Nie dla osób o słabym sercu
Światła, kamera, akcja! Ekipa telewizyjna dostała pozwolenia na kręcenie na Anfield filmu dokumentalnego na temat klubu. Dzięki Bogu, już od dawna jestem na emeryturze i nie muszę brać za to odpowiedzialności!
Gdyby pokręcili się na Anfield w moich czasach, prawdopodobnie nie byliby w stanie nadawać wielu rzeczy z tego, co się wtedy działo w klubie.
Świat się zmienia i zgaduję, że właściciele oraz dyrektorzy na Anfield myślą oczywiście, że pomysł pokazania prywatnego oblicza klubu jest dobry.
Chodzi o zarobienie pieniędzy i marketing klubu na całym świecie. Jeżeli uda się załatwić obie sprawy w dobrym stylu, to ja nie mam z tym żadnego problemu. Z drugiej jednak strony nie wiadomo co się wydarzy, jeżeli kamery zostaną już wpuszczone do środka.
Kluby piłkarskie nie są dla osób o słabym sercu. Jeżeli będą filmować to, co dzieje się podczas przerw i tym podobne, będą tam czasami niecenzuralne rzeczy, a wysoki sygnał dźwiękowy będzie słyszalny częściej, niż budzik, który wymknął się spod kontroli!
Dobrze pamiętam jak straciliśmy bramkę, bo Tommy Lawrence pozwolił przelecieć piłce pomiędzy jego nogami, po tym, jak krzyczałem na naszych obrońców, żeby zostawili ją jemu.
Tommy zniknął pod koniec meczu, więc Bill Shankly nie mógł z nim od razu porozmawiać. Kiedy się w końcu pojawił powiedział: „Przepraszam szefie – to była moja wina – powinienem zamknąć nogi”.
Nie powiem, co Shanks powiedział wtedy do niego – ale wystarczy nadmienić, że cieszę się, że nie zostało to zarejestrowane przez kamerę, a mama Tommy’ego nie musiała tego słyszeć!
Tommy Smith
Komentarze (1)
I tak też powinno być teraz .