczego poziom występów Liverpoolu spadł na alarmujący poziom przed takim ważnym spotkaniem.
Pepe Reina nie zagra w półfinale na Wembley 14 kwietnia po tym, jak Liverpool odrzucił możliwość wniesienia apelacji po decyzji Martina Atkinsona. Angielski arbiter usunął bramkarza z boiska po ostrym zachowaniu przeciwko Newcastle. Reina wdał się w starcie z Jamesem Perchem w końcowej fazie spotkania, wymierzając cios głową w obrońcę Newcastle.
Chociaż kontakt był minimalny, Liverpool uznaje fakt, że zgodnie z literą prawa, Atkinson nie miał innego wyjaśnia, jak tylko pokazać Reinie czerwoną kartkę. Klub nie złoży odwołania.
Ponieważ Reina jest zawieszony na trzy mecze, Doni, który pełni rolę dublera dla Hiszpana, wejdzie do gry. Z drugiej strony, były bramkarz włoskiej Romy przyznał, że nie jest pewien, czy będzie na Anfield w przyszłym sezonie.
- Nie wiem, gdzie będę grał w przyszłym roku - powiedział Doni. - Przesiadywanie na ławce rezerwowych nie jest takie wspaniałe. Liverpool bardzo się zmienił. Mamy wiele wzlotów i upadków, ale uczę się języka i to doświadczenie jest znakomite. Brakuje mi Rzymu, gdyż tam nie było takich problemów z deszczem jak w Liverpoolu.
Tony Barrett
Komentarze (37)
A już zupełnie na poważnie. Podziwiam FSG za cierpliwość, w przypadku innych właścicieli, bardziej porywczych, trener osiągający takie wyniki, już dawno zostałby puszczony z torbami.
Do końca sezonu jeszcze siedem kolejek, wiele do tego czasu się wydarzy. Jest kilka meczów przed nami, także stanowisko FSG może ulec zmianie. Sądząc po tempie "postępów wstecznych" zespołu, na pewno ulegnie zmianie.
To są jednak "tylko" puchary krajowe, fajnie je wygrać (dzięki temu zapewnić sobie LE), ale nam przecież chodzi o coś innego. Naszym celem jest zawsze gra w LM, nie wspominając już o zdobyciu upragnionego Mistrzostwa Anglii. I do tych dwóch ostatnich nie zbliżyliśmy się ani na pół kroczku. A kasa przepadła... Widząc takie "efekty", dziwnym nie będzie, jeśli FSG poskąpi w lecie.
Ciekawa jestem tych wyjaśnień, ale pewnie nie będą one udostępnione, a jak już to jakieś szczątki wyjdą na jaw.
A ty się kibicu martw...
Dalglisha za bardzo szanuję, by go obrzucać błotem, więc pora kończyć. Mam tylko nadzieję, że następny sezon- z KD czy bez- nie będzie tak bardzo frustrujący.
Bless!
Słaby trener , żaden z niego motywator , wyniki beznadziejne , transfery nietrafione , kibice zażenowani a on jest bezpieczny . Zrozumiałbym to jeśli chodziłoby o takiego Fergusona , ale Kenny wraca po 20 latach , przegrywamy mecz za meczem a jemu nic nie grozi .
BANG!
2-0, Torres, Ngog.
Nie mów mi, że Liverpool nie ma szans. Nigdy.
You'll Never Walk Alone!
Aktualnie średnia ilość zdobywanych pkt w 2 połowie sezonu gorsza niż za Roy`a.Nieudane okienko transferowe. Powtarzalność i nasilenie się błędów z początku sezonu. Brak reakcji na wydarzenia boiskowe(prawie w każdym meczu). Tyle samo zwycięstw co porażek. Najgorsza od lat postawa na własnym stadionie. Kompletny brak motywacji i taktyki w większości ostatnich meczów. Prawie wyrównana liczba goli strzelonych i straconych (+3). Tylko 4 pkt przewagi nad 13 miejscem.
13 miejsce pod względem strzelonych goli.
Wg mnie każdy inny trener z wynikami KD zostałby zwolniony.
Poczekamy zobaczymy ale jeżeli to się nie zacznie zmieniać to nie będę widział sensu aby to ciągnąć. Ja swojego zdania nie zmienię i dalej liczę na powrót Rafy.
Pozdrawiam.