Liverpool rezygnuje z tygodnika
Trwa kompletny przegląd działalności w Liverpoolu. Od wczoraj John W Henry, główny właściciel, osobiście nadzoruje go na Merseyside, czego pierwszym efektem jest porzucenie popularnego tygodnika klubu na rzecz miesięcznej publikacji. Wydawaniem czasopisma zajmie się ta sama londyńska firma, która przygotowuje miesięcznik i program meczowy Manchesteru United - czytamy w The Independent.
Jak wynika z informacji The Independent, wydawnictwo Programme Master, które przejęło obowiązki publikowania United Review od oficyny Haymarket w listopadzie, zajmie się tytułami Liverpoolu od 1 lipca. Oznacza to, że działalność zostanie przeniesiona z Liverpoolu, gdzie przedtem Trinity Mirror prowadziło publikację. Pracownicy zostali poinformowani, że wydawnictwo Trinity Mirror straciło prawo do prowadzenia magazynu. Zespół redakcyjny może mieć okazję do ubiegania się o swoje miejsca, jednakże miesięczny format niesie ze sobą mniejsze szanse.
Utrata tygodniowej publikacji wskazuje, że badanie kosztów na Anfield odbywa się na wszystkich szczeblach, gdyż dyrektor handlowy Graham Bartlett rozstał się z klubem w zeszłym miesiącu. Tydzień temu dyrektor ds. piłki nożnej Damien Comolli został odwołany ze swojej funkcji.
Wczoraj doszło do spotkania, na którym był obecny Henry oraz menedżer Kenny Dalglish. Gościem spotkania był też dyrektor akademii Frank McParland, z którym Henry rozmawiał po raz drugi w odstępie 24 godzin. Godny podkreślenia pozostaje również fakt, że akademia w Kirkby to jedna z ostatnich pozostałości infrastruktury stworzonej przez byłego menedżera, Rafaela Beniteza. McParland powiedział przyjaciołom, że Henry jest zadowolony z jego pracy w Kirkby oraz że będzie więcej inwestycji. Drużyna do lat 18 dotarła do półfinałów w europejskim turnieju NextGen w tym sezonie, przegrywając dopiero 6:1 z Ajaksem w meczu, który pokazał dystans do osiągnięcia.
Firma inwestycyjna Fenway Sports Group zawsze podkreślała, że akademia jest istotną częścią "projektu" na Anfield. Martin Kelly i Jon Flanagan mogą służyć jako przykład, gdyż obaj należą do tych graczy, którzy przedarli się do pierwszego zespołu w pierwszych miesiącach drugiej kadencji Dalglisha na fotelu menedżera. Ten sezon okazał się bardziej frustrujący dla tych, którzy mogą być następni w kolejce. Coraz większa presja na Dalglishu, aby zademonstrować przydatność jego transferów doprowadziła w rezultacie do mniejszych szans.
Raheem Sterling i Andre Wisdom są postrzegani za dwa największe talenty, jednak ten pierwszy zagrał tylko pięć ostatnich minut podczas porażki u siebie z Wigan Athetlic, natomiast ten drugi jeszcze nie zadebiutował w zespole seniorów. Liverpool zapłacił 850 tys. funtów, żeby ściągnąć Joao Teixeirę ze Sportingu Lizbona w styczniu po tym, jak młody gracz pokazał solidny występ w barwach swojego klubu przeciwko the Reds w turnieju NextGen, choć fani wciąż czekają na okazję, by przekonać się, co potrafi Portugalczyk.
Pomimo, że Comolli został odwołany z powodu marnych interesów, przejawiał on także spore zainteresowanie akademią. Francuz pojawił się na zadziwiająco dużej liczbie meczów drużyny rezerwowej i młodzieżowej jak na kogoś, kto znajduje się na takim wysokim szczeblu. Choć różnili się między sobą osobowością, on i McParland cieszyli się dobrymi stosunkami. Powszechne przekonanie mówi też, że - zdaniem Dalglisha - McParland powinien pozostać częścią Akademii.
Ian Herbert
Komentarze (6)
W końcu klubem zajmuje się ktoś, kto zna się na robieniu interesów i budowaniu struktur w stabilnych i bogatych firmach. Koniec z leceniem po łebkach i zostawianiem rzeczy na później. Firmy sprzątającej może nie trzeba zmieniać ale na pewno trzeba sprawdzić czy jest odpowiednia bo firmę buduję się od sprzątaczki do prezesa a nie odwrotnie !