Kulisy czystki, dwa nowe nazwiska
Kenny Dalglish został poinformowany, że jego praca jest bezpieczna, ale menedżer Liverpoolu nie ma już żadnych złudzeń co do bezwzględności Fenway Sports Group po tym, jak właściciele klubu zwolnili Damiena Comolliego ze stanowiska dyrektora ds. piłki nożnej.
Prezes Liverpoolu Tom Werner początkowo stwierdził, że Comolli odszedł za porozumieniem stron. Później przyznał jednak, że konieczna była "szybka i sprawna zmiana" z uwagi na przekonania amerykańskich właścicieli, iż "nie był on prawdopodobnie właściwą osobą do realizacji strategii", którą klub wdrożył kierując się przyszłym postępem.
Słabe wyniki Liverpoolu w angielskiej Premier League w tym sezonie zostały wymienione przez Wernera jako jeden z powodów odejścia Comolliego, podobnie jak różnica w ocenie na temat przyszłej strategii klubu i przekonanie właścicieli, że Francuz nie zdołał uzyskać najlepszego stosunku jakości do ceny przy swoich operacjach transferowych. Należy do nich rekordowa przeprowadzka Andy'ego Carrolla za 35 milionów funtów. Napastnik zdobył tylko sześć bramek w Premier League od momentu przejścia z Newcastle United w styczniu ubiegłego roku.
Firma inwestycyjna FSG nie była również w żaden sposób pod wrażeniem reakcji Liverpoolu na zarządzanie kryzysem i sytuacjami problemowymi Luisa Suareza oraz wyrządzonej szkody reputacji klubu w przedmiotowej sprawie. Biorąc pod uwagę jego pozycję, Comolli zawsze był wśród tych pod największym zagrożeniem w razie efektów ubocznych.
Podjąwszy decyzję, że Comolli musiał odejść, firma FSG nie wzięła nawet pod uwagę, iż jutrzejszy półfinał Pucharu Anglii z Evertonem stanie na przeszkodzie w wykonaniu tego ruchu. W trosce o zapewnienie, że stabilność nie jest bynajmniej zagrożona przed tak kluczowym meczem, Werner jasno wyraził, iż pozycja Dalglisha jako menedżera nie jest przedmiotem rozważań mimo niezadowolenia FSG ostatnimi wynikami.
- Mamy wielkie zaufanie do Kenny'ego - powiedział Werner. - Uważamy, że zespół poczyni postępy w przyszłości. Kenny cieszy się naszym pełnym poparciem.
Dalglish podkreślił, iż nie nosi w sobie obawy z powodu zarówno jego własnej pozycji jako menedżera, jak również możliwości, że przygotowania Liverpoolu do półfinału będą zakłócone przez gwałtowne zmiany w personelu. - Proces podejmowania decyzji związanych z prowadzeniem klubu odbywa się co tydzień i taki jest przywilej właścicieli - powiedział menedżer Liverpoolu. - Kroczymy naprzód, aby wypaść jak najlepiej oraz aby uzyskać najlepszy wynik dla klubu. Nie potrzebuję żadnych gwarancji. W sobotę mamy wielki mecz i to jest dla nas najważniejszy punkt odniesienia. Nie pragniemy nic innego, jak zdobyć pozytywny rezultat. Najlepszy sposób, żeby to osiągnąć, to pełna koncentracja na meczu.
- Są powody, dla których Damien odszedł. Nie odszedł jednak, ponieważ występował nieokreślony problem z moją osobą w relacjach o podłożu zawodowym oraz w relacjach w obrębie osobistym. O ile mi wiadomo, to nie było żadnego problemu ze stanowiskiem, które zajmował w klubie. Szkoda, że facet stracił pracę. To nie jest przyjemna sytuacja dla nikogo. Jednak to nie wpłynie na przygotowania do półfinału i Damien też nie chciałby, aby tak się stało.
Przyjaciele z otoczenia 39-letniego Comolliego twierdzą, że był on "niepocieszony i oszołomiony" tym nagłym odejściem. Podkreślał, że został zaskoczony decyzją FSG o zwolnieniu go z obowiązków 18 miesięcy od daty jego zatrudnienia.
O fakcie tym dowiedział się późno w środę na spotkaniu, na którym był obecny Werner i drugi współwłaściciel John W. Henry. Wiadomość o jego odejściu została następnie przekazana piłkarzom Liverpoolu na pośpiesznie zorganizowanym spotkaniu w bazie treningowej Melwood wczoraj rano.
Do tego czasu, firma FSG ustaliła już, że nie będzie odbiegać od modelu dyrektora ds. piłki nożnej wbrew panującej zgodzie, co do tego, że Comolli nie był właściwą osobą na to stanowisko. Lista kandydatów na jego miejsce jeszcze nie została przygotowana, ale FSG jest pod wrażeniem pracy wykonanej przez Johana Cruyffa w charakterze władzy nadzorczej w Ajaksie i meksykańskim klubie Chivas.
Źródła w Holandii podawały wczoraj wieczorem, że Louis van Gaal, który jest bez pracy po tym, jak został zwolniony z funkcji trenera Bayernu Monachium w kwietniu ubiegłego roku, byłby zainteresowany objęciem stanowiska.
W swój ostatni dzień pracy w Liverpoolu, Comolli sprawiał świetne wrażenie według osoby wtajemniczonej w działania klubu. Dyrektor urządził spotkania z agentami zawodników na przyszły tydzień, gdyż zamierzał wzmocnić swoje poszukiwania kandydata na pozycję snajpera i środkowego obrońcy. Pojawił się nawet na lunchu z Wernerem i Henrym w Melwood, jednak żaden z nich nie uczynił aluzji do wydarzeń, które miały nastąpić tego samego dnia.
