Zostaję na Anfield, mówi Luis Suarez
Luis Suarez zakończył wszelkie spekulacje na temat swojej przyszłości. Zawodnik ponownie zadeklarował swoje przywiązanie do Liverpoolu po tym, jak poprowadził drużynę do zwycięstwa nad Evertonem w półfinale Pucharu Anglii - pisze Tony Barrett w poniedziałkowym wydaniu The Times.
Urugwajski napastnik strzelił wyrównującą bramkę, a przy tym zademonstrował znakomity występ indywidualny, który odsłonił zarówno niewątpliwy talent gracza, jak i jego wartość dla klubu.
Pojawiły się opinie sugerujące, że Suarez może opuścić Anfield na koniec sezonu, który okazał się trudnym do przejścia okresem. W czasie kampanii uznano go za winnego, wobec postawionych mu zarzutów znieważenia na tle rasowym kapitana Manchesteru United Patrice'a Evry. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że trwają już rozmowy w sprawie nowego, lepszego kontraktu, Suarez podkreśla, że nie żywi żadnych ukrytych myśli o odejściu. Jak dodaje, udało mu się odłożyć wszelkie kontrowersje - wynikające z incydentu z Evrą - na bok.
- Tak, nadal będę grał w Liverpoolu - powiedział. - Jest oczywiste, że zostanę. Mam cztery lata do końca kontraktu. Jestem bardzo szczęśliwy i zadowolony, że tutaj jestem. Mam nadzieję, że będą nas spotykać same dobre rzeczy. Wyleczyłem się już z tego (ze sprawy z Evrą). Oczywiście ważne było wsparcie ze strony wszystkich ludzi i nie ma potrzeby o tym mówić, ponieważ to już przeszłość.
Liverpool nadal jednak ma do czynienia z następstwami tej nieprzyjemnej sagi. Klub upoważnił Sporting Equals - instytucję charytatywną z doświadczeniem w sprawach z zakresu równouprawnienia i różnorodności - do zweryfikowania sposobów postępowania klubu w odniesieniu do tych kwestii. Kenny Dalglish przyznał niedawno, że mógł postąpić inaczej wobec rasistowskiego skandalu.
- Może gdyby kiedykolwiek to się powtórzyło, postąpiono by inaczej. Mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie - powiedział menedżer Liverpoolu - Nie powiem publicznie, co ja bym zrobił inaczej. Wiem jednak, że postąpiłbym inaczej. Zająłbym się tym problemem.
Kolejny dla Liverpoolu problem do rozwiązania związany z Suarezem polega na tym, że wyraża on chęć gra dla reprezentacji Urugwaju, która będzie partycypować w letnich igrzyskach olimpijskich. Dalglish nie będzie zbytnio uradowany, że 25-latek może wziąć udział w turnieju. Rozgrywki odbywają się w tym samym czasie co przygotowania Liverpoolu do nowego sezonu. Niemniej jednak Suarez ma nadzieję, że będzie mógł reprezentować swój kraj.
- Wszyscy moi koledzy z kadry zgodzą się ze mną, że każdy chce jechać na igrzyska olimpijskie i zagrać w turnieju, gdyż Urugwaj nie brał w nim udziału przez długi czas. Dużo jednak zależy także od klubu i trenera zespołu, który musi wybrać zawodników - powiedział Suarez. - Wszystko to musi być w porządku.
Bardziej paląca sprawa dla Dalglisha to jego ciągłe próby zapewniania, że Liverpool stale zmierza do przodu po tym, jak pojawiły się kłopotliwe momenty. Słabe wyniki drużyny doprowadziły do tego, że jego praca w roli menedżera znalazła się pod narastającą presją.
Choć łatwo akceptuje fakt, że Liverpool "to jeszcze nie skończony projekt", Dalglish twardo obstaje przy zdaniu, że filozofia, którą próbuje wprowadzić w klubie, zacznie przynosić wymierne korzyści. Warunek jest taki, że klub będzie podbudowany poczuciem solidarności w obliczu krytyki.
- Żeby zrobić krok do przodu i osiągnąć sukces, czasami trzeba zebrać po drodze kilka ciosów - powiedział. - Musimy być wystarczająco silni, aby przeciwstawić się temu. Musimy wykazać się siłą w naszych własnych przekonaniach. Ludzie, którzy grają dla nas i ludzie, którzy nas wspierają muszą być wystarczająco silni w swoich przekonaniach, że to, co robimy, jest słuszne. Wówczas wszystko będzie OK.
- Gdy ktoś obrzuca błotem, to my musimy znacznie bardziej polegać na sobie. Tak działa klub piłkarski, który kiedyś znałem i jest to klub piłkarski, który zaczynam poznawać.
- Nikt nie lubi krytyki, ale nie musisz się zgadzać. Po prostu trzeba przez to przejść. Jeśli na mnie spada fala ostrej krytyki, to w porządku, ponieważ presja zostaje zdjęta z zawodników. Ja jestem bardziej wytrzymały niż niektórzy z nich. Wielu z nich jest tutaj po raz pierwszy i to jest ich pierwszy sezon.
Tony Barrett
Komentarze (29)
YNWA Luis
Suarez, kocham Cię ! :>
Czekam na nastepny mecz !
Milego tygodnia! YNWA 7
Ogolnie news swietny, ale niestety przez El Nino podchodzilbym do tego z dystansem.
A Owena sobie darujcie, odszedl do RM, ktory wowczas byl na ogromnym gazie.
przejechaliśmy się juz na słowach, nie potrzebujemy tego więcej.
nie mniej piekny gest ze strony Suareza.
Zdaję mi się, że nie zauważyłeś irony w wypowiedzi @Carrol97...
Większość co napisał o Suarezie doskonale opisuję Carrolla ...