Flanagan chce wykorzystać szansę
John Flanagan zapewnił, że jest gotów walczyć o swoje miejsce w drużynie, upatrując okazji w czwartkowym meczu Liverpoolu z FK Homel w kwalifikacjach do Ligi Europy.
Anglik wystąpił we wszystkich trzech sparingowych meczach Liverpoolu podczas tournee w Ameryce Północnej, między innymi zaliczając 45 minut w bezbramkowo zremisowanym spotkaniu z Tottenhamem.
Jako że menedżer aktualnie oszczędza grających na jego pozycji Martina Kelly'ego i Glena Johnsona, przed Flanaganem otwiera się szansa na czwartkowy występ przeciwko Białorusinom.
W poprzednim sezonie ten 19-latek wystąpił ośmiokrotnie w barwach klubu, ostatni raz pojawiając się na murawie w kwietniowym spotkaniu z Blackburn na Anfield. Zawodnik zapewnił, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i jest gotów na walkę nawet z Glenem Johnsonem.
- Pod koniec sezonu miałem problemy z kolanem, ale na szczęście wszystko jest już w porządku. Pracowałem ciężko przez całe lato, by być gotowym do gry.
- Cieszę się, że na mojej pozycji jest tak duża konkurencja, szczególnie mam na myśli Glena, którego uważam za jednego z najlepszych prawych obrońców na świecie. Nie mówię, że jest łatwo, ale możliwość treningu u jego boku pozwala mi codziennie stawać się lepszym piłkarzem, stale się od niego uczę.
- Jeśli któryś z rywali dozna kontuzji, muszę być gotowy, bo go zastąpić, mogę grać zarówno na lewej, jak i na prawej stronie.
Flanagan wyraził również radość z uczestnictwa w przedsezonowym tournee.
- To było wspaniałe doświadczenie, cieszę się, że byłem częścią drużyny, która wzięła udział w tym obozie. Spodobało mi się również podejście, które preferuje nowy menedżer. Bardzo wiele się od niego nauczyłem, liczę, że jeszcze nieraz mi pomoże.
Flanagan znalazł się wśród wielu młodych zawodników, którzy otrzymali szansę zaimponowania Rodgersowi. Tacy piłkarze jak Stephen Sama, Adam Morgan, Raheem Sterling, Jonjo Shelvey czy Jack Robinson zaprezentowali się z dobrej strony, zaś Flanagan zapewnił, że młodzież wiele czerpie z praktycznego podejścia do treningu, które serwuje Rodgers.
- Trochę różni się to od tego, co preferował Kenny. Wówczas za treningi w głównej mierze odpowiadał Steve Clark. Rodgers woli robić wszystko po swojemu, udziela nam bardzo szczegółowych instrukcji - wyjawił Flanagan.
- Jego przybycie podniosło morale młodym zawodnikom. Zapewnił nas, że jeśli pokażemy się z dobrej strony, na pewno dostaniemy więcej szans. Pozwala nam to z optymizmem patrzeć na pracę Rodgersa. Wszyscy chcemy być częścią tego projektu - zakończył.
Komentarze (1)