SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1770

Rozpadające się królestwo


Głos zawodu był doskonale słyszalny, ale dało się w nim dostrzec pewną niestosowność. Próba prostopadłego podania Stevena Gerrarda w kierunku Luisa Suareza wprawdzie nie była dobrze wymierzona, ale rozdrażnienie Urugwajczyka było do tego zupełnie nieproporcjonalne.

Newcastle United sprawowało pewną kontrolę nad przebiegiem niedzielnego spotkania z Liverpoolem rozgrywanego nad Tyneside, ostatecznie wygranego przez gospodarzy 2-0. Mowa ciała graczy Kenny’ego Dalglisha wskazywało na napięcie panujące w szatni. Co gorsza, kilku z nich wyglądało na pogodzonych z wywieszeniem białej flagi.

Wrażenie to wzmocniła pomeczowa wypowiedź Luisa Suareza na Twitterze: "Ciężkie chwile po ostatnich meczach" "Musimy kontynuować pracę aż do samego końca". Nim zabrzmiał ostatni gwizdek szóstej porażki w ostatnich siedmiu meczach Premier League, niemalże bliski łez Andy Carroll biegł przez tunel prowadzący do szatni , przeklinając na wszystkie strony, a Jose Rena zainkasował niepotrzebną czerwoną kartkę po idiotycznym zamiarze uderzenia zawodnika Newcastle głową. Po najgorszych występach w lidze od sezonu 1953-54 i zdobyciu zaledwie 8 z 36 możliwych punktów, zespół Dalglisha dodał do swoich problemów jeszcze jeden – brak dyscypliny.

W scenie będącej trafnym podsumowaniem jego słabnącej siły, trener Liverpoolu zobaczywszy czerwoną kartkę Reiny pomaszerował na boisko tylko po to, aby wygonił go z niego Gerrard. Byłoby okrutnym wyolbrzymieniem mówić, że reakcja angielskiego pomocnika stanowiła jego najdobitniejszy wkład w mecz, ale podejrzenie, że Gerrard i Suarez zostali obdarci ze złudzeń jest nieuniknione. Najprawdopodobniej Gerrard tęskni za czasami gdy jego idealne prostopadłe podania obsługiwały Fernando Torresa, zaś trzy gole Suareza w 19 poprzednich ligowych meczach odzwierciedlają fatalną formę strzelecką utalentowanego napastnika

Na szczęście dla wspomnianych graczy, obecnie największą uwagę przyciąga Carroll, były napastnik Newcastle kosztujący 35 mln funtów, który zdobył jedynie 3 ligowe bramki w tym sezonie. Boleśnie niedostosowany do stylu gry swego nowego pracodawcy, Carroll musi teraz ochłonąć po publicznym upokorzeniu zgotowanym mu przez przedwczesne zdjęcie go z boiska przed obliczem niegdyś adorującej go publiczności.. Jeśli, jak przewidują niektórzy, amerykańscy właściciele Liverpoolu - Fenway Sports Group - zwolnią Dalglisha latem, transfer Carrolla w styczniu 2011 roku będzie określany mianem upadku człowieka słusznie czczonego przez fanów swego rodzinnego klubu.

W rzeczywistości, ten nieprzemyślany transfer odzwierciedla bardziej objaw niż przyczynę dolegliwości trapiącej Liverpool. Kiedy Dalglish wygrał swój ostatni tytuł w Blackburn Rovers w 1995 roku, dokonał tego prawie wyłącznie brytyjskim składem. Jego kluczowymi elementami byli Alan Shearer z Newcastle i były skrzydłowy Middlesbrough Stuart Ripley. Niestety zamiar powtórzenia tej historii na Anfield, z zaciągiem Brytyjczyków takich jak urodzony w Gateshead Carroll i Stewart Downing pochodzący z Teesside, zapewnia zakończenie tego sezonu w łzach.

Carling Cup został zdobyty, a półfinał FA Cup z Evertonem jest już na horyzoncie, ale 55 mln funtów wydane na skrzydłowego, który najwyraźniej zapomniał jak dośrodkowywać i środkowego napastnika z glinianymi stopami, z pewnością gości w koszmarach 61-latka. Tajemnicą pozostaje, dlaczego menadżer, który od najwcześniejszych dni technologii satelitarnej wyposażył swój dom w sprzęt dostarczający transmisje meczów ze wszystkich zakątków świata, ma takiego bzika na punkcie rodzimych graczy.

