Zapowiedź meczu
Już jutro Liverpool rozegra na wyjeździe swoje pierwsze spotkanie w ramach Premier League w sezonie 2012/2013. Rywalem the Reds będzie West Bromwich Albion prowadzony przez byłego trenera pierwszej drużyny Liverpoolu, Stevena Clarke'a.
Dla Liverpoolu będzie to kolejny „nowy początek”. W przeciągu kilku ostatnich miesięcy klub zmienił swoją kadrę szkoleniową, a zespół opuścili tacy zawodnicy, jak Dirk Kuyt, Maxi Rodriguez i Craig Bellamy. Nikt nie mówi głośno o walce o tytuł mistrzowski, pojawiają się natomiast wypowiedzi na temat czasu, jakiego Brendan Rodgers będzie potrzebował na budowę swojego zespołu – zarówno tą kadrową, jak i taktyczną. Wszyscy jednak liczą na osiągniecie upragnionego awansu do Ligi Mistrzów, a także solidne występy w Lidze Europy i pucharach krajowych.
Szanse ku temu z pewnością są, gdyż pojawienie się w klubie Brendana Rodgersa z jego filozofią gry z piłką, a także wzmocnienie składu Fabio Borinim, Joe Allenem i Oussamą Assaidim – zawodnikami, którzy zostali specjalnie dobrani do taktycznej dyscypliny menadżera – są zapowiedzią, że Liverpool obrał określony kierunek. Dodać do tego należy także takie pozytywne informacje, jak podpisanie nowego kontraktu przez Luisa Suareza i zapewnienia szkoleniowca the Reds o chęci zatrzymania w drużynie Daniela Aggera.
Pracę, jaką w przerwie wykonali zawodnicy wraz ze sztabem szkoleniowym mogliśmy śledzić podczas przedsezonowego tournée po Ameryce Północnej. Piłkarze przygotowywali się zarówno fizycznie, jak i mentalnie do czekających ich wyzwań w nadchodzącym sezonie. W związku z zakończonymi wcześniej Mistrzostwami Europy, a także rywalizacją olimpijską w przygotowaniach tych ograniczony udział wzięli kapitan drużyny, Steven Gerrard oraz inni podstawowi gracze: Glen Johnson, Luis Suarez, Andy Carroll i Sebastian Coates. W ich miejsce jednak menadżer zabrał młodych zawodników i dzięki temu częściej słyszeliśmy nazwiska Raheema Sterlinga, Suso, czy Adama Morgana.
W trzech ostatnich meczach – w dwóch spotkaniach eliminacyjnych do Ligi Europy z FK Homel i meczu towarzyskim z Bayerem Leverkusen – the Reds zaliczyli trzy zwycięstwa, a siedem bramek, przy jednej straconej, zdobyło siedmiu różnych piłkarzy.
Tymczasem zmiany zaszły także u naszych rywali. Już w czerwcu dowiedzieliśmy się, że były asystent Kenny'ego Dalglisha, Steven Clarke został mianowany nowym menadżerem West Bromwich Albion zastępując na tym stanowisku nie kogo innego, a selekcjonera reprezentacji Anglii, Roya Hodgsona. W lipcu dołączył do niego kolejny członek dawnej ekipy Szkota, jeden z trenerów pierwszej drużyny, Kevin Keen.
The Baggies w poprzednim sezonie spisywali się na miarę swoich możliwości i z dorobkiem 47 punktów zajęli dobre 10 miejsce tracąc do Liverpoolu tylko 5 punktów. W tym oknie transferowym rywale wzmocnili już swoje szeregi trzema napastnikami, 19-letnim piłkarzem Chelsea, Romelu Lukaku (wypożyczenie), Yassinem El Ghanassym (wypożyczenie z możliwością wykupu) i Markusem Rosenbergiem, który związał się z klubem trzyletnim kontraktem, a także pomocnikiem, Claudiem Jacobem, który także zawarł umowę na trzy lata.
Przygotowując się do nadchodzącego sezonu the Baggies rozegrali 9 meczów towarzyskich. Na początku zanotowali trzy jednobramkowe zwycięstwa, w następnych jednak uzyskali tylko dwa remisy i cztery porażki, w tym w dwóch ostatnich 0-2 z Nottingham Forest i 1-3 z Walsall.
Liverpool rozegrał z West Bromwich Albion 120 meczów, 57 razy zwyciężając i 33 razy dzieląc się punktami. W poprzednim sezonie zespoły spotkały się dwa razy. W październiku 2011 roku Liverpool pokonał West Brom na ich własnym boisku 2-0, jednak w kwietniu 2012 roku musiał uznać wyższość rywala, przegrywając na Anfield 0-1. Warty odnotowania jest fakt, że the Baggies nigdy nie wygrali swojego pierwszego meczu w Premier League.
Na konferencji prasowej przed tym spotkaniem Brendan Rodgers skierował serdeczne słowa w kierunku Stevena Clarke'a, gratulując mu uzyskania posady menadżera. Zapowiedział także walkę na wszystkich frontach i podkreślił, że w obliczu ogromnej konkurencji, rywalizacja o najlepsze lokaty będzie nieprawdopodobna. Rodgers zwrócił uwagę na jakość składu, który posiada i podkreślił, że to sposób, w jaki zespół będzie grał zadecyduje o awansie w tabeli, a nie ogromne sumy zainwestowane w klub.
Steven Clarke tuż przed meczem zdradził w jakich okolicznościach rozstał się z klubem z Merseyside. W wypowiedziach podkreślał także, że ma przygotowany plan na nadchodzące spotkanie, a kluczem do jego taktyki jest dobry skład, który jest w stanie rywalizować z innymi zespołami z Premier League.
Spotkanie odbędzie się na stadionie the Hawthorns. Pierwszy gwizdek o godzinie 16:00. Mecz poprowadzi sędzia Phil Dowd.
Wynik tego meczu z pewnością niczego nie przesądzi, jednak wygrana byłaby nie do przecenienia. Jeżeli filozofia Brendana Rodgersa sprawdzi się i zawodnicy w 100 procentach wywiążą się ze swoich zadań, Liverpool będzie mógł cieszyć się z pierwszego od trzech lat zwycięstwa na inaugurację Premier League, a w kibicach na nowo odżyje nadzieja, że oto właściwy człowiek na właściwym miejscu, czego sobie i Wam serdecznie życzę!
Komentarze (3)
Niech się stanie Amen.