SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1773

Okiem Scousera - część XLI


Zapraszamy Państwa do lektury kolejnej części Naszej kolumny wracającej po wakacyjnej przerwie. Skupimy się dziś na zapowiedzi nadchodzącego sezonu i ligowych możliwościach Liverpoolu a także zwrócimy uwagę na nową postać w szeregach the Reds - Joe Allena, którego czeka debiut już za kilka godzin.

Kolejny nowy rozdział

Po ponad trzech miesiącach męczącego oczekiwania powraca wielka piłka na angielskie stadiony. Liverpool przygotowuje się do inauguracji ligi z czwartym nowym menagerem w czwartym kolejnym sezonie. To niebywała sytuacja dla tak niegdyś stabilnego klubu. Czy tym razem mamy podstawy sądzić, że jesteśmy gotowi czy po raz kolejny dajemy się zbyt naiwnie ponieść fali optymizmu?

Brendan Rodgers, 39-letni Irlandczyk z Północy w momencie, kiedy Liverpool odnosił w Stambule największe zwycięstwo w ostatnim dziesięcioleciu był fanom the Reds równie mało znany jak jeszcze kilka dni temu Oussama Assaidi. Kiedy Liverpool przez ostatnie kilka lat przeżywał ciężkie chwile, Rodgers rozkwitał w niewielkiej Swansea, gdzie wyrobił sobie na tyle silną markę, że amerykańscy właściciele z FSG postanowili dla niego porzucić swoje rewolucyjne plany kadrowe. Swoją drogą to pierwsza tak poważna i całkowicie niezależna decyzja z ich strony. Wcześniejsze zatrudnienie Dalglisha zamiast Hodgsona wynikało z potrzeby chwili a jego pełne zatrudnienie było przymusem. W tamtym momencie wybranie kogoś innego niż Kenny mogło się skończyć zamieszkami!

Do opisu nowego opiekuna zespołu pewnie potrzebne byłoby wiele stron, może nawet tak dużo ile zajęła jego filozofia przedstawiona J. Henry’emu. To świadomy wyzwania człowiek, który realnie i z dużą szczerością podchodzi do zadania, którego się podjął. Dobrze wie, że w jego zawodzie trzeba mieć wiele różnych cech i łączyć w sobie kilka ról. Musi być nauczycielem, często psychologiem, motywatorem, aby dobrze pracować zarówno indywidualnie z zawodnikami jak i całą grupą. Prowadzenie dużego klubu wymaga od niego bycia nie tylko dobrym taktykiem na boisku, ale równie mocnym strategiem poza nim, żeby Liverpool wykonywał stały progres jako całość. To wielkie wyzwanie, ale Rodgers sam chciał je podjąć odrzucając możliwość pracy z dyrektorem sportowym, który przejąłby część obowiązków, ale też władzy.

Brendan to na Wyspach typ rzadko spotykany. Jego filozofia jest zaprzeczeniem tego wszystkiego na co stawiali jego przodkowie. Gotuje się jak widzi niepotrzebnie straconą piłkę, denerwuje się nie widząc jej prowadzonej po ziemi przez swoich graczy a przed odbiorem odlicza siedem sekund. Dokładnie wie jak chce grać i jakich ludzi do tego potrzebuje. Jakaż to miła odmiana do jego dwóch poprzedników, których pomysły były co najmniej niejasne. Jednak jego nowoczesność w podejściu do sposobu gry łączy się z szacunkiem do tradycji klubu wyrażonej w prostych gestach jak zmiana tabliczki „This is Anfield” na wcześniejszą wersję, transfer roku jakim jest powrót czerwonych siatek do bramek czy biuro ozdobione obrazami legend klubu. Wyraża on duży szacunek i uznanie wielkim postaciom Liverpoolu jak Paisley czy Shankly, ale nie zamierza nikogo naśladować. Chce wytyczyć własny kierunek i wpłynąć na każdą sferę klubu.

