SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1772

Punkt zwrotny Carrolla w Liverpoolu


Andy Carroll twierdzi, iż nie pozwoli krytyce zarówno stylu gry, jak i zachowania poza boiskiem przeszkodzić jego wysiłkom dążącym do ustabilizowania pozycji w Liverpoolu. Anglik czuje się bardziej pewny uzyskania swojego celu po strzeleniu zwycięskiej bramki w półfinale FA Cup.

Carroll przeżył ciężki początek kariery na Anfield po 35-milionowym transferze z Newcastle w styczniu 2011 roku, ale pokazał swój potencjał dwukrotnie w ostatnich ośmiu dniach, zdobywając zwycięską bramkę w wygranym meczu z Blackburn 3-2, po czym strzelając arcyważnego gola w półfinale FA Cup.

Zwiększa się znaczenie dotarcia do punktu zwrotnego, nawet jeśli jest rozprzestrzeniona akceptacja, iż 23-letni napastnik nie jest w stanie zapewnić gry równoważnej całej wartości pieniężnej. którą wydał na niego Liverpool.

Dla Carrolla walka ma podwójne znacznie: pozbyć się niechcianej reputacji bycia pijakiem. która przylgnęła do niego od czasów gry w Newcastle i kontynuować udowadnianie swojej wartości Kenny'emu Dalglishowi, opierając się na coraz lepszych ostatnich występach.

- Moja przeszłość, jest moją przeszłością. Przychodząc do Liverpoolu czułem, że zmieniłem swoje życie i wszystko co jest z nim związane. Mieszkam ze swoją dziewczyną w domu i bardzo mi się tutaj podoba. Osiedliłem się już - powiedział Carroll.

- Będę szedł ulicą i ludzie będą mówili "Oh, byłeś w pubie w zeszłym tygodniu", ale to tylko plotki. Wyśmiewam je. To zawsze będzie się zdarzać, ale przyzwyczaiłem się. Będąc szczerym, wcale nie wychodzę wieczorami.

- Wiem, że to, co mówią ludzie nie jest prawdą. Moja rodzina i klub również to wiedzą. Tylko na tym mi zależy. Wszystko, co teraz robię, to siedzenie w domu z dziewczyną, relaksowanie się i oglądanie filmów. Gram na Xboxie i oglądam telewizję z dziewczyną.

Carroll przyznał, że czuje presję udowodnienia swojej wartości Liverpoolowi i jego kibicom - Gdy nie grasz, twoja pewność siebie spada. Myślę, że tak samo dzieje się z każdym zawodnikiem. Uważam, że gdy otrzymujesz szansę powrotu do gry, musisz pokazać swoje umiejętności i wydaje mi się, że to uczyniłem. Obecnie muszę tylko kontynuować pracę.

- Zaczynając mecze w wyjściowym składzie i dostając częstsze szanse, nabrałem trochę pewności siebie. Bramka przeciwko Blackburn i gol w meczu z Evertonem to wielki krok dla mnie. Jestem przekonany. iż jeśli będę występował w meczach, będę zdobywał bramki i moja kariera na Anfield wróci na właściwe tory.

- Jestem walczakiem. Jestem zdeterminowany, aby dobrze się tutaj spisywać, dlatego tu przyszedłem. Dotarliśmy do dwóch finałów. Wygraliśmy jeden i mam nadzieję, iż uda nam się zwyciężyć w drugim. Nie ważne, co ludzie mówią o mnie, znam siebie i wiem na co mnie stać.

Tak, jak życzeniu regularnej gry, Carroll jest również chętny do rozwijania swojej relacji z kolegami z drużyny. Wierzy, że proces ten przeciągnął się ze względu na kontuzje, która zmniejszyła jego wkład w drużynę po przybyciu do klubu.

- Gdy podpisywałem kontrakt, nie byłem zdrowy. Miałem uraz kolana i wciąż dokuczały mi drobne urazy. Zagrałbym jeden mecz i później znów musiałbym pauzować. Obecnie czuję się świetnie i w pełni zdrowy. Trenowałem codziennie i nie ominąłem sesji treningowej. Czuję się dobrze.

- Ciężko jest, gdy wchodzisz do drużyny i nie grałeś co tydzień. Każdemu jest ciężko wystąpić w meczu z marszu, kiedy dokładnie nie wie, czy znajdzie się w składzie. To zawsze wymagające wyzwanie, ale wydaje mi się, że wszyscy zawodnicy rozumieją już, na czym polega gra ze mną - wrzucanie piłek w pole karne, granie ich do nogi oraz skupianie się wokół nas (napastników), a przede wszystkim okazywanie nam większego wsparcia.

- Chcę grać dla Liverpoolu. Podpisałem długoletni kontrakt. Mogę dać dużo więcej drużynie i wygrać z Liverpoolem więcej trofeów. Podoba mi się tutaj i chcę zostać.

