Pierwszy wywiad z Rodgersem
Brendan Rodgers, chwilę przed tym jak spotkał się dzisiaj z mediami na Anfield, udzielił swojego pierwszego wywiadu jako nowy menedżer Liverpoolu.
Jak się czujesz jako menedżer tego sławnego klubu piłkarskiego?
Jak się domyślasz, jestem dumny i szczęśliwy, że zostałem dziś zatrudniony. To klub z niezwykłą tradycją i historią. Jestem bardzo, bardzo dumny i zaszczycony, że zostałem w nim zatrudniony jako menedżer.
Jak podobają ci się plany właścicieli i ich wizja przyszłości?
Po pierwsze chciałbym wspomnieć o Kennym Dalglishu, który jest niesamowitym człowiekiem. Jest bez wątpienia najlepszym piłkarzem w historii tego klubu i jest to osoba, która uwielbia Liverpool. Pomógł klubowi wytrwać w ciężkich czasach i dał kibicom wiele radości, zarówno jako gracz, jak i menedżer. Chcę powiedzieć, że darzę go ogromnym szacunkiem, ponieważ jest wspaniałym ambasadorem tego klubu. Jednak jestem innym taktykiem i innym człowiekiem. Właściciele są zachwyceni i nie mogą się doczekać tego, co się wydarzy, bez wątpienia chcieli sprowadzić kogoś, kto utrzymałby tradycję Liverpool Football Club, czyli ofensywną grę i kogoś, kto przeniósłby również wartości klubu poza boisko, to coś, za co poświęcę życie.
Jak ciężkie było dla ciebie odejście ze Swansea?
To było bardzo ciężkie. Zawsze mówiłem, że pewnego dnia opuszczę Swansea City, ale wiedziałem, że opuszczę je dla czołowego klubu. Miałem fantastyczne relacje z prezesem i kibicami i wspólnie stworzyliśmy historię, staliśmy się pierwszym walijskim klubem, który awansował dla Barclays Premier League. Jednak w sposób w jaki przyciąga do siebie Liverpool jest fenomenalny. Wystarczy spojrzeć na fakt, iż zdobyli pięć Pucharów Europy. Szczerze uważam, że Liverpool Football Club jest sercem piłkarskiego folkloru. Wróćmy się w czasie i spójrzmy na zawodników i menedżerów. Patrzysz na Toshacka i Keegana, Rusha i Dalglisha, Hansena i Lawrensona, Shankly’ego i Paisleya. W dzisiejszych czasach mamy Gerrarda i Carraghera. Ten klub jest przepełniony historią, tradycją i pasją.
Jak określiłbyś twoją filozofię piłki nożnej?
Filozofia oparta jest w dużej mierze na ofensywnej części gry. Ludzie często mnie o to pytają i zawsze odpowiadam, że chodzi o ofensywę i kreatywność, ale również taktyczną dyscyplinę. Jeżeli spojrzysz na to jak grało Swansea w ostatnich latach to zobaczysz, że była to gra bardzo ofensywna, jednak zachowaliśmy wiele czystych kont i prowadziliśmy w rankingach dotyczących defensywy. Takie zasady również w tym klubie. Ten klub opiera się na szybkiej, ofensywnej grze. Powtórzę jednak, ważne jest, by zachować dyscyplinę taktyczną. Twoja filozofia i zasady, zawsze będą wyznawane wśród piłkarzy. Mamy tu fantastyczny zespół, kilku niesamowitych piłkarzy, ale bez wątpienia będę musiał kupić dwóch, trzech czy czterech zawodników, by wszystko sprawnie działało, zajmie też trochę czasu, zanim wszystko będzie na swoim miejscu.
Co wpływało na twoją menedżerską karierę?
