Rodgers chce poprawić skuteczność
Brendan Rodgers postawił sobie za cel uczynienie Liverpoolu bardziej skutecznym pod bramką przeciwnika. Nowy menedżer posiada plan, który przyczyni się do zrealizowania jego założeń.
Rodgers czuje, że odskocznia od najbardziej tradycyjnej formacji 4-4-2 może zaspokoić głód kibiców The Reds związany ze strzelaniem goli, których tak bardzo pragnęli w zeszłym sezonie Premier League kiedy to słupki i poprzeczki bramek rywali okazały się jednym z najbardziej zaciekłych przeciwników drużyny Kenny'ego Dalglisha.
Pochodzący z Irlandii Północnej menedżer uważa, że zmiana aspektów podejścia The Reds na boisku może dodać dodatkową płynność w grze zespołu i dać większej ilości piłkarzy szansę do zdobycia bramki.
- Chcę sprawić, by cała drużyna zdobywała więcej bramek. To może pomóc grupie. O to właśnie będzie chodziło w tym sezonie - powiedział Rodgers w bazie The Reds w Bostonie.
- Ludzie rozmawiali o problemie ze strzelaniem goli w ubiegłym sezonie. Mówili o grze dwoma lub jednym napastnikiem, ale to już zależy od tego jakich posiadasz zawodników.
- Przez większość zeszłego sezonu drużyna grała systemem 4-4-2. Ludzie nawoływali, by zespół grał dwoma napastnikami z przodu, ale na koniec rozgrywek wszyscy powiedzieli, że nie zdobyliśmy wystarczająco dużej ilości bramek.
- W systemie 4-3-3 grasz z trzema napastnikami, w zależności od tego jakiego typu są to zawodnicy, możesz grać z jednym piłkarzem na szpicy i z dwoma na skrzydłach lub z jednym z przodu a z pozostałymi dwoma obok niego.
- To oznacza, że remisy mogą zamienić się w zwycięstwa, a porażki zostaną zamienione na remisy. Jeśli uda nam się poprawić skuteczność w zespole i utrzymać stabilność w obronie to miejmy nadzieję, że będziemy wtedy latać.
Komentarze (6)