Coraz bliżej przebudowy Anfield?
Po ogłoszeniu decyzji o zatrudnieniu Brendana Rodgersa na stanowisku menadżera Liverpoolu, teraz oczekuje się, że w przeciągu kilku tygodni właściciele obwieszczą, że postanowili pozostać na Anfield i odrzucili plany budowy nowego stadionu w Stanley Park.
Opracowane przez radę miejską Liverpoolu plany zostały już przedłożone mieszkańcom. Ich głównym założeniem jest wyburzenie domów i powiększenie trybuny głównej Anfield.
Na spotkaniu 15 maja, na którym obecny był Ian Ayre, dyrektor zarządzający Liverpoolu przedstawiono mieszkańcom trzy propozycje wyburzenia domów. Mark Kitts, asystent dyrektora ds. rewitalizacji obszaru powiedział Guardianowi, że Lievrpool potwierdził w porozumieniu z radą, że wyburzenie jest jednym z warunków jakie klub przedstawia.
- Współpracujemy z klubem bardzo blisko – powiedział Kitts. Powiedziano nam, że jeżeli klub pozostanie na Anfield i zdecyduje się przebudować obecny stadion takie rozwiązanie będzie niezbędne.
Kitts powiedział, że domy zostaną wycenione według "otwartej ceny rynkowej" plus odszkodowanie w wysokości 10% wartości i koszty przeprowadzki. Liverpool nie będzie negocjował bezpośrednio z mieszkańcami czy kupował od nich domy. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, rada ma możliwość ubiegania się o obowiązkowe uprawnienia do wykupu, wymuszające na mieszkańcach sprzedaż. Niektórzy mieszkańcy obawiają się, że nie otrzymają wystarczająco dużo pieniędzy, żeby kupić podobny dom w innym miejscu.
Największą przeszkodą dla Liverpoolu nie jest samo powiększenie Anfield – ich plany zakładają dodanie dodatkowych kondygnacji i zaplecza na Anfield Road i trybunie głównej. To jednak spowoduje ograniczenie "prawa do dostępu do światła" sąsiadujących domów. Kitts powiedział, że wierzy, że wyburzenie "rozwiąże kwestie związane ze światłem".
W planach zaprezentowanych na spotkaniu "zainteresowanych stron" w tym Rockfield Residents Association zaproponowano wyburzenie domów stojących najbliżej trybuny głównej przy Lothair Road. Dwie kolejne opcje, bardziej uprzywilejowane, obejmują wyburzenie dwóch dodatkowych rzędów domów – zarówno przy Lothair Road i jednego rzędu przy kolejnej ulicy, Alroy. Pozostałe domy mają zostać wyremontowane: jedna z opcji zakłada zastąpienie wyburzonych domów komercyjnymi budynkami, być może hotelem.
Liverpool nadal utrzymuje, że obie opcje – powiększenie stadionu i budowa nowego w Stanley Park – są nadal otwarte. Jednak plan wyburzenia – na temat którego Kitts powiedział, że rada ma nadzieję rozpocząć pracę już latem – przekonał wielu miejscowych, że ma on ułatwić Liverpoolowi pozostanie na Anfield. Rada nadal faworyzuje budowę nowego stadionu, jednak właściciele Liverpoolu, Fenway Sports Group Johna W. Henry'ego od czasu zakupu klubu, jasno wyrażali chęć powiększenia Anfield przede wszystkim ze względu na niższe koszty.
Przedstawiciel Liverpoolu odmówił komentarza na temat ujawnienia mieszkańcom planów rozbiórki mówiąc: "Prywatne dyskusje i plany, które Liverpool Football Club przeprowadza lub może przeprowadzić z mieszkańcami i innymi zainteresowanymi są w naszej opini właśnie takie: 'prywatne'".
W zeszłym tygodniu Ayre powiedział, że Liverpool "będzie musiał przekonać mieszkańców, jeżeli klub zdecyduje się pozostać na Anfield i dodał: "Prowadzimy już z nimi poważne rozmowy".
Jednak Ros Groves, prezes wspólnoty Salisbury Residents Assocoation powiedziała, że "wpadła w szał", kiedy to przeczytała. Jej grupa została zapoznana z planami rozbiórki rogu naprzeciwko trybuny głównej i Kop, który klub mógłby zagospodarować komercyjnie. Dodała jednak, że Liverpool nie prowadzi żadnych znaczących dyskusji z mieszkańcami.
- Nie wiem, jak można nazwać "poważnym dialogiem" to, że Ian Ayre pojawił się na jednym spotkaniu jednej grupy mieszkańców – powiedziała Groves. Wszyscy mogą zobaczyć w jakim kierunku to podąża. Chcemy tylko, żeby Liverpool Football Club był z nami szczery.
Wiele domów wokół Anfield od lat niszczeje – znacząca ich liczba została zakupiona przez klub piłkarski i stoi pusta. Jest to źródło wielkiej niechęci mieszkańców pozostawionych samych sobie na tym niszczejącym obszarze.
Niektórzy właściciele domów – powiedziała Groves – obawiają się, że pieniądze, jakie otrzymają od rady miasta, która wyburzy ich domy, nie wystarczą na zakup podobnego domu w innej okolicy.
- Wszyscy chcą rozwiązać problemy tych okolic – powiedziała Groves – ale ludzie, którzy mają do spłacenia kredyt hipoteczny i długoterminowe umowy lokatorskie są bardzo zaniepokojeni tym, jak plany te mogą na nich wpłynąć.
Liverpool w 2007 roku został sprzedany Amerykanom, Tomowi Hicksowi i Georgowi Gillettowi, przede wszystkim po to, by sfinansować budowę nowego stadionu w Stanley Park. Kiedy nie poczyniono postępów z budową nowego stadionu, Martin Broughton, prezes nadzorujący sprzedaż Liverpoolu mówił, że każdy kupujący "będzie musiał zaakceptować" plany budowy nowego stadionu. Po tym jednak, jak FSG kupiło Liverpool, Henry zawsze jasno wyrażał życzenie pozostania na Anfield.
Komentarze (9)
Oczywiście, że tak, ale niekoniecznie przebudowywanie części Anfield będzie bardziej opłacalne od budowy stadionu od podstaw. Najlepszym przykładem niech będzie przebudowa Stadionu Śląskiego w Chrorzowie, która pochłania pieniądze wystarczające w zupełności na zbudowanie nowego obiektu.
W przypadku Liverpoolu rozważana jest najtańsza opcja. Jakby miało rozbudowanie Anfield więcej kosztować to nikt by się nie bawił w kłótnie z właścicielami budynków i ich wyburzanie. Stanley Park tylko czeka na postawienie tam stadionu.
Jeśli ta liczba widzów nie jest osiągalna, to niech już lepiej wybudują nowy stadion na około 70 tysięcy.