Werner w imieniu zarządu bezzwłocznie poparł Dalglisha. Dyrektor zarządzający Ian Ayre również otrzymał wotum zaufania. - Wierzymy, że główna kadra zarządzająca jest bardzo silna - powiedział Werner. - Ian Ayre jest wspaniały w roli dyrektora zarządzającego. Mamy wielkie zaufanie do innych ludzi działających na podłożu piłkarskim, a więc odpowiedź brzmi: nie będzie dalszych zmian o doniosłym znaczeniu. Nie chcę wdawać się w szczegóły po podjęciu jakiejś konkretnej decyzji. Uważamy, że drużyna ma w sobie wystarczająco dużo talentu, aby zwyciężać. Jak już mówiłem jesteśmy niezadowoleni z wyników do tej pory.
Właściciele osiągnęli także porozumienie w sprawie dr. Petera Bruknera i na jego podstawie szef Liverpoolu ds. medycyny sportowej i nauk sportowych opuści klub po zakończeniu sezonu. Jego stanowisko ma być obsadzone przez Darrena Burgessa, który zajmuje się przygotowaniem fizycznym. Rychłe odejście Bruknera - który był znany jako Doktor Hollywood pośród zawodników - nie budzi zdziwienia, gdyż Australijczyk nie zgadzał się z Dalglishem w zupełności i w rezultacie jego wpływ zmalał.
Komentarze (20)
Z obroną na 3-4 lata mamy spokój nawet zakładajac zdarzajace się kontuzje
Swoją drogą mysle ze jak Van Gaal zostanie Dyr. Sportowym to już wiemy kto bedzie nastepnym trenerem i to niedługo.
I sam nie wiem czy to dobrze. Z dwoch zimnych taktyków Beniteza i van Gaala chyba HIszpan byłby lepszą opcją. Ale to czas pokaze.
You'll Never Walk Alone♥
Kiedy latem pisalem ze Kenny sprowadza szrot w postaci Downinga,Adama i Hendersona(Ten ostatni wywoluje we mnie coraz wieksza sympatie,gra niezle i widac ze stac go na jeszcze wiecej) to zostalem zrownany z ziemia i dobity tekstami "Jak mozesz mu nie ufac", "Krol jest wspanialy".
Ja sadze ze letnie okienko ktore jest za nami moglo wygladac o wiele lepiej.Mielismy do wydania 100mln. Ladnie pieknie. Pozytywnie ocenial transfer Enrique i Coatesa. Razem oni kosztowali okolo 15 mln. A wiec zostaje nam jeszcze 85, i wlasnie wtedy powinnismy przyjac ze nalezy wzmocnic wedlug mnie takie pozycje jak(Wymienie zawodnikow ktorych wtedy bym widzial)
1.Srodek pomocy-tutaj jest wybor ciezki jednak sadze ze bylo mozna zostawic aquilaniego i meirelesa. Rowniez moze tu pasowac Belhanda(ogarniety zawodnik),Henriksen(to jest perla)
2.Skrzydlo-tutaj juz jest wiele kandydatur. Bastos(okolo 17 mln),Mata(okolo 25),Dzsudzsak(14),Perotti(nie orientuje sie w jego cenie,ale pewnie nie wiecej niz 13-17 mln) Hoillet(okolo 8 mln),Piatti(tez pewnie malo),Pablo Hernandez(okolo 15 mln),
uwazam ze ci zawodnicy(oczywiscie nie wszyscy,na niektorych juz jest za pozno)moga zostac naszymi letnimi transferami lub w naszym kregu zainteresowan.
Musi byc wkoncu ktos kto powstrzyma Kennego przed nedznymi zakupami. Do umiejetnosci trenerskich Dalglisha nic nie mam,uwazam ze moze dac jeszcze wiele radosci kibicom jednak jego zakupy przyprawiaja mnie o zawal.
Pozdrawiam
Zastanawiam sie czemu niektorzy sa tak negatywnie nastawieni do kandydatury Van Gaala ? jest on bardzo uznanym i szanowanym szkoleniowcem w branzy takze wydaje mi sie ze mieszanka Kenny - Luis moglaby naprawde dobrze dunkcjonowac zreszta nie oszukujmy sie sportowo nasza sytuacja nie jest dobra i nie mamy juz naprawde nic do stracenia ;/, zreszta L.V.G ma bardzo ogromne doswiadczenie takze to naprawde mogloby sie udac ale to nie ma co gdybac teraz bo jeszcze nic tak naprawde nie jest potwierdzone ;/ ja osobiscie to mam nadzieje na Fa Cup i tyle bo jesli chodzi o lige to chcialbym aby sie juz naprawde skonczyla bo jest to jeden z najgorszych sezonow jakie widzialem takze przed nami szykuje sie kolejne pracowite lato i mam nadzieje ze tym razem klub wezmie sie mocno do pracy a Kenny przemysli swoje bledy i sprowadzi na Anfield wartosciowych pilkarzy ktorzy naprawde wzniosa nasz klub na wyzyny tak jak kiedys i nie chce nawet slyszec w lecie o nazwiskach typu Jarvis( Volves), McCarthy( wigan) !!!!!!!! dlatego ze juz mamy w swoich szeregach pilkarzy srednich a ten sezon tylko potwierdzil to ze nie sa oni w stanie w zaden sposob podniesc jakosci w naszej druzynie no przynajmniej narazie i kazdy chyba wie kogo mam tutaj na mysli :) YNWA