Neil Mellor kończy karierę
Były napastnik Liverpoolu, który odegrał dużą rolę w drodze do finału w Stambule został dzisiaj zmuszony do wycofania się z zawodowego uprawiania piłki nożnej ze wzglęów zdrowotnych.
Neil Mellor wskoczył z Akademii do pierwszej drużyny, by zdobyć zwycięską bramkę Arsenalowi w stylu z komiksów Roy of the Rovers w 2004 roku i popularny napastnik cieszył się kilkoma niezapomnianymi chwilami z The Reds.
Odegrał kluczową rolę w drodze do Stambułu podczas niezapomnianego starcia w Lidze Mistrzów z Olympiakosem na Anfield.
Wpuszczony na boisko z ławki rezerwowych przez Rafaela Beniteza, Mellor zdobył bramkę a następnie popisał się znakomitą asystą, zgrywając głową piłkę do Stevena Gerrarda, który strzelił zwycięskiego gola.
Mellor zdobył fenomenalną ilość bramek dla drużyny U-18 i rezerw oraz po otrzymaniu swojej pierwszej szansy w podstawowym składzie i wpłynięciu na wywalczenie finału w Stambule, został uplasowany na 90. miejscu w liście 100 Piłkarzy którzy wstrząsnęli The Kop.
Po opuszczeniu Liverpoolu udał się do drużyny Preston North End i spędził poprzedni sezon na wypożyczeniu w Sheffield Wednesday.
Mimo regularnie strzelanych przez niego bramek, trwały uraz kolana w końcu zmusił go do zakończenia kariery.
- To bardzo smutny dzień dla mnie i mojej rodziny. Na zalecenie lekarza postanowiłem wycofać się z profesjonalnego uprawiania piłki nożnej - napisał Mellor na swoim profilu na Twitterze.
- Jestem zdruzgotany tym, że musiałem podjąć tę decyzję. Podczas mojej kariery grałem w kilku fantastycznych klubach i jestem wdzięczny za niektóre szczególne wspomnienia.
Komentarze (12)
I ten bezcenny krzyk ang. komentatora: Mellooooooooooooor! :D
Mam nadzieje ze bede mogl cie poogladac jeszcze gdzies w studiach przed mecami np. na Sky
YNWA
- "Melllooor, oh my godness where it that come from?!"
- "Mellor, lovely cushioned header for Gerrard... Ohhhhhhhh ya
beauty, what a hit, what a hit!"
- bramke na 1-1 z Olympiacosem.
:) Szkoda, ze lapal tyle kontuzji, gdyby nie one pewnie zrobil by wieksza kariere... moze nawet u nas. Dla mnie byl cichym bohaterem meczu z Olympiacosem(strzelil bramke i zaliczyl asyste, chociaz wszedl dopiero w drugiej polowie!), gdyby nie On moglo by nie byc magicznej nocy w Stambule...
YNWA Neil!