Zmiana godziny powoduje problemy
Decyzja o przesunięciu terminu rozpoczęcia finałowego spotkania FA Cup na późniejsze godziny popołudniowe została opisana jako "absolutny żart" przez grupę fanów Liverpoolu.
Wiele meczów Premier League zostanie rozegranych 5 maja i biorąc pod uwagę kompanie telewizyjne postanowiono, iż spotkanie pomiędzy Liverpoolem i Chelsea rozpocznie się o 18:15.
Po raz pierwszy zmieniono tradycyjną datę finału, godzinę 16:00, odkąd nowe Wembley otworzyło swoje drzwi w 2007 roku.
W sobotę fani Liverpoolu i Evertonu musieli zdążyć na godzinę 13:30. Niektórzy kibice z Merseyside wstawali o 4 nad ranem, aby rozpocząć swoją podróż. FA Cup była wówczas oskarżana o ignorowanie interesu publiczności, która płaci za bilety.
- Ustalanie terminarzu przez FA w tym kraju jest stanowczym żartem - powiedział przedstawiciel oficjalnego fanklubu kibiców Liverpoolu.
- Po raz kolejny FA Cup został całkowicie zdewaluowany. Powinien rozpocząć się o 16:00, a inne mecze powinny zostać przeniesione na niedzielę.
- Finał powinien się rozpocząć o 16:00 i wszystko inne powinno być podporządkowane temu terminowi. To kolejny przykład na dewaluację przez FA swoich własnych rozgrywek.
- Ostatnim osobami, o których myśli FA są fani. Kibice ich nie obchodzą. Jesteśmy postrzegani jako maszynka do robienia pieniędzy, która uczyni wszystko, aby podążać za klubem.
- Fakt, iż kochasz klub oznacza, że będziesz za nim podążał. Fakt, że fani Chelsea będą mogli spędzić cały dzień pijąc w Londynie, ponieważ nie mają problemów z podróżowaniem stwarza potencjalne zagrożenie.
Fani z Merseyside będą musieli zmierzyć się również z problemem zakłóceń w sieci kolejowej.
Utrudnienia na torach oznaczają, że tylko parę pociągów do Londynu będzie odjeżdżało ze stacji Liverpool Lime Street piątego maja. Kibice rozważają wyprawy do Crewe, Chester lub Manchester, aby wsiąść do alternatywnego pociągu.
- To od dawna planowany projekt przez Network Rail (państwowy zarządca infrastruktury kolejowej w Wielkiej Brytanii) w weekend związany z May Day - powiedział przedstawiciel Virgin Trains (brytyjski przewoźnik kolejowy, obecnie posiadający koncesję na obsługę grupy tras dalekobieżnych) w wywiadzie dla Liverpool Echo.
Są zaplanowane również dalsze prace w następnych dniach na Milton Keynes, które mogą spowodować nawet większe zakłócenia.
Oliver Butler
Komentarze (9)