Agent broni Adama
Agent Charliego Adama broni pomocnika Liverpoolu po tym, jak Szkot został nazwany tchórzem przez skrzydłowego Tottenhamu, Garetha Bale'a. Całą sprawę określa mianem "skandalicznej".
Reprezentant Walii skończył weekend o kulach po ryzykownym ataku Adama w czasie zakończonego bezbramkowym remisem spotkania między obu drużynami w sobotę, w Baltimore.
To nie był pierwszy taki incydent z udziałem obu piłkarzy. Adam doprowadził do kontuzji Bale'a w maju 2011 roku, powodując uszkodzenie więzadła kostki, które wykluczyło z gry zawodnika Tottenhamu na trzy miesiące.
Bale po ostatnim meczu określił Adama "w pewnym sensie tchórzem", jednak agent Szkota, Kenny Moyes, uważa takie dyskusje za "skandaliczne".
Moyes powiedział: - Nie sprowokuje to żadnej odpowiedzi, bo każdy wie, że Charlie jest innym rodzajem piłkarza. Każdy w futbolu wie, że nie ma w nim złośliwości, ani żadnej tego typu rzeczy.
- Każdy, kto wyskakuje z czymś takim, zachowuje się skandalicznie. To było z ich strony bardzo dziecinne.
Zarówno Bale, jak i menedżer Tottenhamu Andre Villas-Boas zażądali przeprosin za ostre wejście piłkarza Liverpoolu, ale ich nastroje nieco złagodziły dobre wieści, ponieważ uraz okazał się nie być poważny.
23-latek wrócił do lekkich treningów, kiedy prześwietlenia rozwiały początkowe obawy o poważną kontuzję.
Villas-Boas powiedział: - Nie trzeba mówić, bardzo nam ulżyło, że Gareth poważnie nie ucierpiał.
Komentarze (6)