Keen dołącza do Clarke'a w WBA
Były trener pierwszego składu Liverpoolu, Kevin Keen, dołączył do sztabu szkoleniowego Steve'a Clarke'a w West Bromwich Albion. Keen, będący współpracownikiem Kenny'ego Dalglisha, został oficjalnie mianowany trenerem pierwszego składu the Baggies.
Będzie on pełnił tą funkcję wraz z Keithem Downingiem, który pracował na stanowisku trenera jeszcze za kadencji Roya Hodgsona.
WBA rozegra swój pierwszy mecz sezonu 18 sierpnia, gdy na the Hawthorns zmierzy się z byłym klubem Clarke'a i Keena, Liverpoolem.
- Kevin to fantastyczny trener, pełen entuzjazmu i pracowity.
- Rozumie mnie i co najważniejsze jest osobą, którą dobrze mieć w pobliżu.
- Myślę, że mam teraz świetną mieszankę szkoleniowców. Keith i Dean znają klub oraz zawodników od podszewki, natomiast Kevin, który zna mnie, może ułatwić kontakt w sztabie.
Dyrektor Sportowy i Techniczny Albion, Dan Ashworth, dodał:
- Z radością witam w klubie Kevina.
- Od momentu swojego przybycia, Steve był chętny do współpracy z Kethem Downingiem i Deanem Kiely, ale nalegał także na sprowadzenie Kevina.
- Wspaniale, że udało nam się zachować rdzeń sztabu szkoleniowego z zeszłego sezonu, który okazał się niezwykle skuteczny.
- Odkąd w marcu ze swojego stanowiska trenera pierwszego składu zrezygnował Terry Burton, ciągle byliśmy świadomi, że konieczne będzie zatrudnienie kogoś na jego miejsce. Jesteśmy zadowoleni, że udało nam się namówić na to osobę kalibru Kevina.
Keen został zatrudniony przez Liverpool FC w lipcu 2011 roku, jednak opuścił klub w maju, razem z Clarkiem i Kennym Dalglishem.
Komentarze (9)
Nie powinniśmy stawiać na innych z jednej prostej zasady: Umiesz liczyć? Licz na siebie :)
Nie wiem o co Ci chodzi. Nie zaszkodzi nam jak będziemy mieli możliwość wypożyczania naszych młodych do słabszego klubu PL, dzięki znajomościom. Tacy Robinson, Pacheco, Suso, Sterling zamiast grać w naszych rezerwach mogą skorzystać z szansy wypożyczenia i grać na wysokim poziomie rozgrywek. O ile oczywiście się nadają.
Powiem tak: Chcemy naszych młodych ogrywać to wystawmy ich w podstawowym składzie. Nie mówię o meczach z ManU, MC czy CFC, ale w meczach pucharu Anglii, CC, czy nawet w Lidze Europejskiej albo przeciwko dolnej części tabeli. Niech się zgrywają z naszą drużyną, a nie z drużyną ligowego rywala. Wypożycza się tylko tych, dla których nie ma miejsca w podstawowym składzie, a nie tych, którzy mają stanowić przyszłość LFC.
Ok, w LE można, ale przeciwko słabszym teoretycznie rywalom w PL nam nie idzie, nie wykorzystujemy przewagi i nie dominujemy gry. W takich meczach mamy eksperymentować? Właśnie wypożyczenia są dla młodych graczy. Dla niepotrzebnych powinny być transfery. Nie wyobrażam sobie, żeby taki Suso i Sterling mieli spędzić kolejny sezon w rezerwach. Wyrastają ponad to i jak nie będą grać przeciwko lepszym rywalom przestaną się rozwijać. Chciałbym ich widzieć od czasu do czasu w pierwszym składzie, ale jak ich szanse miałyby być ograniczone to czemu nie mieliby grać bardziej regularnie w innym klubie?
Taki Suso, Robinson, Sterling się marnują w rezerwach a gra choćby w WBA by im się bardzo przydała
Jeśli transfery są dla tych, którzy są niepotrzebni to tak naprawdę połowa LFC powinna zostać sprzedana. Owszem, zgadzam się, Suso i Sterling wystają ponad poziom młodzieżówki, w czym zatem Suso jest gorszy od Gylfiego że chcemy sprowadzać młodego środkowego mając rewelacyjnego gracza w rezerwach? To mnie boli, że chcemy sprowadzać młodych i utalentowanych mając takich pod nosem. Odnoszę wrażenie, że sprowadzając takich graczy, wypożyczenie Suso czy Sterlinga mogłoby zakończyć się transferem za grosze do klubu do którego wypożyczyliśmy, bo na to nalegaliby ci młodzi widząc, że mają pewne miejsce w składzie, a wracając na Anfield w najlepszym przypadku byłaby ławka rezerwowych. Nie twierdzę, że mamy nie wypożyczać i nie kupować młodych zdolnych, ale w pewnym momencie przekroczymy ten newralgiczny punkt, przy którym nasze talenty nie będą widzieć u nas perspektyw dla siebie.