Kartka z historii
Drogi Chrisie, otrzymałem twój list. Bardzo ci dziękuję. Bardzo ucieszyły mnie twoje uwagi na temat twojej lojalności wobec mnie, i oczywiście [lojalności] twoich kolegów. Mogę cię zapewnić, że to, co powiedziałeś znaczy dla mnie więcej, niż wszystkie pieniądze tego świata.
28 października 1976
Zanim dołączyłem do Liverpoolu wiedziałem, że gdzieś tam głęboko są tysiące ludzi takich jak ty, którzy umarliby za to, żeby mieć własny zespół. Bardzo ciężko pracowałem, żeby ci go dać. Mogę cię zapewnić, że nie było to łatwe zadanie. W końcu jednak się udało i masz zespół i boisko, a ja jestem dumny z was wszystkich.
Pozdrów swojego tatę, musi być bardzo zajętym człowiekiem, Chris, jako że futbol zajmuje całe twoje życie.
Wspomnij o mnie chłopakom na the KOP. Przyjdę tam ponownie, żeby wszystkich was zobaczyć.
„Niech Cię Bóg błogosławi”
W. Shankly
Chris Rafferty:
"Zawsze staliśmy w tym samym miejscu, tak, jak wtedy robili to ludzie. Tak więc czekamy na rozpoczęcie meczu, kiedy około 14.45 Bill Shankly spaceruje po the Kop. Szedł tuż obok nas, na środek, więc poszliśmy za nim. Pamiętam, że mój kolega dał mu Wrigleysa (gumę do żucia), a Shankly dał mi czerwoną miętówkę. Trzymałem ją przez lata, ale w końcu się rozpuściła. Został na cały mecz i pod koniec musiała go eskortować policja. Poprowadzili go przez padok, ponieważ tłum zaczął na niego napierać. Każdy próbował dać mu swój szalik i wszyscy śpiewali: Shankly is a Kopite". To było wspaniałe.”
Komentarze (1)