Rozpadające się królestwo
Głos zawodu był doskonale słyszalny, ale dało się w nim dostrzec pewną niestosowność. Próba prostopadłego podania Stevena Gerrarda w kierunku Luisa Suareza wprawdzie nie była dobrze wymierzona, ale rozdrażnienie Urugwajczyka było do tego zupełnie nieproporcjonalne.
Newcastle United sprawowało pewną kontrolę nad przebiegiem niedzielnego spotkania z Liverpoolem rozgrywanego nad Tyneside, ostatecznie wygranego przez gospodarzy 2-0. Mowa ciała graczy Kenny’ego Dalglisha wskazywało na napięcie panujące w szatni. Co gorsza, kilku z nich wyglądało na pogodzonych z wywieszeniem białej flagi.
Wrażenie to wzmocniła pomeczowa wypowiedź Luisa Suareza na Twitterze: "Ciężkie chwile po ostatnich meczach" "Musimy kontynuować pracę aż do samego końca". Nim zabrzmiał ostatni gwizdek szóstej porażki w ostatnich siedmiu meczach Premier League, niemalże bliski łez Andy Carroll biegł przez tunel prowadzący do szatni , przeklinając na wszystkie strony, a Jose Rena zainkasował niepotrzebną czerwoną kartkę po idiotycznym zamiarze uderzenia zawodnika Newcastle głową. Po najgorszych występach w lidze od sezonu 1953-54 i zdobyciu zaledwie 8 z 36 możliwych punktów, zespół Dalglisha dodał do swoich problemów jeszcze jeden – brak dyscypliny.
W scenie będącej trafnym podsumowaniem jego słabnącej siły, trener Liverpoolu zobaczywszy czerwoną kartkę Reiny pomaszerował na boisko tylko po to, aby wygonił go z niego Gerrard. Byłoby okrutnym wyolbrzymieniem mówić, że reakcja angielskiego pomocnika stanowiła jego najdobitniejszy wkład w mecz, ale podejrzenie, że Gerrard i Suarez zostali obdarci ze złudzeń jest nieuniknione. Najprawdopodobniej Gerrard tęskni za czasami gdy jego idealne prostopadłe podania obsługiwały Fernando Torresa, zaś trzy gole Suareza w 19 poprzednich ligowych meczach odzwierciedlają fatalną formę strzelecką utalentowanego napastnika
Na szczęście dla wspomnianych graczy, obecnie największą uwagę przyciąga Carroll, były napastnik Newcastle kosztujący 35 mln funtów, który zdobył jedynie 3 ligowe bramki w tym sezonie. Boleśnie niedostosowany do stylu gry swego nowego pracodawcy, Carroll musi teraz ochłonąć po publicznym upokorzeniu zgotowanym mu przez przedwczesne zdjęcie go z boiska przed obliczem niegdyś adorującej go publiczności.. Jeśli, jak przewidują niektórzy, amerykańscy właściciele Liverpoolu - Fenway Sports Group - zwolnią Dalglisha latem, transfer Carrolla w styczniu 2011 roku będzie określany mianem upadku człowieka słusznie czczonego przez fanów swego rodzinnego klubu.
W rzeczywistości, ten nieprzemyślany transfer odzwierciedla bardziej objaw niż przyczynę dolegliwości trapiącej Liverpool. Kiedy Dalglish wygrał swój ostatni tytuł w Blackburn Rovers w 1995 roku, dokonał tego prawie wyłącznie brytyjskim składem. Jego kluczowymi elementami byli Alan Shearer z Newcastle i były skrzydłowy Middlesbrough Stuart Ripley. Niestety zamiar powtórzenia tej historii na Anfield, z zaciągiem Brytyjczyków takich jak urodzony w Gateshead Carroll i Stewart Downing pochodzący z Teesside, zapewnia zakończenie tego sezonu w łzach.