Uczciwie trzeba przyznać, że tak jak Roy i Kenny nie dostał w spadku uporządkowanej drużyny. Musiał nie tylko zredukować budżet płacowy, sztucznie napompowany poprzez kilka bardzo nieopłacalnych kontraktów zawartych w przeszłości. Zgodnie z filozofią FSG należało także odmłodzić skład. Brendan wybrał najprostsze rozwiązanie, pozwalając bez walki odejść starszym zawodnikom. Kuyt, Maxi, Bellamy udowadniali w ostatnim roku, że mogą być dla klubu przydatni, ale ich odejście pozwoliło wyżej wymienione problemy w dużym stopniu rozwiązać za jednym zamachem. Aktualnie cały czas trwa budowanie składu na nowy sezon, ale nabiera on znacznie dynamiczniejszych kształtów. Zapewne spekulacje nie ucichną do ostatniego dnia okienka i możemy mieć tylko nadzieję, że pierwszego września Rodgers będzie zadowolony z liczby i poziomu zawodników z jakimi będzie pracował w kolejnych miesiącach.

Właśnie ten okres wspólnych treningów jest w tym momencie najważniejszy. Rodgers zaznaczył wyraźnie, że potrzebuje ludzi, dla których ciężka praca to podstawa a nie dodatek. To musi być norma, ponieważ czeka całą grupę ogrom nauki. Brendan musi dostać się do ich umysłów i wpoić im nie tylko zawiłe szczegóły jego taktyki, ale także zbudować mentalność, w której będą chętnie grać liverpoolowską tiki-taką jednocześnie zawsze wierząc, że prowadzi to do zwycięstwa. Oczywiście potrzeba do tego jedności, więc już na starcie Rodgers musi ukształtować grupę tak, żeby nikt nie zakłócał jego działań w czasie trwania rozgrywek. On sam twierdzi, że piłkarzy może jedynie edukować. To odmiana w stosunku do Beniteza, który w najdrobniejszych szczególikach poprawiał grę piłkarzy, ale odbierał im swobodę i żądał absolutnej dyscypliny taktycznej. Tym razem taktyka ma pomóc piłkarzom w byciu bardziej kreatywnym, pomysłowym.

W dotychczasowych meczach przedsezonowych piłkarze zdołali zademonstrować swoją zgodę na sposób gry Rodgersa. Przyjemnie jest obserwować jak wykonują powierzone im zadania z dużą chęcią, płynnością i prawdopodobnie radością. Jeśli fantastyczny występ z Homel można zbagatelizować ze względu na poziom przeciwnika to już trudno zlekceważyć dobry występ przeciwko Bayerowi. Mimo niekompletnego zestawienia potrafiliśmy bardzo konsekwentnie wymieniać podania i brakowało momentów, w których nie wiedzieliśmy jak rozpocząć atak. To był duży problem poprzedniego sezonu. Kiedy piłka trafiała na połowę przeciwnika byliśmy ograniczeni w pomysłach na zawiązanie akcji. Równie nieciekawie wyglądał odbiór piłki w naszym wykonaniu, kiedy piłkarze marnowali wiele sił bez celu biegając obok rywali. W tej kwestii także widać już poprawę, dzięki naciskowi ze strony Rodgersa na stosowanie pressingu automatycznie po stracie piłki.

Trudno przewidywać jak daleko zajdziemy pod wodzą Brendana w rozpoczynającym się lada moment sezonie, szczególnie że nie znamy w pełni kadry jaka zostanie zebrana za dwa tygodnie. Uwaga skupiona będzie początkowo na nowych twarzach, ale o sile tego zespołu w większości decydować będą zawodnicy, którzy byli tu wcześniej. Przed Reiną stoi zadanie odbudowania swojej wielkiej formy po pierwszym jego słabszym sezonie. Enrique musi potwierdzić, że na wysokim poziomie może grać obie rundy. Agger(o ile zostanie) ze Skrtelem będą musieli dalej polepszać swoją współpracę. Lucas z Gerrardem będą starali się rozegrać pełny sezon. Wiele do udowodnienia ma Downing, który zdaje się zaskakująco dostaje drugą szansę w klubie. Suarez po podpisaniu nowego kontraktu musi skupić się wyłącznie na piłce i unikać kolejnych problemów dyscyplinarnych.

