Liczby nie kłamią?
Dużo w ostatnim czasie mówi się w kontekście Liverpoolu o statystykach. Ponoć to dane liczbowe decydowały o transferach części zawodników, którzy zasilili ekipę z Anfield. Postanowiliśmy sprawdzić, jak w ujęciu statystycznym wypadli zawodnicy czerwonych w zakończonych właśnie rozgrywkach Premier League.
Za podstawę posłużą nam dane dostępne w profilach graczy na stronie liverpoolfc.tv. Sprawdzimy kto w danych liczbowych prezentował się najlepiej w poszczególnych formacjach, okaże się, czy liczby zgadzają się z ocenami Czytelników lfc.pl. Pod uwagę bierzemy tylko zawodników, którzy rozegrali taką liczbę spotkań ligowych, aby dane mogły być rzeczowe, stąd brak w naszym opracowaniu takich graczy jak Raheem Sterling, czy Jon Flanagan.
Bramkarzy pomijamy, ponieważ Reina opuścił swoje stanowisko tylko na pięć meczów ligowych, brak jest więc możliwości rzeczowego porównania jego występów z pozostałymi golkiperami drużyny.
Obrona
Jeżeli chodzi o formację obronną, to pod uwagę brać można siedmiu zawodników: Glena Johnsona, Jose Enrique, Daniela Aggera, Martina Skrtela, Martina Kellyego, Jamiego Carraghera oraz Sebastiana Coatesa.
Skuteczności odbiorów piłki na pierwszym miejscu stawia Enrique – aż 81 proc., drugi jest Skrtel – 75 proc., trzeci ex aequo Carragher i Johnson – 74 proc.
Pojedynki główkowe to domena Skrtela, wyrywał je w 80,4 proc. przypadków, drugi był Agger – 63,8 proc., a trzeci Johnson – 61,3 proc.
Na ziemi, w bezpośrednich pojedynkach o piłkę, najskuteczniejszy był natomiast Carragher – 73,4 proc., przed Skrtelem – 68,7 proc i Aggrem – 63,8 proc.
Przechwyty. Najlepszy Agger – miał ich 59, Skrtel – 49, Johnson – 43.
Zablokowanych strzałów bądź podań: Skrtel –31, Agger – 14, Carragher –10.
Obrońca musi również potrafić wyprowadzać piłkę z własnej strefy operowania. Tutaj niezbędna jest umiejętność skutecznego podawania piłki. W tej kwestii najlepsi byli Johnson i Agger – 84 proc. ich podań trafiało do kolegi z drużyny, Skrtel był niewiele gorszy – skuteczność 83 proc.
Ważna jest też dyspozycja fizyczna oraz utrzymywanie wysokiego poziomu gry. Przekłada się to bezpośrednio na ilość występów. Tutaj triumfuje Enrique – 35 meczów, przed Skrtelem – 34 i Aggerem – 27. W klasyfikacji czasu spędzonego na boisku również przodowała ta trójka: Skrtel 2,994 minuty, Enrique 2,992, a Agger 2,141 minut gry.
We wszystkich tych statystykach nie da się nie zauważyć, że Martin Skrtel pod każdym względem zajmuje pierwsze, bądź drugie miejsce. Stąd łatwo wysnuć wniosek, że według danych statystycznych Słowak w sezonie 2011/2012 był najlepszym obrońcą Liverpool FC – w tym przypadku statystyki raczej pokrywają się z ocenami kibiców i obserwatorów.
Pomoc
Pod uwagę bierzemy: Stevena Gerrarda, Maxi Rodrigueza, Jordana Hendersona, Jaya Spearinga, Lucasa Leivę, Charliego Adama, Jonjo Shelveya, Dirka Kuyta oraz Stewarda Downinga.
Pomocnik walczy na dwóch frontach, nie tylko napędza formacje ofensywne, musi też dbać o zabezpieczenie własnej bramki. Stąd bierzemy pod uwagę skuteczność odbioru piłki. Najlepiej wypadł Henderson – 84 proc., drugi był Spearing – 80 proc., trzeci Lucas – 76 proc.
Bezpośrednie pojedynki o piłkę najczęściej wygrywał Lucas – 63,4 proc., zaraz za nim uplasował się Spearing – 57,8 proc. oraz Adam – 53,6 proc.
Skuteczność podań to domena Maxiego – aż 91 proc. jego podań trafiało do adresata, za nim byli Spearing i Lucas – 86 proc.
Najskuteczniej dośrodkowywał Kuyt, jego „crossy” znajdowały adresata w 25 proc. Przypadków, za nim był Downing – 21 proc. oraz Maxi i Gerrard – obaj po 20 proc.
Ważne jest też, do czego podania i „crossy” prowadzą. Szanse na zdobycie gola najczęściej, bo przy 55 okazjach, stwarzał Downing, przy 47 Adam, a Kuyt - 40, jednak liczba asyst wskazuje, że najskuteczniejszy był przy tym Adam – sześć ostatnich podań, podczas gdy pozostali brani pod uwagę pomocnicy razem zaliczyli ich również sześć! – Gerrard dwie, Spearing, Henderson, Kuyt i Maxi po jednej.
