Osman ostrzega Everton
Leon Osman, reprezentujący barwy the Toffees, przestrzegł swoich kolegów z drużyny przed samozadowoleniem wywołanym awansem do półfinału FA Cup i podkreślił, że nie mogą oni na tym poprzestać.
Osman powiedział, że Niebieskim nie wolno traktować sobotniego meczu z Liverpoolem jak finału rozgrywek. Pomocnik dodał również, iż może to spowodować gorszą koncentrację na zadaniach boiskowych i, w konsekwencji, niekorzystny rezultat końcowy.
- Wiem, że wszyscy cieszą się z możliwości gry na Wembley. Również jestem podekscytowany, ale uważam też, że jest to dosyć dziwna sytuacja, bo niektórzy odbierają to jak finał FA Cup. Nie możemy ulec temu złudzeniu - to jest dopiero półfinał - powiedział Osman.
- Obawiamy się tego, że po przebyciu tak długiej i trudnej drogi, odpadniemy w półfinale, że nie dojdziemy do upragnionego finału. Dlatego też musimy powstrzymać nasze emocje, wygrać z lękiem i zagrać tak, jak potrafimy najlepiej.
Wychowanek Evertonu przyznał również, że nie jest jedynym piłkarzem w jego zespole, który marzy o pokonaniu the Reds, szczególnie po ostatnich dwóch porażkach z ekipą Kenny'ego Dalglisha.
- Półfinał na Wembley z naszym lokalnym rywalem - trudno sobie wyobrazić inny mecz, w którym byłoby łatwiej o mobilizację. Wśród moich kolegów z drużyny, np. Leightona Bainesa czy Tony'ego Hibberta, widać wielką koncentrację.
- Mamy w składzie kilku na prawdę doświadczonych zawodników. Nawet tacy piłkarze jak Nikica Jelavic, który nie grał jeszcze w derbach Merseyside, ale walczył o dominację w Glasgow, wiedzą, z czym będą mieli do czynienia. Właśnie to doświadczenie jest naszym atutem. Wiemy, że Liverpool wygrał już z nami dwukrotnie i że wywalczył Carling Cup, ale my traktujemy ten mecz jako kolejny przystanek do finału i zrobimy wszystko, żeby tam się znaleźć.
Napastnik Jelavic po przejściu z Glasgow Rangers stał się ważnym ogniwem zespołu Moyesa. Również powrót Pienaara z wypożyczenia do Tottenhamu stał się bardzo istotnym wzmocnieniem, którego the Toffees potrzebowali w tym etapie sezonu.
- Sądzę, że większa konkurencja w składzie wyszła na dobre całej drużynie.
- Po styczniowych transferach dostaliśmy pozytywnego kopa, musimy bardziej przykładać się do walki o miejsce w składzie, co przekłada się na dobre wyniki.
- Przyjście Nikicy było dla nas jak powiew świeżego powietrza. Bardzo szybko wkomponował się w naszą drużynę, prezentował dobrą formę, więc szybko mu zaufaliśmy. Oczywiście, ważnym jest to, żeby paru piłkarzy regularnie trafiało do sieci, ale zawsze przydaje się mieć w składzie kogoś tak skutecznego jak Nikica, ponieważ skupia na sobie uwagę obrońców rywala i tym samym odciąża swoich kolegów. Wtedy mamy więcej szans strzeleckich i naturalnie strzelamy znacznie więcej bramek - zakończył Osman.
Komentarze (1)