Stevie: Odbudujemy się
Steven Gerrard podzielił się swoimi refleksjami po porażce 2:1 w finale FA Cup z Chelsea i tym samym przekonuje, że Liverpool postara się jak najszybciej odbudować i sprostać kolejnym wyzwaniom.
The Reds stracili drugą bramkę pięć minut po wznowieniu gry w drugiej połowie, jednak dzięki dobremu wejściu Andy'ego Carrolla udało im się częściowo odrobić straty i byli blisko doprowadzenie do dogrywki.
Po zakończeniu spotkania, Gerrard obiecał, że zespół powróci silniejszy w przyszłym sezonie.
- Musimy się jak najszybciej odbudować i sprostać wyzwaniom w przyszłym sezonie - powiedział kapitan dla Liverpoolfc.tv. Musimy się poprawić. Piłka nożna to zarówno wzloty, jak i upadki, to co się dziś wydarzyło było dla nas rozczarowujące.
- Byliśmy fantastyczni w tym sezonie w rozgrywkach pucharowych i za to należą się pochwały zawodnikom. Nie spisywaliśmy się jednak zbyt dobrze w lidze, dlatego zasługujemy na krytykę i musimy ją przyjąć z pokorą.
- Musimy spisywać się lepiej. Jesteśmy Liverpoolem Football Club. Nie jesteśmy siódmym czy tam ósmym zespołem w lidze. Zasługujemy na dużo więcej.
Gerrard jest przekonany, że on i cały zespół zrobił wystarczająco dużo, aby doprowadzić do dogrywki w spotkaniu przeciwko Chelsea, w którym the Reds od 51. minuty byli zmuszeni odrabiać dwubramkową stratę.
- Myślę, że w drugiej części meczu naszą postawą zasłużyliśmy sobie na dogrywkę - dodał. Jednak nie sądzę, abyśmy zrobili wystarczająco dużo w całym spotkaniu, by zasłużyć na zwycięstwo. Myślę, że ze względu na tempo narzucone przez nas w drugiej połowie, jesteśmy trochę rozczarowani tym, iż nie doprowadziliśmy do dogrywki.
- To bardzo frustrujące. Podczas ostatnich 30 minut, kiedy na boisku pojawił się Andy, zaczęliśmy grać dużo lepiej i pod koniec spotkania sprawialiśmy wiele problemów Chelsea. Dlatego uważam, że po prostu nie wystarczyło to, aby wygrać ten mecz.
The Reds sądzili, że udało im się wyrównać, gdy Andy Carroll uderzył w 81. minucie na bramkę Petra Cecha, jednak bramkarz Chelsea ostatecznie zdołał wybić piłkę.
Zawodnicy oraz fani Liverpoolu uważali, że piłka przekroczyła linię bramkową, ale arbiter spotkania nie podzielił ich zdania i wynik nie uległ zmianie.
- To ciężkie do ocenienia dla sędziów - kontynuował Gerrard. Oczywiście, że po dokładnych analizach komputerowych możemy twierdzić, że bramka została zdobyta prawidłowa, ale sędziowie nie mają takiej możliwości w trakcie spotkania, dlatego należy to zrozumieć.
- To właśnie jedna z tych rzeczy. Chelsea miała najpierw trochę szczęścia w półfinale z Tottenhamem, a dziś ponownie im się poszczęściło. Może to był po prostu ich rok.
Komentarze (9)
Moje zdanie jest takie, że klub wcale nie jest przygotowany na przyjęcie tej porażki i już nie ma wymówek. Sezon jest tragiczny. I to z winy Chelsea. Dziś zabrali nam puchar, ale co gorsza kilka miesięcy temu Lucasa.
Zgadzam się z tym co mówisz ,potrzebny jest nam lepszy skrzydłowy i jak Alberto zostnie to nawet pomocnika nie potrzeba mamy LE akurat piłkarze zdobędą troche doświadczenia ale najgorsze jest to że jest niewłaściwy dobór składu i taktyki kenny zbyt bardzo wierzy w Stu i reszte brytoli przez co tracimy ale , może jednak wyciągnie wnioski i bedzie top 4
Dostał wcale nie mocną, rozbitą drużynę, którą musiał na nowo poskładać...
Dajmy mu jeszcze trochę czasu, a nas nie zawiedzie.