Gole. Choć pomocnicy powinni wypracowywać sytuacje strzeleckie napastnikom, to od czasu do czasu sami też powinni strzelić bramkę. Najwięcej uzbierał ich Gerrard – pięć, Maxi trafił cztery razy, a Henderson, Adam i Kuyt po dwa.
W klasyfikacji skuteczności również przodowali zawodnicy z najwyższą liczbą goli – 24 proc. strzałów Gerrarda i Maxiego trafiało do siatki. Henderson, Adam i Shelvey mieli sześcioprocentową skuteczność.
Największą liczbę meczów odnotował Henderson – 37, za nim był Downing – 36 oraz Kuyt 34, jednak jeżeli chodzi o czas spędzony na boisku, to najciężej na swoją wypłatę pracowali: Henderson – 2,663 minuty, Downing – 2,477 oraz Adam – 2,175 minut.
Ze statystyk wynika więc, że trudno wyróżnić jednego zawodnika. Najlepiej wypadają Adam i Henderson, bo choć Gerrard dorównuje im w wielu statystykach, to spędził na boiskach ligowych zaledwie połowę tego czasu co każdy z tej dwójki (1,212 minut), stąd jego wartość dla zespołu nie mogła przynieść tak dużych korzyści, jakie oczekiwane są od zawodnika tej klasy. Całkiem solidnie w liczbach wypada też Maxi, dla którego ten sezon był prawdopodobnie ostatnim w barwach Liverpoolu.
Atak
Tu podliczamy tylko trójkę: Andy Carroll, Luis Suarez, Craig Bellamy. Choć każdy z tych zawodników posiada indywidualne zdolności, które wyróżniają ich na boisku czyniąc z każdego wyjątkową postać w lidze, to skupimy się wyłącznie na statystykach, które obrazują ich wartość jako tych zawodników, którzy powinni zadawać przeciwnikom najboleśniejsze ciosy.
Gole. Tutaj zdecydowanie wygrywa Suarez – 11 trafień, za nim jest Bellamy – sześć goli i Carroll – cztery trafienia. Jeżeli jednak spojrzymy na skuteczność, to najlepiej wypada Bellamy – 19 proc. jego strzałów lądowało w siatce, w przypadku Suareza już tylko 10 proc., a Carrolla – pięć.
Napastnik przejmuje piłkę w strefie obronnej przeciwnika, żeby odegrać ją do partnerów. Pojedynki główkowe najczęściej wygrywał Carroll – skuteczność 64,4 proc., za nim był Suarez – 35,3 proc., a Bellamy – zero proc. skuteczności w tej statystyce.
Na ziemi również w bezpośrednich pojedynkach z obrońcami najskuteczniejszy był Carroll – 58,7 proc., za nim uplasował się Suarez – 44,7 proc., a Bellamy – 39 proc.
Najskuteczniej piłkę przechwytywał też Carroll, na błędach obrony przeciwnika i jego waleczności czerwoni zyskiwali przy 16 okazjach, Suarez i Bellamy odnotowali po 12 przechwytów.
Kiedy nasi napastnicy byli już przy piłce, najskuteczniej podawał ją Bellamy – 89 proc., nieco gorzej Suarez – 75 proc., natomiast Carroll – 64 proc.
Największe zagrożeni stwarzał przy tym Suarez tworząc 61 szans na zdobycie gola, Carroll – 40, a Bellamy – 32. Przy czym Suarez i Bellamy zanotowali po trzy asysty, Carroll dwie.
Ponadto napastnicy faulowani przez przeciwników dostarczali rzutów wolnych. Za faule na Suarezie przyznano ich 74, na konto Carrolla można zaliczyć ich 48, a Bellamyego osiem.
Najczęściej w lidze na boisku pojawiał się Carroll – 35 meczów, Suarez zaliczył ich 31, Bellamy zagrał 27 razy.
Najwięcej czasu na boisku spędził jednak Suarez – 2,556 minut, Carrolla można było oglądać przez 2,065, natomiast Bellamyego przez 1,241 minut.
Ze statystyk wynika, że najlepszym napastnikiem the Reds był Suarez. Tutaj również liczby wydają się więc potwierdzać obserwacje kibiców oglądających zmagania the Reds w Premier League.
Zatem w obronie the Reds nie wyglądają źle. Dwójka Agger - Skrtel wykazuje się dużą skutecznością w destrukcji ataków przeciwnika. Wyraźnie widać jednak, że w LFC brakuje zawodnika w linii pomocy, który mógłby kreować dużą ilość szans do zdobycia gola dla partnerów – liczba 12 asyst pomiędzy dziewięciu pomocników mówi sama za siebie. W ataku natomiast brak jest skutecznego strzelca. Na 216 strzałów naszych napastników tylko 91 było celnych, a zaledwie 21 wpadło do bramki przeciwnika – 10 proc. skuteczność jest czymś nie do przyjęcia w klubie który chce się liczyć w walce o najwyższe cele Premier League.
Komentarze (3)
Nie trzeba podpierać się statystyką, żeby wskazać dobre i złe strony naszej gry. A już na pewno nie trzeba się nimi kierować przy zatrudnianiu nowych zawodników. Już na tym się przejechaliśmy i nie wolno tego kontynuować.