Nowy sezon, stare oczekiwania. Cały czas liczy się przede wszystkim awans do Ligi Mistrzów. To jedyna droga do zakopania przepaści z ostatnich sezonów dzielącej nas od najlepszych zespołów. Potrzeba nam tego ze względu na zachowanie stabilności finansowej. Finansowe Fair Play wchodzi niedługo w życie i Henry zapowiedział, że klub będzie dążył do przestrzegania nowych zasad. Oznacza to, że niezbędne jest zwiększenie wpływów, jeśli chcemy w kolejnych latach się wzmacniać za duże pieniądze. Można to zrobić głównie poprzez udział w LM i zwiększenie wpływu z dnia meczowego. Wiemy, że sprawa nowego stadionu/przebudowy Anfield cały czas jest w toku i na dzień dzisiejszy najważniejsze dla klubu jest powrócenie do elitarnych, europejskich rozgrywek. Dużo już udało nam się zaoszczędzić zmniejszając wydatki na płace. Na szczęście wciąż potrafimy docenić wysokie umiejętności i pochwalić trzeba zarząd za nowy kontrakt Suareza czy trwające rozmowy ze Skrtelem. Błędem ostatnich lat było gwarantowanie nowym piłkarzom wysokich kontraktów zanim zdążyli udowodnić na Anfield, że na nie zasługują.

Jedynie godziny dzielą nas od rozpoczęcia rozgrywek najbardziej interesującej i dynamicznej ligi świata. Jak zwykle w tym momencie wokół Anfield panuje optymizm, chociaż tak jak w poprzednich latach nie ma on silnych podstaw. Liverpool ostatnio grał co raz gorzej, oddalając się od czołówki mimo szeregu zmian każdego lata. Tym razem również przechodzimy przez fazę sprzątania składu i sposób naszej gry ma się zmienić istotnie względem pomysłów poprzednika. Na co możemy liczyć? Z pewnością w początkowych meczach będziemy świadkami wzorowej postawy zawodników, którzy z wielką pasją i zaangażowaniem będą starali się wypełniać założenia Rodgersa. To jednak może być chwilowy efekt zmiany metod treningowych, chęci zaimponowania nowemu trenerowi lub lęku przed stratą miejsca w składzie. To samo widzieliśmy pod wodzą Dalglisha początkowo. Później zabrakło wiary w tamten projekt i silnego przywództwa. Rodgers będzie musiał sprawić, że postawa zawodników będzie odpowiednia bez względu na przeciwnika przez cały sezon. To wielkie wyzwanie, ale w mniejszym środowisku sobie z tym poradził. Czy stać Liverpool na osiągnięcie czegoś więcej? Trudno powiedzieć. Zawodnicy dość szybko przystosowują się do nowego stylu i są nim widocznie podekscytowani. Jak uda nam się utrzymać kluczowych zawodników przy zdrowiu to niczego nie można wykluczyć. Jednak widząc silną konkurencję trzeba zachować ostrożność i nie pompować balonika z oczekiwaniami za wysoko. Ostatnie nasze wyczyny ligowe wszak do tego nas zmuszają.

Joe Al(onso)len

Ile razy słyszeliśmy o zdolnym Brazylijczyku „nowy Pele”, o Argentyńczyku „nowy Maradona” a o każdym zdolniejszym obrońcy z Włoch „nowy Maldini”? Chociaż Xabi Alonso odszedł z klubu trzy lata temu, zdążono przeprowadzić szereg dyskusji na temat piłkarzy, którzy będą jego następcami. Do tej pory w jego rolę nie wszedł Mascherano, Lucas, Aquilani, Meireles czy Adam. Hiszpan był istotny na tyle, że jego brak mocno przyczynił się do upadku projektu Beniteza. Później nikt nie dostawał podobnej roli lub się do niej nie nadawał. Czy w osobie Joe Allena mamy zawodnika, który zapełni lukę po baskijskim maestro środka pola?