Uczyłem się gry. Trenowałem przez 20 lat i wiele podróżowałem jako trener. Moja filozofia zawsze była jasna i wiedziałem jaka jest moja wizja już od czasu, kiedy byłem młody. Mój dziadek był wielkim kibicem Liverpoolu, również mój ojciec, więc oglądałem futbol z późnych lat 70. i lat 80. Oczywiście filozofia Cruyffa miała duży wpływ, ponieważ mój ojciec był wielkim fanem Cruyffa. Gdy wchodziłem w menedżerski świat, moja filozofia łączyła angielskim typ gry z europejskim. Największy wpływ miał jednak Jose Mourinho, zwyczajnie dlatego, że dał mi szansę. Nauczyłem się wiele rzeczy od Jose. Jest wspaniałym człowiekiem i najlepszą rzeczą, jaką dla mnie zrobił, to danie mi szansy i pokazanie, że we mnie wierzy, dał mi możliwość pracy z czołowymi piłkarzami.
Styl, który prezentowało Swansea, chciałbyś wprowadzić podobny w Liverpoolu, czy to będzie zależało od piłkarzy?
Zasady wg których przebiega gra zależą od piłkarzy, ale z pewnością chciałbym w najbliższych kilku latach wprowadzić tę wizję. Z pewnością nie będzie to miało miejsca w pierwszym meczu, ponieważ mamy tu różnych zawodników. Jednak z czasem, taka jest ideologia, chcę tak grać. Jedną rzeczą jest moja wiara, drugą, wiara kibiców. Lubią to oglądać i to jeden z wielu powodów, dla których warto było tu przyjść. Kibice Liverpoolu dobrze znają się na grze. Przyjechaliśmy tu ze Swansea i ich styl gry w piłkę spotkał się pod koniec meczu z ogromnym aplauzem. To nie zdarzą się często w meczach na wyjeździe.
Potrzebujesz czasu, by tutaj wprowadzić tę filozofię?
Tak. Nie ma co do tego wątpliwości. Jestem realistą. Z pewnością minie kilka lat. Będzie trzeba włożyć w to trochę środków i zajmie trochę czasu zanim zacznie to działać. Jednak oczywiście działamy w biznesie polegającym na zwyciężaniu i zwyciężanie meczów jest ważne. Jednak jest to filozofia i styl, która siedzą w moim DNA i klubu i miejmy nadzieję, że będzie to widać w najbliższych latach.
Czym Liverpool Football Club jest dla ciebie osobiście?
Dla mnie znaczy cholernie dużo. Jestem z nim związany emocjonalnie. Miałem wiele okazji, by opuścić Swansea, jednak tego nie zrobiłem z powodów osobistych i zawodowych. Jednak przyciąga tutaj historia, ale również frustracja i ogromna chęć klubu by zdobyć tytuł ligowy. Miejmy nadzieję, że w najbliższych latach będziemy mogli o niego walczyć. Na pewno nie stanie się to natychmiast i musimy wiele rzeczy poprawić. To ikonowy klub piłkarski. Ten klub znajduje się w czołówce najlepszych zespołów świata. Wymieniając Liverpool Football Club, myślisz o zespołach takich jak Real Madryt, Barcelona, Bayern Monachium, Inter Mediolan czy AC Milan. To wielki klub. Wyzwaniem i motywacją dla mnie jest, by zrobić co w mojej mocy i poświęcę życie za Liverpool, na boisku i poza nim.
Jak bardzo ekscytuje cie możliwość pracy z niektórymi piłkarzami?
Nie mogę się już doczekać. Rozmawiałem wczoraj ze Stevenem Gerrardem. To było fantastyczne, miło mi się z nim rozmawiało. Zawsze dobrze mi się pracuje z ludźmi. Dla mnie nie ma znaczenia czy są gwiazdami, czy nie, najważniejsze jest, by klub osiągał sukcesy i każdy zawodnik, z którym będę pracował musi stanowić część zespołu. Jest tu wiele utalentowanych zawodników. Wystarczy spojrzeć na takich piłkarzy jak Steven, Jamie Carragher niesamowicie przysłużył sie temu klubowi, mamy Pepe Reinę, który jest czołowym bramkarzem świata i wiele innych utalentowanych osób. Zaawsze staram się utrzymywać bliskie relacje z piłkarzami. Rozmawiam z nimi otwarcie i szczerze, by wiedzieli na czym stoją. Lubię uczyć zawodników. Lubię ich uczyć zarówno na boisku, jak i poza nim.
