Liverpool dostał ultimatum
Właściciele Liverpoolu mają przybyć dzisiaj na Merseyside, gdyż zostali poinformowani przez Dave'a Whelana, prezesa Wigan Athletic, że mają tylko 48 godzin na zdecydowanie, czy chcą mianować Roberto Martineza nowym menedżerem.
John W. Henry i Tom Werner utrzymują, że nie będą się spieszyć w wyborze następcy Kenny'ego Dalglisha, jednak Whelan spróbuje zwiększyć presję na Amerykanach poprzez przesunięcie ustalonego przez siebie ostatecznego terminu o pięć dni.
Whelan początkowo mówił, że Liverpool ma czas do następnego wtorku, by osiągnąć porozumienie z Martinezem, jednak teraz ostateczny termin wyznaczył na czwartek, dwa dni po tym, jak mendedżer Wigan wróci z wakacji, które spędził na Barbadosie.
Martinez oczekuje zapewnień odnośnie swojej potencjalnej roli i obowiązkach, wiedząc, że Henry i Werner chcą przekształcić strukturę kierowniczą Liverpoolu. W szczególności, 38-latek pragnie ustalić, ile miałby do powiedzenia w sprawie klubowej polityki transferowej, biorąc pod uwagę to, że na Anfield poszukiwany jest sportowy dyrektor, pozycja, do której zajęcia faworytem jest Louis van Gaal.
Odejście od tradycyjnej struktury ma duże szanse uczynić negocjacje pomiędzy Martinezem a jego potencjalnymi pracodawcami szczególnie skomplikowanymi, podczas gdy obie strony dążą do porozumienia, które nie mogło zostać osiągnięte, kiedy spotkali się w Miami w zeszłym tygodniu.
Whelan jednak nie chce ich odciążyć poprzez przyznanie im więcej czasu. Starał się on również namieszać w głowie swojego menedżera poprzez twierdzenie, że długotrwałe zainteresowanie Liverpoolu Brendanem Rodgersem sugeruje, że Martinez może nie być ich pierwszym wyborem.
- Roberto powiedział mi, że będzie rozmawiał znowu z Liverpoolem we wtorek – powiedział Whelan.
- Wyraźnie teraz zaznaczam, że chcę to załatwić najpóźniej do czwartku, ponieważ musimy rozpocząć przygotowania do następnego sezonu.
- Jeśli to prawda, że Liverpool chce rozmawiać z Brendanem Rodgersem, to dowodzi, że oni nie wiedzą, kogo chcą mianować nowym menedżerem.
Uważa się, że Liverpool jest rozczarowany ciągłymi, publicznymi oświadczeniami Whelana na temat tego, co spodziewali się, że będzie prywatną sprawą. Zrezygnowali także z krytykowania go, by przejść przez ten proces bez zakłóceń.
Prezes Wigan wie jednak, że jest w małym niebezpieczeństwie odnośnie słów o Rodgersie, gdyż Liverpool utrzymuje zainteresowanie Północnym Irlandczykiem, pomimo że początkowe podejście zostało odrzucone przez Swansea City w zeszłym tygodniu.
Swansea po raz kolejny powtórzyło wczoraj swoje stanowisko oświadczeniem od Huwa Jenkinsa, ich prezesa, które mówi, że twierdzenia o tym, że Liverpool jest gotowy rozmawiać z Rodgersem są "czystymi spekulacjami". Nastąpiło to po oficjalnym oświadczeniu klubu, które później określiło pozycję Swansea w tej sprawie.
- Chcielibyśmy wyjaśnić spekulacje prasowe odnośnie naszego menedżera, Brendana Rodgersa – mówi oświadczenie.
- Chcielibyśmy potwierdzić, że nie było kontaktu ze strony Liverpoolu i nic się nie zmieniło od naszego ostatniego oświadczenia w tej sprawie.
Dziesięć dni wcześniej, Swansea odrzuciło podejście Liverpoolu, by rozmawiać z ich menedżerem po tym, jak Rodgers dał im jasno do zrozumienia, że nie chce brać udziału w konkurencyjnym procesie rozmów z menedżerami, które mogą zagrozić jego pozycji w swoim własnym klubie.
Liverpool jednak wciąż chciałby porozmawiać z Rodgersem i ma nadzieję, że rozważy on swoją pozycję.
Tony Barrett
Komentarze (22)
Dziwię się FSG ,które robi taki durny konkurs i lata w tą i z powrotem Ameryka-Europa .
Tak Benitez zna drużynę, z którą pracował parę lat temu... tylko że w tej drużynie zostało zaledwie kilku graczy którzy grali w Liv za jego kadencji. Po drugie sam napisałeś, że pracował u nas 7 lat i zdobył LM, wicemistrzostwo i puchar Anglii. Nie wydaje Ci się że trochę mało jak na ambicje takiego klubu jak Liverpool. I nie powiesz mi chyba że miał słaby zespół, Gerrard, Torres, Kuyt w życiowej formie, Xavi Alonso, Mascherano... same gwiazdy światowego formatu. A co do głosów, że będzie z nim jak z Hodgsonem, to zaiste dziwna opinia... Hodgson- trener o usposobieniu skrajnie defesywnym, rutynowany, wielokrotnie ratujący zespoły przed spadkiem. Martinez- trener prowadzący chyba głównego kandydata do spadku, a mimo to jego drużyna grała ofensywnie, naprawdę bardzo ładnie dla oka, jest trenerem młodym, perspektywicznym, cała kariera przed nim. Może pracować u nas dekady jeśli się sprawdzi.
I TRUST FSG!
Model Arsenalu mimo wszelkich wad stawiam wyżej niz tych trzech pozostałych, których nazwy nie wymienie. Mam nadzieje ze zasada financial fair play wejdzie w życie i realnie zmieni sytuacje.