Wywiad ze Stevenem Gerrardem

Przez cały sezon 2011/2012 przy okazji meczów na Anfield oficjalny program meczowy klubu dawał fanom możliwość poznania lepiej swoich bohaterów z boiska. Dziś prezentujemy wywiad ze Stevenem Gerrardem.

Przed każdym spotkaniem na Anfield prezentowane były krótkie wywiady z zawodnikami pierwszego składu, w którym pytania dotyczyły nie tylko futbolu, ale też żartów piłkarzy w szatni oraz ich życia poza boiskiem.

Przez następne kilka dni, oficjalna strona klubu publikować będzie wybrane wywiady, a od kogo lepiej zacząć, jeśli nie od samego kapitana the Reds?

Kto był najcięższym rywalem, z jakim przyszło Ci się mierzyć na boisku?

Było ich kilku, Messi, Ronaldinho, Zidane. Mogę wymienić ich trzech? Oni są naprawdę dobrzy.

Czy pamiętasz swój pierwszy wyścig o piłkę z rywalem, kiedy dopiero zaczynałeś grę w pierwszym składzie?

Wydaje mi się, że było to na Anfield. Walczyłem o piłkę z Claude'em Makelele, który grał wtedy dla Celta Vigo. Nie sądzę, żebym wygrał, bo w tamtym czasie ważyłem tylko ok. 50 kg.

Jaka były najśmieszniejsza sytuacja, jakiej byłeś świadkiem na boisku?

Było ich tak wiele. Pamiętam, kiedy Michael Yates, napastnik, z którym grałem w zespole w dzieciństwie, kopnął piłkę i trafił nią w głowę Joe'a Corrigana. Ten strzał powalił go na ziemię. Później nie było już tak śmiesznie, ponieważ nie wiedzieliśmy, jak poważne było to uderzenie. Jednak patrząc z perspektywy czasu, to była komiczna sytuacja. Joe'emu nic się nie stało. Wygląda na to, że większość zabawnych sytuacji z boiska dotyczy ludzi, którzy zostali przypadkowo trafieni piłką.

Jeśli mógłbyś wziąć udział w jednym meczu Liverpoolu z przeszłości, które spotkanie byś wybrał?

Prawdopodobnie jeden z wygranych finałów Pucharu Europy, ponieważ miałbym wtedy dwa medale Ligi Mistrzów. Nie jestem pewien, w którym konkretnie chciałbym zagrać. Byłbym szczęśliwy, grając w którymkolwiek z tych czterech.

Jaka jest Twoja ulubiona celebracja gola?

Kiedyś uwielbiałem celebracje Jurgena Klinsmanna. Kiedy zaczął to robić, pomyślałem, że to genialne. Lubię też cieszynkę Shefki Kuqiego. Celebracje po strzeleniu gola bardzo mnie ciekawią. Kiedy podczas meczu piłkarz cieszy się po strzeleniu bramki, można domyśleć się, co dzieje się właśnie w jego głowie. W takich sytuacjach zatracasz się w tej jednej chwili.

Czy kieykolwiek zaplanowałeś swoją cieszynkę?

Nie, w takich chwilach kierujesz się instynktem. Czasami niektórych żałujesz, a czasami wychodzą dobrze. Jednak takie chwile pokazują, o co tak naprawdę chodzi w piłce nożnej; wygrywanie ważych spotkań, strzelanie pięknych goli i zatracanie się w cudownych chwilach. Piłkarze kochają takie rzeczy.

Kto jest najgłośniejszym zawodnikiem, z jakim kiedykolwiek się spotkałeś?

Bez wątpienia Carra. Jest bardzo głośny, słychać go nawet z dalekiej odległości.

Masz jakieś przedmeczowe rytuały?

Nie mam żadnych specjalnych. Jest to bardziej przywyczajenie, niż przesąd. Przed meczem staram się robić wszystko w takiej samej kolejności.

Z jakim najdziwniejszym przesądem się spotkałeś?

Zawsze uważałem, że przesąd Paula Ince'a był trochę dziwny, Paul zawsze wkładał swoją koszulkę poza szatnią. Ludzie robią różne rzeczy, kiedy się denerwują. Na początku swojej kariery miałem w zwyczaju być bardzo nerwowy, teraz staram się wykorzystać nerwy jako dodatkową motywację.

Jeśli wziąlbyś udział w Mastermind (brytyjski teleturniej, w którym uczestnicy odpowiadają na trudne pytania z różnych dziedzin - przyp. red.), z jakiego tematu byłbyś najmocniejszy?

Pewnie coś związanego ze sportem, ponieważ nie jestem typem naukowca.

Który z piłkarzy the Reds poradziłby sobie najgorzej, jeśli urządzilibyśmy turniej Mastermind dla Liverpoolu?

Martin Kelly.

Kto ubiera się najlepiej w drużynie?

Nie mogę powiedzieć, że ja sam, prawda? Powiedziałbym, że Glen Johnson, ma londyński styl. Bellers również ma niezły gust.

A kto ubiera się najgorzej?

Musze powiedzieć, że Jose Enrique. Jest świetnym kolegą, ale ubiera się zbyt elegancko. Zawsze wygląda tak, jakby szedł na dyskotekę albo na rozmowę kwalifikacyjną.

Z kogo najwięcej śmiejecie się w szatni?

Znowu, Jose Enrique. Z niego śmiejemy się najwięcej, bo jest nieco zarozumiały.

Kto robi sobie najwięcej żartów z innych?

Zarówno Carra, jak i Bellers. Lubią mówić to, co myślą i zazwyczaj jest to zabawne.

Jeśli nie powiodłoby Ci się w karierze piłkarskiej, jak myślisz, gdzie byś teraz pracował?

Naprawdę nie wiem. Pewnie pracowałbym teraz z moim tatą.

Który zawodnik the Reds najlepiej gra w golfa?

Daniel Agger i Jonjo Shelvey. Obydwaj mają handicap ok. 5 lub 6. Za to Carra jest najgorszy w golfa, bo zawsze oszukuje, kiedy wpisuje dane w swoją kartę wyników. Chłopcy, którzy nie grają regularnie oczywiście nie są za dobrzy. Jednak z tych, którzy potrafią grać właściwie, Dirk i Pepe prawdopodnie radzą sobie najgorzej.

Myślisz, że mógłbyś ich pokonać?

To zależy, jaki miałbym handicap.

Jaki jest najlepszy i najgorszy film, jaki ostatnio widziałeś?

Najlepszy to Dla Niej Wszystko z Russellem Crowe'em, był naprawdę dobry. Najgorszy to wg mnie The Social Network. Po prostu nie podobał mi się. Facebook niezbyt mnie interesuje, więc może dlatego nie zaciekawił mnie ten film. Wyłączyłem go w połowie oglądania.

Jaki był najlepszy gol strzelony przez Twojego kolegę na treningu?

Przewrotka Fernando Torresa.

Jakie było najlepsze podanie, jakie widziałeś podczas meczu?

Widziałem tak wiele świetnych podań, kiedy grałem z Xabim Alonso. To naprawdę ciężkie pytanie. Podanie Kaki do Hernana Crespo w Stambule było wyjątkowe, jak również wykończenie tamtej akcji.