Gol Carrolla cieszy Rusha
Według najlepszego strzelca w historii klubu decydująca bramka zdobyta przez Andy’ego Carrolla w meczu z Blackburn doda napastnikowi pewności siebie przed sobotnim półfinałem FA Cup.
Carroll zdążył do piłki przedłużonej głową przez Daniela Aggera i skierował ją do siatki obok bezradnego Paula Robinsona w doliczonym czasie gry.
Rush, który obserwował rozwój wydarzeń na Ewood Park ze stolicy Ghany, Akry, był wyraźnie zadowolony z faktu, że to właśnie klubowa 9. przesądziła o końcowym wyniku.
- Świetnie jest widzieć Andy’ego znów na liście strzelców. Będzie to dla niego ogromny zastrzyk pewności siebie. Cały mecz we wtorek grał dobrze, wygrał wiele pojedynków główkowych.
- Kiedy graliśmy w osłabieniu, często z przodu zdany był wyłącznie na siebie. Włożył w to spotkanie mnóstwo ciężkiej pracy, co zostało nagrodzone pod sam koniec meczu. To był potężny strzał głową.
Rush z przyjemnością obserwował reakcje zawodników przez całe szalone 90 minut oraz po końcowym gwizdku.
- Na koniec meczu każdy zawodników obejmował drugiego, i o to właśnie chodzi. To, co mi się spodobało, to ciężka praca każdego z piłkarzy włożona w osiągnięcie dobrego wyniku. Zawsze będzie ciężko grać w 10 przeciwko 11, jednak oni dali z siebie wszystko i zostali nagrodzeni.
- Po tym zwycięstwie, następne dni będą ekscytujące. Przed nami półfinał FA Cup z naszymi największymi rywalami i nie mogę doczekać się meczu. Everton będzie pewny siebie ze względu na ostatnią formę, jednak walka, jaką pokazał Liverpool we wtorek sugeruje, że obejrzymy fantastyczny mecz.
- To będzie piękny dzień dla Merseyside i mam nadzieję, że Liverpool zgarnie odpowiedni rezultat.
Rush nie zapomniał o nowym pierwszym bramkarzu The Reds i zapewnił, że w pełni ufa umiejętnościom Brada Jonesa.
- Brad nie grał od dłuższego czasu, ale wszedł z ławki i miał kilka dobrych wyjść. Myślę, że powinien się szykować do gry w półfinale – zakończył Walijczyk.
Komentarze (2)