Mata daleki od wyczerpania
Gwiazda Chelsea Juan Mata wciąż ma energię by walczyć przed możliwym udziałem w meczu z Liverpoolem zamiast dnia odpoczynku i Hiszpan nie boi się wyruszyć na Anfield w ramach 37 kolejki Premier League.
Wyglądało na to, że hiszpański zawodnik dostanie dobrze płatny dzień wolny na Anfield po sobotnim triumfie w Pucharze Anglii nad tymi samymi przeciwnikami, po wcześniej spodziewanym zakończeniu niezwykle ekscytującej walki o Top 4.
Jednak przegrana Newcastle z Manchesterem City i remis Tottenhamu z Aston Villą – połączone z niemocą zwycięstwa Arsenalu nad Norwich poprzedniego dnia - podtrzymały płonne nadzieje obecnie znajdującej się na szóstym miejscu Chelsea na zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów przez Premier League.
Muszą pokonać Liverpool po raz drugi w ciągu czterech dni by zachować jakiejkolwiek szanse przeskoczenia trzech drużyn znajdujących się bezpośrednio nad nimi w tabeli. Sprawia to tymczasowemu menadżerowi Roberto Di Matteo problem przy wyborze składu.
Włoch przyznał w sobotę na Wembley, że skład na Anfield będzie zależał od rezultatów poniedziałkowych spotkań.
Musi rozważyć czy wystawi swój najsilniejszy możliwy skład – taki, w którym na pewno pojawi się Mata, jedyny gracz, który wystąpił we wszystkich 18 spotkaniach jego kadencji.
Po wygraniu FA Cup w swoim debiutanckim sezonie w Premier League zmęczenie jest ostatnią myślą Maty.
- Wciąż mam wiele energii – powiedział hiszpański gwiazdor. – To był długi sezon i mój pierwszy w Premier League, ale zwycięstwo osładza zmęczenie.
Wtorkowy mecz jest bez wątpienia jednym z najcięższych jakie mogły się przytrafić po pokonaniu Liverpoolu w sobotę.
Piłkarze Kenny’ego Dalglisha będą spragnieni rewanżu i poprawek zarówno odnośnie porażki na Wembley, jak i jednego z najgorszych sezonów na Anfield w historii klubu.
Mata powiedział – To ciężki stadion do grania na nim na wyjeździe. Liverpool pokazał jak dobrą ma drużynę i są niebezpieczni na Anfield.
- Musimy wygrać i wciąż wierzyć w grę w Lidze Mistrzów w przyszłym roku.
Frank Lampard podkreślił, że wtorkowy mecz byłby trudniejszy, gdyby Chelsea przegrała w finale.
- Bez wątpienia, to łatwiejsze niż przegrywanie – powiedział odnośnie wzajemnej pewności, której w efekcie obie strony nabrały.
Komentarze (9)
PS> Ogladam sobie mecz Rennes vs Montpellier i sie zastanawiam co nasi skauci robia... Juz na naszej liscie powinni byc tacy gracze jak Belhanda(ktory w tym meczu nie gra za czerwona kartke), Giroud najlepszy strzelec Monthpellier, Remy Cabella ktory ladnie miesza obroncami, Yann M'Vila ktory czysci takie pily jakie sie Spearingowi nie snily i ma prostopadle podanie jakiego Henderson na Xboxie nie potrafi wykonac... ZACZNIJMY COS ROBIC bo latem znowu obudzimy sie z reka juz nie w nocniku ale w szambie, gdzie majac realne szanse na Mate wybieramy Downinga...
Kolego, po raz kolejny leze na podłodze)))
Nie grali, bo nie chcieli???Jak to może byc???Ja rozumiem, najemnicy różni, enriki, downingi, ale żeby lokalny chłopak Spearing też nie chciał grać??? Coś tu jest nie tak.Wszedł Carroll i nagle wszyscy zechcieli grać???Ale czyżby wszyscy???Bellers, Hendo też???Umiejętności???Mówisz tu o strzałach Hendo, zamiast podać do Carrolla przy 2:1? A pamiętasz akcję na rzekome 2:2???Gerrard-> Suarez-> Carrol...Chciałem jeszce przypomnieć jakieś ostre prostopadłe podanie, ale oprócz wrzutek i rożnych z autami nie przypominam sobie nic. A, no jeszce brawa Downingowi za pressing Bosingwy, przy bramce na 2:1. Chociaż raz chłopakowi się zachciało.
To był totalny brak pomysłu+całkowicie zdominowany środek przez niebieskich, którzy mieli graczy bardziej wartościowych i obitych. Nikt nie potrafił wyprowadizć normalnej piłki do napastnika. Plus całkowita bezużyteczność def. pomocnika. Dopiero po wejsciu Carrola, nasi wpadli na pomysł, że na takiego kolosa sam Bóg raczył walić wrzuty bez końca.Całe zaangażowanie.Takim samym zaangażowaniem może się pochwalić Stoke czy Wigan w meczach z nami.
Ja nie wiem jak to można nazywać grą, i co więcej, mówić o umiejętnościach, dla zespołu który ma być w czołówce. Lubisz tu gadać o Man City??? To przypomnij sobie miejsca jakie szejki zajmowały do przejęcia, a póżniej po przejęciu. Z dolnej częsci tebeli, żeby już w pierwszym być w top 7, w drugim top 3, w trzecim prawdopodobnie majster.Nie mówie tu o tym, jak już w pierwszym szejkowym sezonie Man City zaczął zupełnie inaczej jakościowo wyglądać. Live, 7, 100 melonów wydane, prawdopodobnie 8-10.. Gra na poziomie ogórów. Słaby argument z tym City kolego
Downing 2 asysty 4 gole-20m - jak gra to żal patrzeć, nie mówiąc o dośrodkowaniach :)
Mate bardzo podziwiam :) nie jest pyszny, nie lekceważy rywali a jest waleczny i ma wielki apetyt na grę, jak zachowa formę na następny sezon i to 11 sezony murowana :)
Jak widać LFC lubi dawać duży hajs za małych graczy :)