Jones dedykuje wygraną synowi
Brad Jones, który debiutował w Premier League w tym sezonie, zadedykował wygraną z Blackburn swojemu zmarłemu 5-letniemu synowi Luce, który przegrał walkę z białaczką kilka miesięcy temu.
Trzeci w hierarchii bramkarzy w Liverpoolu Jones otrzymał niespodziewanie swoją szansę, po tym jak czerwoną kartkę ujrzał Brazylijczyk - Doni, a Pepe Reina odbywa karę zawieszenia po meczu z Newcastle.
30-letni Jones świetnie spisał się przy rzucie karnym egzekwowanym przez Yakubu, tuż po swoim wejściu na boisko, mając za swoimi plecami kibiców Liverpoolu.
- Ostatnie miesiące były dla mnie wyjątkowo trudne - powiedział Brad.
- To zwycięstwo dla mojego syna i fanów Liverpoolu, którzy zachowywali się niesamowicie.
Yakubu zdołał pokonać Jonesa dwukrotnie i odrobić straty gospodarzy, po tym jak Maxi Rodriguez w początkowej fazie spotkania dwukrotnie był sprytniejszy od Robinsona.
- Pamiętam niejeden piątkowy poranny trening, gdy byliśmy w Boro.
- Często strzelaliśmy rzuty karne i wiedziałem w jaki sposób egzekwuje je Yakubu - podsumował Jones.
Komentarze (5)
Stu siedział koło Gerrarda.
Trzymaj się Brad!
YNWA!