Może jeszcze na to za wcześniej, ale już określiłeś swoje cele transferowe?
Powiem ponownie, ważnie jest by najpierw ocenić grupę, ale oglądałem Liverpool i z pewnością mam pomysł jak można go wzmocnić.
Rozmawiałeś z właścicielami na temat budżetu transferowego?
Tak. Mamy pieniądze do wydania. Nie mamy taczki wypełnionej pieniędzmi, nie wysypują się nam one, ale trochę mamy do wydania. Mamy tu kilku niesamowitych piłkarzy i wielkie talenty i chcę im pomóc jako ludziom i piłkarzom. Sprowadzimy kilku zawodników, by się wzmocnić i poprawić sposób naszej gry.
Kibice są zdesperowani, by wrócić do Champions League, czy to również twój cel?
To cel każdego menedżera czołowego klubu. To święty Graal, ale z czasem chcielibyśmy walczyć o tytuł mistrzowski. Jestem realistą i wiem, że nie stanie się to od razu, ale dla mnie wygranie ligi jest czymś, co chcę osiągnąć. Nie celuję tylko w pierwszą czwórkę. Champions League jest fantastyczna i kluby chcą w niej grać. To będzie długi proces, ale ostatecznie, miejmy nadzieję, znajdziemy się na szczycie ligi. Takie jest miejsce tego klubu.
Na koniec, jaką przekazałbyś wiadomość kibicom?
Chciałbym tylko powiedzieć, że jestem zaszczycony i przeszczęśliwy, że mogę być waszym menedżerem. Jedyne co mogę obiecać to, to że poświęcę życie za ten klub. Moja rodzina się tu przeprowadzi i jesteśmy podekscytowani tym faktem, iż przeniesiemy się do Liverpoolu i poznamy klub i mieszkańców. Zrobię wszystko, by wypełnić swoje zadanie, będę bezlitosny, chcę przywrócić Liverpool na mapę jako zwycięski klub.
Komentarze (28)
Dla mnie znaczy cholernie dużo.
I gitara.
Mocne słowa. Powodzenia i dużo szczęścia Brendan.
Do tego prostota i elegancja wypowiedzi, a także zdrowa pewność siebie!
Pasuje do nas!
Powodzenia!
"Zrobię wszystko, by wypełnić swoje zadanie, będę bezlitosny, chcę przywrócić Liverpool na mapę jako zwycięski klub."
Cóż jego postawa pasuję na to miejsce :D
Tak Rodgers poprosil aby nie zatrudniac nikogo od transferów, zeby sam mogl o tym decydowac.
Tak Rodgers poprosil aby nie zatrudniac nikogo od transferów, zeby sam mogl o tym decydowac.
I nie wygląda to jak smarowanie się po jajach
"Tak. Nie ma co do tego wątpliwości. Jestem realistą. Z pewnością minie kilka lat. Będzie trzeba włożyć w to trochę środków i zajmie trochę czasu zanim zacznie to działać."
Także nie spinać się gimbusy
Powodzenie Brendan, mam nadzieję, że zostaniesz to na długie lata.
Piękne słowa, YNWA!
Dziękuje, tyle w tym temacie ;)
wracając do tematu facet gada konkretnie i nie owija w bawełnę. Oby w razie nie powodzeń (tfu, tfu) dali mu więcej czasu niż kennemu
Oświadczam, że pojawiły mi się szklanki w oczach jak to przeczytałem.
Pamiętaj tylko Brendan, że przed Tobą wielkie itrudne zadanie do zrealizowania. Powodzenia !
Oby Brendan, oby ; P
Wierzę głęboko, że, przywrócisz dawną chwałę mojemu, ba naszemu kochanemu klubowi ; D