LFC ma przynajmniej osiem nazwisk
Liverpool sporządził listę przynajmniej ośmiu potencjalnych menedżerów. Są na niej m.in. takie nazwiska jak Pep Guardiola lub Fabio Capello. Po tym, jak Kenny Dalglish został zwolniony, poszukiwania jego następcy nabrały przyspieszenia w nadzwyczajnym tempie już w czwartek wieczorem - opisuje Chris Bascombe.
Kolejny zdumiewający dzień na Anfield zaczął się od tego, że dyrektor zarządzający Ian Ayre nakreślił szerokie kryteria, jakie powinien spełnić nowy menedżer. Natomiast jeszcze pod koniec pojawiła się lista zawierająca nazwiska kandydatów z czołówki europejskiej piłki aż do niższych stanowisk w Premier League.
W telekonferencji uczestniczył właściciel klubu John W Henry, prezes Tom Werner i Ayre, po czym została sformułowana porywająca lista osób, a wśród nich Guardiola, Capello, Jurgen Klopp, Frank de Boer, Andre Villas-Boas i Didier Deschamps.
Próba podjęcia rozmów z Guardiolą jest niezwykle ambitna, ale Liverpool planuje przetasowanie na Anfield. Ma się ono zakończyć przywróceniem hiszpańskich wpływów. Trener rezerw Pep Segura ma być wyznaczony do roli doradcy technicznego w pierwszym zespole. Klub pragnie również znaleźć stanowisko, które może zając były dyrektor sportowy Barcelony Txiki Begiristain. Liverpool zamierza także przeprowadzić rozmowę kwalifikacyjną z trenerami, którzy dopiero niedawno rozpoczęli swoją karierę menedżerską.
Roberto Martinez z Wigan i Brendan Rodgers ze Swansea są wśród tych, których Henry chce spotkać. Oficjalne podejście w stosunku do ich pracodawców zostało wykonane w czwartek wieczorem.
Jak zaznaczył Liverpool w czwartek wieczorem, nie ma preferowanego kandydata na tym etapie. Nie wiadomo również, ilu z tych wspomnianych menedżerów będzie zainteresowanych przeprowadzką na Anfield.
Wcześniej Ayre sugerował, że status Liverpoolu jako jeden z najbardziej elitarnych klubów na świecie będzie zagrożony, jeśli klub nie zdoła desygnować odpowiedniego następcy Dalglisha. Nie wykluczył też perspektywy, wedle której Martinez i Rodgers będą wśród głośniejszych nazwisk w ramach procesu rekrutacji. Niemniej w ciągu kilku godzin pierwsze ruchy zostały już wykonane.
Kibice Liverpool, którzy oczekiwali młodego, dobrze zapowiadającego się menedżera z czołowej ligi europejskiej, byli zdumieni, kiedy Whelan potwierdził oficjalne podejście względem Martineza. Niektóre z wymienianych nazwisk podtrzymują na duchu, ale istnieje niebezpieczeństwo, że proces przybiera przypadkową formę. Henry najwyraźniej pragnie obrać strategię, która zakłada utworzenie skrupulatnej listy kandydatów na stanowisko menedżera. - Tu chodzi o cały przekrój rynku - powiedział Ayre.
- Jeśli pozwolisz zapędzić się do narożnika, to wówczas możesz prowadzić dialog z trzema czy czterema osobami, ponieważ pasują jedynie do określonego profilu. Trzeba zachowywać otwarty umysł nad tym, co weźmiesz pod uwagę i czego będziesz szukać. Na tej podstawie oceniasz wszystkich kandydatów, po czym wyszukujesz właściwą osobę, która pasuje do projektu.
Liverpool zdaje sobie sprawę, że nie może pozwolić na kolejny błąd w rekrutacji, bowiem pragnie poprawić swój los w Premier League, aczkolwiek rodzą się obawy, czy amerykańscy właściciele otrzymują wskazówki na odpowiednim poziomie.
Nowy menedżer staje przed trudnym i żmudnym zadaniem odbudowania dawnej chwały na Anfield. Jamie Carragher zasugerował, że być może następne pokolenie przejmie pałeczkę, zanim Liverpool zdobędzie mistrzostwo Anglii. Podkreślił także, że priorytetem dla następnego menedżera powinien być po prostu powrót do pierwszej czwórki.
Mając na uwadze fakt, że Liverpool zajął siódme, szóste i ósme miejsce w poprzednich sezonach, Carragher podkreślił, że muszą być postawione realistyczne oczekiwania względem następnego menedżera. - Teraz prawie już mamy całe pokolenie fanów Liverpoolu, którzy nie doświadczyli bycia na szczycie. To nadal jeszcze głęboko zakorzenione w tym klubie, że tytuł mistrza jest tym, o co trzeba walczyć.
- Czasami zadanie jest bardzo trudne, kiedy Chelsea ma pomocną dłoń Abramowicza, a następnie szejk Mansour przejmuje Man City. Jestem w zespole od 15 lat i walczyliśmy o tytuł zaledwie kilka razy, a tego nie chcemy.
- W chwili obecnej, nie sądzę, żeby tytuł był w naszych głowach. Pierwszym celem powinna być strefa pierwszej czwórki. Postarajmy się tam wrócić tak szybko, jak możemy. A jak już ugruntujemy swoje miejsce ponownie nawiążemy walkę.
Chris Bascombe
Komentarze (38)
Ale ktoregos z tych 3 panów z checia zobaczyl bym na lawce trenerskiej Liverpoolu:D
Martinez nie będzie tragedią ale musiałby chłop pokazać, że naprawdę ma jaja bo po Kingu nie można mieć gorszych wyników
Capello i Deschamps to mam nadzieję są żarty pismaków.
A Benitez został zwolniony po jednym nieudanym sezonie kiedy to L'pool nie awansował do LM, co i tak nie udaje się każdemu następnemu trenerowi
Potrzebny nam powiew świerzości i ktoś z zewnątrz, a nie kolejna zachcianka kibcó, pryz której kierują się tylko sentymentem.
W koncu ktos madrze napisal :)
Młody, ambitny trener i młidz, mniej znani zawodnicy z ambicją, a nie gwiazdeczki za grube pieniądze.
http://www.youtube.com/watch?v=FCUeBICTgL0
Zdecydowanie powinniśmy(zarząd klubu) postawić na doświadczonego trenera.Od dawna się słyszy że na transfery klub nie dostanie pieniędzy,w grę wchodzą zawodnicy bez klubów.Potrzeba kogoś kto poukłada grę Live,ale mimo wszystko uważam że to będzie ciężkie...Reina był w przeciętnej formie,Carroll również zawodził. Brakuje nam strzelb,sam Suarez nie zagwarantuje nam TOP4...Henderson,Downing,Adam grali na 50% swoich możliwości.Gerrard coraz częsciej jest kontuzjowany...Słabo to widzę na papierze i w statystykach...JEDNAK NADZIEJA UMIERA OSTATNIA i wieże że przyszły sezon będzię dużo lepszy