John W. Henry i jego koledzy z Fenway muszą zachodzić w głowę jak człowiek chlubiący się wyczerpującą wiedzą na temat światowego futbolu mógł zapłacić Sunderlandowi 20 mln funtów za Jordana Hendersona, pomocnika, którego początkowa obiecująca forma niespodziewanie dramatycznie spadła od występów na Stadium of Light w zeszłym sezonie. Być może zastanawiają się także, jak pozyskany z Blackpool Charlie Adam mógłby zostać nowym Xabim Alonso.

"Największym problem jest to, że Adam, Downing, Carroll i Henderson łącznie strzelili tylko 6 ligowych goli."- powiedział Mark Lawrenson, ekspert BBC i były obrońca Liverpoolu, który z trudem próbuje zrozumieć, jakim cudem jego dawny zespół zajmuje dopiero 8. miejsce, 16 punktów za plasującym się na czwartej lokacie Tottenhamem. "Powinno się od nich oczekiwać 25-30 goli od wszystkich tych graczy, ale powyższa czwórka tego nie dokonała, Carroll, nie jest tym samym graczem, od kiedy opuścił Newcastle."

Najlepsze trzy spośród transferów Dalglisha to niezmiennie imponujący, choć ciągle starzejący się Craig Bellamy, Suarez i hiszpański lewy obrońca Enrique. Nie zapominajmy jednak, że dwóch ostatnich graczy kosztowało bez mała 30 mln funtów, sumę, która niezbyt dobrze współgra z wyznawaną przez Liverpool filozofią Sabermetrics. Ta teoria, z powodzeniem stosowana przez Newcastle, jest oparta na pomyśle zaczerpniętym z książki 'Moneyball' i obejmuje analizę statystyk w celu odkrycia utalentowanych graczy o stosunkowo niskiej wartości, często w nietypowych miejscach.

Także praca Dalglisha z mediami budzi wiele zastrzeżeń. Jego kuriozalna obrona Suareza w sprawie Patrice'a Evry sugeruje, że operuje on w PR-owej pętli czasu. Czarujący, taktowny, hojny i zabawny gdy mikrofony są wyłączone, publicznie prezentuje obcesową dyskrecję, która jaskrawo kontrastuje z przyjaznymi prasie osobom jak Arsene Wenger czy Harry Redknapp. Zaprzeczając zachowaniu Suareza i utracie formy przez Carrolla, menadżer Liverpoolu czasami przypomina dziecko, które chowając oczy w dłoniach myśli, że nikt go nie widzi.

Teraz, gdy oczy Fenway są niewątpliwie skierowane na Dalglisha, najlepsze co może zrobić to krok w XXI wiek.

Louise Taylor

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (12)

