De Boer odrzuca propozycję
Frank de Boer określił się jako "zaszczyconego" zainteresowaniem Liverpoolu, ale woli zostać w Ajaksie, by kontynuować budowanie drużyny. De Boer był jednym z wielu kandydatów, by zastąpić Kenny'ego Dalglisha, ale utrzymuje, że jest szczęśliwy w Holandii.
42-latek poprowadził Ajax do dwóch kolejnych tytułów Eredivisie, odkąd dołączył do klubu w 2010 roku.
- Jestem zaszczycony propozycją, ale dopiero zacząłem z Ajaksem - powiedział holenderskiemu dziennikowi De Telegraaf.
- Jesteśmy w Amsterdamie na nowej drodze z klubem oraz z Wimem Jonkiem i Dennisem Bergkampem, moimi kolegami w technicznym sercu.
- Dlatego w najbliższych latach pozostaję lojalny wobec Ajaksu.
Liverpool miał podobno skontaktować się z Ajaksem w ciągu minionych 48 godzin. Brendan Rodgers ze Swansea już odrzucił propozycję rozmów z klubem.
De Boer zastąpił Martina Jola w Ajaksie w grudniu 2010 roku, na początku tymczasowo, zanim otrzymał regularną umowę.
Przedtem spędził czas jako asystent selekcjonera reprezentacji Holandii na Mundialu 2010, a jako piłkarz zdobył pięć tytułów Eredivisie i wygrał Ligę Mistrzów.
Komentarze (28)
Jesteśmy równie atrakcyjni jak starsza pani pod latarnią o północy.
Powoli zbliżamy się do końca konkursu...
ja chcę Beniteza.
taktycznie ten człowiek miażdży wszystko
Ja też chce ale chcieć to my sobie możemy :P
No niestety, takie są realia. :(
Przeciw Boasowi też nic nie mam, ale po tym co zrobił z Chelsea (która na chwilę tamtejszą i obecną kadrowo nas mimo wszystko przebijała) obawiam się trochę. Jest w sumie nie wiele starszy od Gerrarda czy Carraghera. Obawiam się powtórki z rozrywki, czyli jakichś wewnętrznych konfliktów na linii menedżer-piłkarz, a to nikomu na dobre nie wyjdzie. Benitez niejednokrotnie udowodnił nam wszystkim, że on jest CZERWONY. Sprowadził by kilku hiszpańskich zawodników i urządzilibyśmy Mułkom Flamenco na boisku :P
W sumie, to tęsknię za jego kamienną twarzą po zdobyciu bramki (nasuwa się tu wygrany mecz z Aston Villą bodajże 6-1) :D
Ogólnie - tęsknię za tymi czasami, w których taktyką potrafiliśmy sparaliżować największe kluby świata. Wierzę, że wkrótce to powróci. Wierzę również, że przyniesie nam to RAFA BENITEZ.
YNWA
Villas-Boas w Chelsea nie miał żadnego wsparcia. Rzucili go na głęboką wodę i oczekiwali wyników. W LFC spotkałby się ze wsparciem zarówno od kibiców jak i piłkarzy. Wszystkie konflikty w CFC wynikały z prób odmładzania składu pozbywając się kluczowych piłkarzy. Sądze że Boas wyciągnął wnioski i pod jego wodzą czekają nas sukcesy. Plus młody trener z osiągnięciami może pomóc ściągnąć kilku ciekawych zawodników.
po części masz rację. w Chelsea jest straszliwa presja w kwestii trofeów. Ale bez obrazy - o jakim wsparciu Ty mówisz?
O takim, jakie miał King Kenny przez ostatnie miesiące?
Być może zostanę źle zrozumiany, ale po tym, jakie komentarze na tej stronie czytałem na temat Kennego, przynajmniej spora część Polskich kibiców nie wie, co to znaczy WSPARCIE.
Chyba, że masz na myśli tego typu wsparcie, że wspieramy, kiedy wszystko idzie pięknie, a kiedy jest gorzej, to wołamy o nowego szkoleniowca.
Sam nie wiem. To były przykre chwile...
Masz rację co do polskich kibiców, ale na wyspach raczej nie kierują się naszymi opiniami. A zapewniam cię, że ortodoksyjni fani są Czerwoni całe życie :)
I tu się już zgadzam 1000% z Tobą :)
Cóż, czekajmy. Ktokolwiek nowym trenerem nie będzie, to mam nadzieję, że wrócimy w końcu do LM, bo jak czytam na anglia.goal.pl, jak się z nas "kibice" mułów śmieją, to mimo wszelkiej moralności rzucam kur**mi po ścianach mojego pokoju :D
Co ma być to będzie, Liverpool wróci na swoje prawowite miejsce, a i nie wykluczone, że w tym czasem owe świetnie spisujący się kluby popadną właśnie w taki dołek, z jakiego my próbujemy teraz wyjść. Trzymam kciuki!
Poszedł za wcześnie do klubu w którym co roku oczekuje się samych triumfów na wszystkich frontach. W LFC wszyscy byliby zadowoleni gdyby zawędrował do 1/4 LE i wywalczył TOP4 w lidze, a myślę, że tyle można wycisnąć z obecnego składu.