Wilson chce zaimponować
Świeżo po pierwszej w czasie tournee sesji treningowej Liverpoolu we wtorek Danny Wilson rozmawiał z oficjalną stroną klubu o tym, jak zamierza wykorzystać trasę, by zaimponować nowemu menedżerowi, Brendanowi Rodgersowi.
Szkot wyjaśnił też, jak radzi sobie z ogromnym bostońskim upałem oraz dlaczego, choć ma zaledwie 20 lat, czuje się w zespole Czerwonych niemal staruszkiem.
Danny, na początek dwa słowa o minionym sezonie. Przez połowę byłeś w Blackpool. Jakie to było doświadczenie? Cenisz to sobie?
Czuję się lepiej z tym, że tam wyjechałem i zagrałem w paru dużych meczach, w których bym nie zagrał, gdybym został. Więc zdecydowanie to było dla mnie dobre doświadczenie. Tych 10 meczów od pierwszego gwizdka wtedy potrzebowałem, a teraz cieszę się, że wróciłem i postaram się w tym sezonie posunąć się o krok naprzód.
Jak to jest być z powrotem z kolegami z Liverpoolu?
Świetnie. Wciąż kilku brakuje, ale to wspaniałe uczucie być znowu wśród chłopaków. Trening był naprawdę dobry, błyskotliwy i przyjemny, więc wszyscy spędzają świetnie czas.
Jakie są twoje osobiste cele na to tournee?
Chciałbym dostać choćby najmniejszą szansę gry. Mamy nowego menedżera, każdy chce mu zaimponować, łącznie ze mną. Mam nadzieję na parę minut na boisku i kilka dobrych sesji treningowych. Na to liczę.
Nie grałeś za dużo na początku zeszłego sezonu w Liverpoolu. Czy czujesz, że przyjście Brendana Rodgersa daje tobie i wszystkim innym piłkarzom czystą kartę?
Tak, myślę, że w przypadku każdego tak jest. Przyszedł i powiedział, że daje każdemu z nas szansę pokazania tego, co potrafimy zrobić i bardzo się staram na treningach. Tak samo, jeśli menedżer da mi trochę czasu w czasie meczu, będę chciał, żeby mnie dobrze zapamiętał.
Czy miałeś okazję rozmawiać z nim o przyszłości?
Nie. To nie jest teraz ważne. Dla mnie ważniejsze jest uzyskanie odpowiedniej sprawności i zajęcie miejsca w jego planach. Nie rozmawiałem z nim o niczym takim, zrobię na boisku co w mojej mocy.
Rozmawialiśmy o planach krótkoterminowych, a co z planami na cały nadchodzący sezon?
To wszystko zależy od następnych paru tygodni. Mam nadzieję wpisać się w plany menedżera i od tego tak naprawdę zacznę. Jeszcze nie myślę długoterminowo. Muszę się skupić na bliskich celach. Następne tygodnie będą dla mnie bardzo ważne.
Jest tu dużo chłopaków z Akademii. Czujesz się wśród nich jak zawodowiec?
Tak, mam tylko 20 lat, ale są tu goście, którzy mają 17, jak Raheem. Dla nich to wspaniałe, że tu są, ale przez to czuję się stary, choć wcale nie jestem!
Jak młody, blady Szkot, jak ty, znosi tutejszy upał?
Nie za dobrze! Nasmarowałem się mnóstwem kremu z filtrem. Mam nadzieję, że sobie poradzę, ale nigdy do końca nie wiadomo.
Powiedz nam trochę o treningach. Wyglądają intensywnie. Jak można to porównać do tego, co robił Kenny i inni menedżerowie?
To jest właściwie inna myśl treningowa. Każdy menedżer ma inne pomysły na granie piłką. Ten chce, by było przyjemne i gęste, krótkie i ostre. Wszystkim chłopakom się to podoba. Różni się to od zeszłego sezonu, ale jak na razie wszystkim się podoba i oby tak pozostało.
Czy ty i cała drużyna otrzymujecie od niego dużo rad? Czy przerywa trening, żeby coś przekazać?
Menedżer pozwala, by trening toczył się własnym rytmem, ale jeśli jest coś, co chce skomentować, przerywa nam i robimy to od nowa. Robimy to, dopóki nie jest dobrze. Jest w tym bardzo sumienny i dotychczas nam się to podoba.
Komentarze (6)
Al4n - dodaj jeszcze do tego zarobki.
Co do Wilsona to mam nadzieję ,że będzie jak Skrtel. Będzie w Liverpoolu kilka lat aż w końcu dostanie prawdziwą szansę i ją wykorzysta (niech to będzie nawet za 4 lata).
Co do Wilsona. Wydaje mi sie, ze najlepszym rozwiazaniem dla niego jest kolejne wypozyczenie, najlepiej do jakiegos klubu Premier League, w ktorym moglby pograc, bo szczerze watpie zeby Brendan stawial go wyzej w hierarchii niz Jamiego badz Sebastiana.