Rodgers: Liverpool jest wyjątkowy
Brendan Rodgers określił Swansea i Liverpool mianem nieprzeciętnych klubów po tym, jak zdecydował się opuścić Liberty Stadium i przejąć zespół z Merseyside.
Rodgers objął sobie za cel wprowadzenie Liverpoolu na właściwe tory i powrót do ścisłej czołówki Premier League w ciągu kilku najbliższych sezonów.
Nowy menedżer Liverpoolu, który uzgodnił już warunki trzyletniego kontraktu, zostanie zaprezentowany światu podczas zwołanej na jutro konferencji prasowej. Rodgers wierzy również, że otrzyma odpowiedni czas i środki pieniężne na uzupełnienie kadry zawodniczej, które ułatwią mu początek pracy w zespole pięciokrotnych zdobywców Pucharu Mistrzów.
- Wyzwania, jakie czekają na mnie w Liverpoolu są podobne do tych, którym stawiłem czoła w Swansea, musimy wykazać się zarówno na boisku, jak i poza nim - powiedział Rodgers.
- Zrobię to, co zawsze - w pełni zaangażuje się w ulepszanie klubu. Sukces będzie najistotniejszy i zobaczymy, w jakim miejscu spotkamy się za kilka lat.
Jako menedżer Liverpoolu, Rodgers otrzyma do dyspozycji pokaźny budżet transferowy, o jakim w Swansea mógł jedynie pomarzyć.
Rodgers nalegał, by właściciele Liverpoolu porzucili pomysł zatrudnienia dyrektora do spraw piłki nożnej, więc to na jego barkach spocznie odpowiedzialność za sprowadzanie do klubu nowych zawodników.
- Wyzwaniem będzie utrzymanie stałego progresu w grupie - podkreśla Rodgers.
- Jest dokładnie tak, jak w prawdziwym świecie. Mamy grupę, która w perspektywie kilku następnych lat chce być konkurencyjna dla drużyn z czołówki i aby sprostać tym oczekiwaniom, będę musiał wydać trochę pieniędzy i otrzymać nieco czasu. Potrzebuję czasu, by odcisnąć swoje piętno na tym zespole, by wdrożyć moją filozofię w tę grupę.
- W Liverpoolu jest wielu wspaniałych zawodników, ale by wydobyć z nich to, co najlepsze, potrzebny jest czas.
- To praca, w której trzeba dostosować się do tożsamości i stylu, a na sukces musimy pracować wraz z kibicami, a doskonale wiemy, jaką estymą cieszą się fani Liverpoolu.
Rodgers wciąż pamięta, jak jego były zespół został pożegnany wielkimi brawami przez publiczność zgromadzoną na Anfield, kiedy Swansea wywiozła imponujący remis w listopadzie ubiegłego roku.
- Wspominałem, że kibiców Liverpoolu i Swansea można ze sobą porównać, chociażby ze względu na ich pojęcie o grze. Dla mnie, nasi kibice mieli w tym remisie ogromny udział. Te dwa kluby są w tym do siebie bardzo podobne - są nieprzeciętne.
- Kibice obu drużyn są fantastyczni. Te kluby to ich pasja, kochają swoje miasta i dysponują ogromną wiedzą na temat zasad panujących w piłce nożnej.
- Wierzę, że podobne uczucia będą mi towarzyszyć, kiedy zjawię się w Liverpoolu, dokładnie takie, jakich doświadczyłem po przybyciu do Swansea - zakończył Rodgers.
Komentarze (29)
Sukces bedzie jak zaczniemy grac ladny football a z Rodgersem jest to bardzo prawdopodobne
Każdy trener zasługuje na czas, pod warunkiem, że widoczny jest postęp. Przy Kennym przestaliśmy ten postęp robić, nie było w tym żadnego przypadku, że przez pierwszych kilka miesięcy poprzedniego sezonu, naszymi najlepszymi zawodnikami byli ci, którzy przygotowali się do sezonu z innym zespołem, jak Jose Enrique, bądź Bellamy - biegający po parkach. Później dorównali poziomem do reszty, niestety.
Nie istniały żadne przesłanki ku temu, że Dalglish zdoła odmienić zespół, widzieli to kibice i na szczęście też właściciele, którzy podjęli słuszną decyzję zwalniając go ze stanowiska.
Rodgers musi otrzymać czas i ogromne zaufanie ze strony właścicieli i kibiców i ciężko liczyć na to, że w jeden sezon odmieni nam drużynę. Niech zajmie choć 5 miejsce w tabeli i wygra większość meczów na Anfield - to już będzie wystarczający postęp i znak, że warto dać mu szansę w kolejnych sezonach.
Patrząc na kandydatów sądzę, że jest najlepszy. Swansea w porównaniu z Wigan grała "galaktyczny football"
A cała ta zmiana pokazuje, że Amerykanie szukali tylko pretekstu by zwolnić Dalglisha. Życząc Liverpoolowi pod wodzą Rodgersa sukcesów nigdy im tego nie zapomnę.
Musielibyśmy baaardzo poprawić grę, a tego nie da się zrobić tak po prostu.
Skoro już mamy nowego coacha to pozwólmy mu popracować do końca kontraktu.
W jeden rok to on nic nie zwojuje, a na koniec sezonu go wypieprzą z braku wyników...
żeby nie robić offtopa, jestem zadowolony z tego trenera, ponieważ właściciele mówili że będą szukać młodego, perspektywicznego trenera , a BR takim jest. Myśle że sobie poradzi i ruszy nas do przodu, chodź będzie potrzebował oczywiście czasu. Mam również nadzieje że zacznie stawiać na naszą utalentowaną młodzież. Z niecierpliwością czekam na pierwsze transfery i mecze przedsezonowe.
Oby nasi z nowym trenerem napisali piękną historię, do boju!
Nie dlatego, że nie wszeł do czwórki, a dlatego, że w połowie sezonu najzwyklej w świecie ODPUŚCIŁ.
Nie potrafił reagować na kryzys, nie zastąpił Lucasa, nie reagował na słabą formę piłkarzy, w dodatku chwalił ich za mizerną grę, no proszę Cię tylko dlatego, że jets legendą utrzymał się tak długo na stanowisku.
Zbyt wiele błędów, zbyt słaby sezon.
A i wyniki mieliśmy gorsze niż za Hodgsona, to by było na tyle;)
Ja nie wymagałem 4 na koniec sezonu, tylko dobrej gry i walki, a ani teog ani tego nie dostałem.
8 miejscu ale w zespole byłoby widać jakikolwiek potencjał to Kenny zostałby na stanowisku trenera. A u nas z meczu na mecz było coraz gorzej. Co więcej po każdym takim gównianym meczu nie było słychać że graliśmy źle. Nitk się do tego nie przyznawał.. Robiono dobrą minę do fatalnej gry
Nie odpuścił sobie sezonu. Po pechowo przegranym meczu u siebie z Arsenalem 1 marca w lidze nie było o co grać. Pełna koncentracja była w Pucharze Anglii.
Amerykanie szukali pretekstu a jak mówi stare polskie przysłowie " jak chcesz uderzyć psa to kij zawsze znajdziesz"