Właściciele klubu John W. Henry oraz Tom Werner mają powrócić w tym tygodniu na Merseyside i kontynuować restrukturyzację klubu.

Tony Barrett

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (13)

Light 17.04.2012 00:29 #
Andy musi zostać . Skoro Kenny nie żałował na niego pieniędzy to musi coś w nim być . Trzeba zaufać Królowi i przede wsztstkim Carrollowi .
Darth 17.04.2012 00:41 #
Fajnie, że Andy wreszcie zrozumiał, że to Liverpool jest jego domem:) Sweet Carroll 9!
Oski_LFC 17.04.2012 00:43 #
"Chcę grać dla Liverpoolu"

Te słowa mi wystarczą. Widać, że Andy zmienił się nie tylko jako piłkarz, ale również człowiek. Kilka razy już w niego zwątpiłem, ale po ostatnich spotkaniach zaczynam sypać głowę popiołem i wierzę, że jeszcze nie raz będziemy mogli z dumą zaśpiewać... Andy Carroll Liverpool's Number 9!
jon 17.04.2012 03:12 #
"Sweet Carroll Nine..." LA LA LA
Siusiak 17.04.2012 08:29 #
@mayro78

Dafaq?! Sprzedać Carrolla w letnim okienku? Byłby to debilizm wyższych lotów z naszej srtony.
Miles 17.04.2012 09:10 #
o Andym można wiele powiedzieć sam wstrzymywałem się z krytyką aczkolwiek trzeba mu oddać to że w najważniejszym meczu sezonu zrobił to co do niego należało oby tak dalej
LS7 17.04.2012 10:03 #
"Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna ale jak kończy" Myślę,że jak do końca tego sezonu Andy strzeli jakies 4-5 bramek to powinien byc dobry progres na nasepny sezon. Chciałbym podkreślić ze i tak ma wiecej bramek niz niektorzy zawodnicy ktorzy kosztowali 50 mln. ;d YNWA Andy.
Glodzilla 17.04.2012 10:30 #
Andy, proszę, strzel ze trzy brameczki Chelsea i dla mnie już będziesz bohaterem... A potem jedź sobie na Euro i zdobądź srebrny medal (złoto nasze, hehe^^).
tramwajarz 17.04.2012 10:45 #
O jakimkolwiek punkcie zwrotnym będzie można mówić dopiero jeśli w ostatnich 6 meczach sezonu strzeli minimum 4 bramki. Póki co fakt jest taki, że zdobył dwa gole pod rząd ( z drugą drużyną od końca oraz Evertonem ) dające nam zwycięstwo. Jestem przekonany, że gdyby Carroll strzelał jako pierwszy, zachwyty nad Anglikiem nie urosłyby do tego stopnia. A tak, wystarczył jeden artykuł od The Times, wypowiedź samego piłkarza i mamy już punkt zwrotny, ale tylko w postrzeganiu zawodnika przez kibiców.

Ten artykuł pokazuje tylko jak nisko obniżyliśmy standardy. Miło było przeczytać wypowiedź Fergusona po meczu z Villa ( wygranym 4 - 0 ) jak to gani Rooney'a za styl i kilka zmarnowanych okazji pomimo strzelonych 2 bramek. Przypominam, że było to 30 i 31 trafienie Wayne'a w tym sezonie. Natomiast My będziemy rozwodzić się nad ostatnimi dwoma meczami Carrolla, pomimo tego, że grał średnie zawody, marnując przy tym kilka dogodnych sytuacji.

Tak jak Dalglisha powinniśmy oceniać za cały sezon, a nie tylko przez pryzmat dwóch finałów, tak Andy'ego należy rozliczać za grę przez 36 kolejki.
1imperator 17.04.2012 11:07 #
Andy i Luis to przyszłość Liverpoolu, wspaniale było patrzeć jak razem cieszyli się z bramek w półfinale FA Cup.
Krzysiek 17.04.2012 14:11 #
Coś w tym jest co piszesz @ mayro78 tylko nie wziąłeś pod uwagę że to nie cyrk z małpami tylko GRA ZESPOŁOWA gdzie pomoc jest nie tyle mile widziana a NIEZBĘDNA.Indywidualności też się liczą i są potrzebne, ale nie tak jak kolektyw
Qba10 17.04.2012 15:27 #
ja w niego wierzylem, wierze i wierzyc bd ! ^^
kipper 17.04.2012 18:10 #
zawsze wiedziałem, że Kenny wie co robi sprowadzając Carrolla. To jest naprawdę wartościowy gracz, tylko musi to pokazać. Tak jak teraz ;]

Pozostałe aktualności

Występy The Reds w reprezentacjach  (0)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, This is Anfield
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (14)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com