Kiedy w przedostatnim sezonie Rafy Liverpool do końca walczył z United o tytuł Alonso rozgrywał swój najlepszy sezon w czerwonej koszulce Liverpoolu. Jego umiejętność regulowania tempa gry pozwalała nam łączyć w odpowiednich proporcjach atak z obroną. Doskonale wiedział co działo się na całym boisku i zawsze był pewien, gdzie należy zagrać zanim piłka do niego trafiła. Sam sposób dystrybucji piłki i celność podań sprawiły, że przyciągnął uwagę Realu Madryt. Do dziś drużyna Mourinho lepiej radzi sobie bez C.Ronaldo niż bez Xabiego.

Kiedy Liverpool go stracił, gra środkowej formacji znacząco osłabła. Lucas z Mascherano razem grali zbyt defensywnie. Aquilani okazał się nietrafionym rozwiązaniem. Meireles ściągnięty przez Hodgsona nie był wszechstronny i zbyt łatwo przepuszczał rywali. Adam od początku wolał postawić na grę długimi podaniami. Pomoc, o której można było słyszeć melodyjną i celną przyśpiewkę w kilka lat straciła wiele jakości. Zawodnicy przychodzili i odchodzili a tylko Lucas prezentował wysoki poziom. Teraz Rodgers postawił na swojego człowieka ze Swansea. Niski Walijczyk Joe Allen ma nam teraz dać to, co Alonso zabrał ze sobą do Madrytu.

Imponujące statystyki z poprzedniego klubu nie muszą być wyznacznikiem jego umiejętności tak jak nie miały one miejsca w przypadku transferów sprzed roku. Allen wnosi do klubu nie tylko dużą celność podań i dużą liczbę odbiorów. Zyskaliśmy zawodnika, który czuje się komfortowo z piłką przy nodze. On wystawiając się koledze będzie myślał o możliwościach zagrania i będzie się starał wybierać najkorzystniejszą opcję. Nie będzie zamartwiał się złym przyjęciem piłki, naciskiem ze strony przeciwnika, żeby na koniec wykonać zagranie najprostsze. To rzadkość znaleźć wśród Brytyjczyków pomocnika technicznie tak wyszkolonego. W naszej pomocy wciąż są zawodnicy jak Spearing czy Adam, którzy czasami sprawiają wrażenie jakby zapanowanie nad futbolówką było dla nich męczące. Przewaga Joe polega na tym, że jego piłka ”słucha”.

Tylko czas pokaże czy Allen poradzi sobie w większym klubie. Na pewno ma umiejętności i cechy charakteru niezbędne do osiągnięcia sukcesu. Jeśli udowodni na wyższym poziomie, że nadal potrafi dobrze przewidywać zagrania przeciwników i często wybierać najwłaściwsze podanie to jego rola w Liverpoolu może zyskiwać co raz większe znaczenie. Na pewno ma też swoje wady jak np. niski wzrost, który uniemożliwia mu równą walkę o górne piłki. Jednak nawet Alonso miał swoją słabość: szybkość. Allen kosztował bardzo dużo, prawdopodobnie przepłaciliśmy za niego, ale determinacja z jaką Rodgers się o niego starał tylko potwierdza jego klasę. Jeśli będzie on w stanie wskoczyć w buty Xabiego nikt nie będzie żałował tego ryzyka. W systemie, w którym posiadanie piłki jest priorytetem niezbędni są zawodnicy lubiący grać z piłką przy nodze i regulujący tempo gry. Joe będzie przy pomocy Lucasa decydował, kiedy należy uspokoić grę i spokojnie rozegrać piłkę z obrońcami a kiedy nagle przyspieszyć i zaatakować rywala. Czeka go skomplikowane zadanie bycia mózgiem zespołu Rodgersa. Na całe szczęście partnerów ma najwyższej klasy i w nowym, zdolniejszym otoczeniu ma szansę wybić się w europejskiej piłce. Wobec niego oczekiwania będą większe niż wobec innych transferów. Już za kilka godzin rozpocznie swoją przygodę z Liverpoolem. W tym momencie jego kariera zacznie się na poważnie i tylko od niego samego zależy jak daleko zawędruje.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

