Podsumowanie meczu
Fabio Borini zdobył swojego pierwszego gola dla Liverpoolu w rewanżowym meczu eliminacyjnym Ligi Europy z FK Homel. The Reds ograli białoruski zespół 3-0 na Anfield Road i zapewnili sobie awans do następnej rundy.
Brendan Rodgers, dla którego był to debiut przed the Kop, wystawił w ataku obok Włocha Luisa Suareza. Para ta wypracowała pierwszą sytuację bramkową dla Liverpoolu w 21 minucie. Wtedy do siatki trafił Borini.
The Reds wygrali w dwumeczu 4-0. Steven Gerrard strzelił na 2-0, trafiając do pustej bramki parę minut przed zakończeniem pierwszej połowy. W drugiej części gry pięknym strzałem z dystansu wynik spotkania ustalił Glen Johnson.
Liverpool zaczął mecz bardzo pewnie. Pierwszy strzelał Borini, który mierzył w górny róg, ale został zablokowany przez zawodników z Białorusi. Od początku dobrze prezentował się Lucas, który zyskiwał przewagę dla the Reds, a także Suarez, sprawiający problemy obronie przeciwników.
Aktywny był także Gerrard, który posłał piłkę za plecy graczy Homla do Stewarta Downinga. Ten w 9. minucie spotkania dośrodkował do nadbiegającego kapitana Liverpoolu, który oddał strzał z pierwszej piłki, obroniony przez Bushmę.
Zespół z Anfield Road atakował dalej. Gerrard posłał podanie po przekątnej do Suareza, który odegrał znowu do Anglika. Kapitan posłał podanie na dobieg za białoruską obronę do Urugwajczyka, który strzelił nad poprzeczką.
W 18. minucie sytuację znowu miał Borini. Włoch dostał podanie od Downinga ze skrzydła i uderzył na bramkę, ale jego strzał został zablokowany. Do piłki dopadł Suarez, który założył siatkę Kashevskiemu i uderzył na bramkę. Podczas tej sytuacji dobrą interwencją popisał się bramkarz gości.
The Reds nie rezygnowali i chcieli za wszelką cenę zdobyć gola otwierającego wynik meczu. Suarez pobiegł lewą flanką i znalazł się w polu karnym. Chciał dograć do środka, ale piłkę ofiarnie wybił obrońca. Znakomicie w tej sytuacji znalazł się Borini, który wybitą piłkę uderzył z powietrza i zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Liverpoolu.
Później obydwaj gracze mogli znowu wspólnie zapracować na następną bramkę. Suarez nie dał złapać się w pułapkę ofsajdową i podał do Boriniego, który miał nadzieję powiększyć swój dorobek bramkowy, jednak uprzedził go wtedy Sergei Matveychik.
The Reds zamknęli Homel na jego własnej połowie i nie dawali mu możliwości rozgrywania akcji. Kibicom taka gra bardzo się podobała.
Pod koniec pierwszej połowy znowu błysnął Suarez. Urugwajczyk przebił się przez defensywę białoruskiej drużyny, widząc wychodzącego bramkarza, podał piłkę do bardzo dobrze ustawionego Gerrarda, który trafił do pustej bramki i było już 2-0.
Po przerwie dalej aktywny był kapitan Liverpoolu, który trafił w słupek. Chwilę później Borini dograł na prawą flankę do Suareza, który zszedł do środka i uderzył obok bramki.
W 71. minucie the Reds prowadzili już 3-0. Suarez próbował znowu rozegrać akcję z Borinimi, ale piłka po jego podaniu do Włocha została odbita od obrońcy Homla i trafiła do Johnsona, który uderzył ją z pół woleja z około 30 metrów, nie dając szans Bushmie.
Przed meczem odbyło się wręczenie nagrody - szklanego feniksa - Jamiemu Carragherowi za siedemsetny mecz, który rozegrał tydzień temu na Białorusi. Wydarzenie to spotkało się z wielkim aplauzem kibiców. Osobą wręczającą feniksa był były trener the Reds - Roy Evans.
Dziennikarze oficjalnej strony klubu wybrali graczem spotkania Luisa Suareza.
Komentarze (2)