Dalglish złoży wyjaśnienia
Kenny Dalglish spotka się z głównymi właścicielami Liverpoolu w tym tygodniu, a zatem przed półfinałem Pucharu Anglii z Evertonem na Wembley w sobotę. John W. Henry i Tom Werner mają zjawić się na Merseyside w środku tygodnia - podaje Tony Barrett w poniedziałkowym wydaniu The Times.
Dalglish znalazł się pod coraz większą presją w ostatnich tygodniach z powodu serii słabych rezultatów. Liverpool wygrał zaledwie dwa mecze w angielskiej Premier League w 2012 roku. Chociaż firma inwestycyjna Fenway Sports Group nie pragnie zmiany menedżera, to panuje determinacja, aby zgłębić, dlaczego Liverpool nie spełnia oczekiwań w lidze. Dalglish, jego asystent Steve Clark i dyrektor ds. piłki nożnej Damien Comolli zostali już poproszeni o przygotowanie swoich obserwacji.
Jedną z najważniejszych kwestii do rozwiązania jest powód, dlaczego ostatnia aktywność na rynku transferowym wypadła tak słabo. Andy Carroll, Stewart Downing i Jordan Henderson nie wpasowali się jeszcze do drużyny mimo, że zostali sprowadzeni za łączną kwotę ponad 70 mln funtów.
Downing został ściągnięty z boiska w zremisowanym 1:1 starciu z Aston Villą w sobotę po tym, jak kolejny raz nie odegrał większej roli. Tymczasem Carroll został wpuszczony na 25 minut przed końcem meczu, ponieważ rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Henderson zademonstrował wstępne oznaki poprawy, ale nadal stanowi materiał, który nie został jeszcze dopracowany.
Henry i Werner spodziewali się większego zwrotu z inwestycji w nowych piłkarzy Liverpoolu. Ich obawy dotyczące w szczególności Carrolla wzrosły do tego stopnia, że napastnik staje wobec walki o pozostanie w klubie.
Villa to jeden z wielu klubów, które monitorują sytuację Carrolla w chwili obecnej. Po zdobyciu jednego punktu na Anfield, Alex McLeish nie chciał odrzucić sugestii, że zainteresuje się sprowadzeniem 23-latka, jeśli ten będzie dostępny na rynku transferowym w lecie.
Tony Barrett
Komentarze (20)
Jesteśmy na skraju spadku do drugiej dziesiątki w tabeli, drżymy przed ekipami pokroju Stoke, Norwich, WBA i Fulham, seria choćby trzech ligowych wygranych z rzędu, jest dla zespołu w tym sezonie nieosiągalna. Na Anfield przyjeżdża zdziesiątkowana kontuzjami Aston Villa, słabiutka nawet w swoim "galowym" zestawieniu i o mały włos nie wywozi kompletu punktów.
Tu już nie ma czego wyjaśniać, trzeba działać.
Kenny: Zabrakło szczęścia,ale jest progres!
gdzie by z półfinalisty ligi mistrzów wracał na tonący okręt z którego uciekł bo nie widział perspektyw, na pewno zauważy je teraz
A Dalglishowi dałbym jeszcze jeden sezon, bo nawet Mourinho po jednym sezonie prawie nic nie zdziałał...
Kto by przypuszczał, że "bestia" i pogromca najsilniejszych defensorów w PL (włączając w to naszych obecnych stoperów) zamieni się w "nieporadną istotę"?
Sytuacji Hendersona w Sunderlandzie nie śledziłem tak dokładnie, ale obijał się jako o uszy jako wschodzący talent. Jednak jego rozwój się zatrzymał na średnim poziomie.
Osobiście każdego z tych piłkarzy przed sezonem chciałem w Liverpoolu. Nie tylko Kenny był przekonany, że ci zawodnicy przyniosą sukces drużynie. Niestety wile z tych ludzi się pomyliło. Teraz trzeba myśleć o przyszłości, a nie babrać się w "źle" wydanych milionach w przeszłości.