dymos 17.08.2012 23:27 #
świetny artykuł Hulus. jestem dobrej mysl, jesli chodzi o nastepny sezon. wierze, ze bedziemy zaskoczeniem ligi, a wiara przeciez czyni cuda. napisales bardzo ciekawa rzecz: "Liverpool przygotowuje się do inauguracji ligi z czwartym nowym menagerem w czwartym kolejnym sezonie". nie wiem czy bede niepoprawnym optymista, ale w Brendanie widze strzal w 10. co go rozni od poprzednikow? przyszedl do klubu z konkretna mysla taktyczna (oczywiscie Benitez tez, ale porownuje Rodgersa na tle tylko Hodgsona i Dalglisha). jego mysl jest innowatorska, wzbudza pozytywny odbior, przez co morale druzyny rosnie w sile. ponadto - jego transfery sa przemyslane, dopasowane do taktyki, przyszlsciowe. Allen Borini i Assaidi przyszli konkretnie w jednym celu, realizowac zalozenia taktyczne BR. wszystko jest BUDOWANE z glowa! Brendan na nic nie narzeka, ma pelne zaufanie kibicow, widac w nim pokore i chec pracy. co najwazniejsze dla mnie(bazujac na tekscie RafalaSteca dot. Arsenalu), Rodgers jest EDUKATOREM! dzieki komu Allen, Dyer, Gylfi, Sinclair sie rozwineli? dzieki Naszemu Brendanowi. mamy ogromne szczescie, ze go pozyskalismy. mam nadzieje, ze talent co poniektorych graczy, albo eksploduje pod skrzydlami tego fachowca, albo ujrzy w koncu swiatlo dzienne, po roku, lub wiecej regresu. wierze w Rodgersa, wierze w projekt LFC i wierze tez w FSG, ktore dzieki temu, miedzy innymi, ze chca realizowac zalozenia FFP, pozyskuja sponsorow, chca dla Nas jak najlepiej, sprawiaja, ze moge podniesc wysoko czolo i powiedziec : "Liverpool radzi sobie swietnie, o Nas sie nie przejmujcie, wrocimy! Jak nie teraz to jutro, ale wrocimy, jeszcze silniejsi...".
JonaszLFC 18.08.2012 00:02 #
Panowie To już DZIŚ !!!

oby bez głupiej czerwonej kartki i z wykorzystanym rzutem karnym : )

! JEDZIEMY PO TOP4 YNWA !
Nathan 18.08.2012 00:04 #
Może to tylko przedsezonowy optymizm (o którym m.in. mowa w artykule), ale wydaje mi się, że Brendan poradzi sobie i wzniesie LFC do czołówki ligi. Nie mówię że stanie się to w tym sezonie, ale widać że jest konsekwentny i jego filozofia gry w końcu musi wypalić (oby jak najszybciej). Jak pomyślę sobie, że naszym trenerem miał zostać Martinez to robi mi się niedobrze, nic do niego nie mam, ale myślę, że nie zaszlibyśmy z nim zbyt daleko. Liczę, że w tym sezonie przede wszystkim poprawi się styl i skuteczność a z Brendanem na pokładzie jest to prawdopodobne.
ATB 18.08.2012 05:26 #
Jeszcze 10 godzin cierpienia :/

Pozostałe aktualności

Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (0)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (15)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com