Boss potwierdza zainteresowanie
Brendan Rodgers przyznał, że pomocnik Swansea Joe Allen jest celem transferowym Liverpoolu. Następca Kenny'ego Dalglisha potwierdził zainteresowanie Walijczykiem krótko po tym, jak poinformował o chęci sprowadzenia na Anfiel Clinta Dempseya z Fulham.
22-letni Allen podpisał przed rokiem czteroletni kontrakt ze Swansea, jednak Rodgers chętnie pozyskałby tego piłkarza.
- Łączą mnie ze Swansea wspaniałe relacje, jednak jeśli menedżerowie ubiegają się o jakiegokolwiek z ich zawodników, chciałbym być jednym z nich. Szanują to. Jest bardzo utalentowanym graczem, o czym wie każdy, ale obecnie to nic więcej. Nigdy nie jest łatwo pozyskać piłkarzy to klubu takiego jak Liverpool. Zawsze są bariery i trudności. Obecnie trwają negocjacje na temat kilku zawodników.
Rodgers pozyskał już byłego napastnika Swansea, Fabio Boriniego, za którego Liverpool zapłacił Romie 10 milionów funtów i chętnie dokonałby kilku innych zakupów we wczesnej fazie okienka transferowego.
- Mamy nadzieję, że kilka transferów jest bliskich. Muszę ocenić graczy oraz skład, potem wnieść kilka nowych nazwisk, żeby wprowadzić świeżość. Jako menedżer, chciałbym mieć ich raczej prędzej niż później, jednak najważniejsze jest sprowadzenie ich przed rozpoczęciem sezonu. Jeśli tak się stanie, nasza praca będzie wykonana.
Komentarze (16)
Jeszcze chwila a pomyślę, że nie mamy scoutingu w klubie. Sigurdssona znał wcześniej Brendan, Boriniego również, Allena też a Dempsey to najlepszy amerykański piłkarz a to narodowość naszych właścicieli.
A co do transferów to lepiej nie będę się wypowiadać bo szkoda słów.
Sprawa wyglada tak jest nowym trenerem z nowa taktyka a wiec MUSI kogos sprowadzic kto juz gral pod jego okiem i nie zrobi tego sprowadzajac jednego zawodnika poniewaz taktyka to nie ksiazka ktora przeczytasz raz i wszystko wiesz to MUSISZ czuc na boisku podczas meczu bo trener nie bedzie biegal za toba i mowil kiedy masz podac a kiedy nie. Dobrze tez, ze stara sie ich sprowadzic jak najwczesniej aby reszta skladu mogla sie z nimi obyc jednak jest tez druga strona medalu a mianowicie kiedy zacznie to chodzic jak w dobrze naoliwionym zegarku mam nadzieje, ze dosc szybko bo nie oszukujmy sie beda na poczatku jakies zgrzyty w tym mechanizmie. Patrzac na to bede szczesliwy jak skonczymy na 4 miejscu lige ale realnie nie bede plakal jak po pierwszym sezonie Bernarda bedziemy gdzies kolo 6 pozycji. Najwazniejsze aby na poczatku sezonu nie zgubil zbyt wiele punktow bo moze wtedy podzielic los Hodsona.
Bernard ? Hahaha, made my day ;D