Rewo92 03.04.2012 11:14 #
Wi-ta-my! :) bardzo przyjemnie się czytało, keep up the good work
Gilmour 03.04.2012 11:38 #
Świetny tekst,ja myślę że Kenny nie jest złym trenerem w kilku meczach naprawdę Liverpool wyglądał świetnie,ale transfery które dokonał ci słynni Brytyjczycy nie są warci nawet 1/10 sumy która na ich wszystkich poszła.Jeśli Kenny nie nauczy się że z "Brytolami" nic się nie ugra,to ja chce powrotu Beniteza on by wiedział jak zainwestować 100mln.
PiotrekB 03.04.2012 11:46 #
Dziękuję wszystkim za powitanie, mam nadzieję, że to początek owocnej współpracy :)
przemocc 03.04.2012 12:05 #
Świetny tekst :" czasami przypomina dziecko, które chowając oczy w dłoniach myśli, że nikt go nie widzi." Trafny komentarz do wypowiedzi Kinga niestety...
Milosz 03.04.2012 12:11 #
Naszym głównym zmartwieniem jest brak zaangażowania i szybkie zwątpienie we własne umiejętności naszych niektórych zawodników. Widać to po Adamie, Carrollu, Downingu, Hendo. Raz im jakieś podanie nie wyjdzie i przestają próbować zaczynają wybierać najłatwiejsze rozwiązanie często jest to podanie do najbliższego zawodnika którym często jest Spearing który może nie ma takich umiejętności jak oni za czasów poprzednich klubów ale próbuje stara się wkłada całe serce w grę, przerzuca piłkę na skrzydła, 20/30m podania nie wszystkie są dobre ale chłopak nie załamuje się próbuje cały czas. A te nasze "gwiazdeczki" nie wyjdzie im i najchętniej usiedli by po turecku na trawie i strzelili focha. Co to ma znaczyć? Śmiejecie się co poniektórzy z Torresa ale zobaczcie jak on gra w tych meczach, nie wychodzi mu trudno ale biega cały czas stara się jest w obronie w ataku jest wszędzie. Jak schodzi z boiska to przynajmniej potrafi spojrzeć w lustro i powiedzieć dałem z siebie wszystko. A taki Carroll ma pustą bramkę to woli się wywalić i liczyć na karnego :/. Niech biorą przykład z Spearinga i chociaż nadrabiają zaangażowaniem!
Liczę na to że Kenny da teraz szansę młodzianom bo sezon jest i tak już stracony, a przynajmniej pozytywem będzie sprawdzenie czy mamy takich zawodników w akademii jak Arsenal , typu Ramsey, Wilshere, Alex Oxlade. YNWA!
GABS 03.04.2012 14:46 #
Downinga od dawna chciałem zobaczyć w liverpoolu, i nie było problemu z Downingiem dopóki nie zaczęto robić statystyk. Nic dziwnego w tym że jego podania nie zakańczone są bramkami, skoro obsługuje takich zawodników jak Carol. Przeceniona gwiazda byłego klubu, jedyne co można dobrego o nim powiedzieć to to że jest młody, ale nie jest wart piniędzy. Suarezowi potrzebny jest partner jak Cisse, któy potrafi się znaleźć w odpowidnim miejscu. Gerrard jest zmęczony sezonem, nie wrócił do formy po kontuzji, a tak naprawdę nie bardzo było do czego wracać. Charlie Adam może jest dobrym zawodnikiem, ale w drużynach takich jak blackpool i wigan, w liverpoolu potrzeba naprawdę kreatywnych piłkarzy, wydaje mi się że Adam nie znalazłby się w Liverpoolu gdyby nie był szkotem, a hendo jest młodzikiem, gdyby nie był dobry nei dostał by opaski kapitańskiej juniorów anglii, tylko jest jeszcze młody nauczy się grać jak spearing i czuję że jeszcze będziemy z niego zadowoleni. Kolejny sezon na straty niestety jeśli klub straci suareza a takie są plotki, spadnie jeszcze niżej, bo CArola w takiej formie nikt nie kupi, chyba ża za cenę do 10 mln.
Perry 03.04.2012 15:48 #
GABS--> Co do Hendersona, to myślę, że nie potrzebnie został wrzucony od razu do pierwszego składu.. gdyby na początku sezonu wchodził sobie jako rezerwowy, to myślę, że byłby pod mniejszą presją i szybciej pokazałby na co go stać :)
Jest młody, także mam nadzieję, że się rozwinie ^^
RDM 03.04.2012 17:55 #
http://www.taktycznie.net/2012/04/serie-juventus-napoli-3-0.html

Panowie i panie polecam ten tekst. To co robi Conte w Juve to MAGIA!
Facet ma dopiero 42 lata i po fatalnym zeszłym sezonie walczy o mistrza, a przewaga nad 3. Lazio to 10pkt.
AustralianMagic 03.04.2012 19:52 #
@GABS - Downing to tylko 1 raz obsłużył Carrolla, gdy ten oddał strzał w poprzeczkę, więc nie przeinaczaj faktów.
marqs 03.04.2012 20:28 #
Gratki za tekst...bardzo trafny i konkretny...ech co to będzie ...Kenny zostanie i dalej będzie piach...
Eric5 03.04.2012 21:01 #
Napiszę takie małe porównanie zdobyczy w tym sezonie za Kennego i w sezonie 09/10 za Beniteza.

Rafa: 38 meczów : 18 wygranych , 9 remisów , 11 porażek
Kenny:31 meczów: 11 wygranych , 9 remisów , 11 porażek

Rafa: gole strzelone 61 , stracone 35
Kenny:gole strzelone 36 , stracone 33

Liczba meczów ze strzelonymi przynajmniej 3 bramkami przez LFC :
Rafa: 9 , Kenny :2


Takie krótkie statystyki a pokazują jak duża różnica jest między LFC z najgorszego sezonu Rafy co LFC dzisiaj.
GABS 04.04.2012 02:36 #
czy winą downinga są niewykorzystane dośrodkowania? nie wiem skoro są zanotowane to czy nie są celne?

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (13)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com