Carling Cup został zdobyty, a półfinał FA Cup z Evertonem jest już na horyzoncie, ale 55 mln funtów wydane na skrzydłowego, który najwyraźniej zapomniał jak dośrodkowywać i środkowego napastnika z glinianymi stopami, z pewnością gości w koszmarach 61-latka. Tajemnicą pozostaje, dlaczego menadżer, który od najwcześniejszych dni technologii satelitarnej wyposażył swój dom w sprzęt dostarczający transmisje meczów ze wszystkich zakątków świata, ma takiego bzika na punkcie rodzimych graczy.
John W. Henry i jego koledzy z Fenway muszą zachodzić w głowę jak człowiek chlubiący się wyczerpującą wiedzą na temat światowego futbolu mógł zapłacić Sunderlandowi 20 mln funtów za Jordana Hendersona, pomocnika, którego początkowa obiecująca forma niespodziewanie dramatycznie spadła od występów na Stadium of Light w zeszłym sezonie. Być może zastanawiają się także, jak pozyskany z Blackpool Charlie Adam mógłby zostać nowym Xabim Alonso.
"Największym problem jest to, że Adam, Downing, Carroll i Henderson łącznie strzelili tylko 6 ligowych goli."- powiedział Mark Lawrenson, ekspert BBC i były obrońca Liverpoolu, który z trudem próbuje zrozumieć, jakim cudem jego dawny zespół zajmuje dopiero 8. miejsce, 16 punktów za plasującym się na czwartej lokacie Tottenhamem. "Powinno się od nich oczekiwać 25-30 goli od wszystkich tych graczy, ale powyższa czwórka tego nie dokonała, Carroll, nie jest tym samym graczem, od kiedy opuścił Newcastle."
Najlepsze trzy spośród transferów Dalglisha to niezmiennie imponujący, choć ciągle starzejący się Craig Bellamy, Suarez i hiszpański lewy obrońca Enrique. Nie zapominajmy jednak, że dwóch ostatnich graczy kosztowało bez mała 30 mln funtów, sumę, która niezbyt dobrze współgra z wyznawaną przez Liverpool filozofią Sabermetrics. Ta teoria, z powodzeniem stosowana przez Newcastle, jest oparta na pomyśle zaczerpniętym z książki 'Moneyball' i obejmuje analizę statystyk w celu odkrycia utalentowanych graczy o stosunkowo niskiej wartości, często w nietypowych miejscach.
Także praca Dalglisha z mediami budzi wiele zastrzeżeń. Jego kuriozalna obrona Suareza w sprawie Patrice'a Evry sugeruje, że operuje on w PR-owej pętli czasu. Czarujący, taktowny, hojny i zabawny gdy mikrofony są wyłączone, publicznie prezentuje obcesową dyskrecję, która jaskrawo kontrastuje z przyjaznymi prasie osobom jak Arsene Wenger czy Harry Redknapp. Zaprzeczając zachowaniu Suareza i utracie formy przez Carrolla, menadżer Liverpoolu czasami przypomina dziecko, które chowając oczy w dłoniach myśli, że nikt go nie widzi.
Teraz, gdy oczy Fenway są niewątpliwie skierowane na Dalglisha, najlepsze co może zrobić to krok w XXI wiek.
Louise Taylor
Komentarze (12)
Liczę na to że Kenny da teraz szansę młodzianom bo sezon jest i tak już stracony, a przynajmniej pozytywem będzie sprawdzenie czy mamy takich zawodników w akademii jak Arsenal , typu Ramsey, Wilshere, Alex Oxlade. YNWA!
Jest młody, także mam nadzieję, że się rozwinie ^^
Panowie i panie polecam ten tekst. To co robi Conte w Juve to MAGIA!
Facet ma dopiero 42 lata i po fatalnym zeszłym sezonie walczy o mistrza, a przewaga nad 3. Lazio to 10pkt.
Rafa: 38 meczów : 18 wygranych , 9 remisów , 11 porażek
Kenny:31 meczów: 11 wygranych , 9 remisów , 11 porażek
Rafa: gole strzelone 61 , stracone 35
Kenny:gole strzelone 36 , stracone 33
Liczba meczów ze strzelonymi przynajmniej 3 bramkami przez LFC :
Rafa: 9 , Kenny :2
Takie krótkie statystyki a pokazują jak duża różnica jest między LFC z najgorszego sezonu Rafy co LFC dzisiaj.