Liverpool nie złoży apelacji
Daniel Agger nie wystąpi w spotkaniu przeciwko Manchesterowi City po tym, jak Liverpool nie zdecydował się odwołać od czerwonej kartki, którą obrońca the Reds otrzymał w ostatnim meczu z West Bromwich Albion.
Menedżer Liverpoolu, Brendan Rodgers stwierdził, że rozważy możliwość złożenia apelacji od kartki przyznanej duńskiemu obrońcy, który opuścił murawę w wyniku starcia z napastnikiem WBA, Shane'em Longiem.
Jednak po przeanalizowaniu całej sytuacji, Liverpool postanowił zaakceptować tą decyzję.
Agger opuści jedno spotkanie Premier League, ale 2 września przeciwko Arsenalowi będzie już mógł zagrać.
Komentarze (15)
Jeśli był faul to czerwona i nie ma gadania;)
Prawda jest taka, ze gralismy piach i zasluzylismy sobie na taka porazke, sedzia w niczym nam nie przeszkodzil.
Na 10000%, gdyby te sytuacje dzialy sie pod drugim polem karnym a sedzia NIE podyktowal by karnego po faulu Skrtela albo nie odeslalby obroncy do szatni, kreslilibyscie teorie spiskowe jak to Sir Alex trzesie FA i sedziowie gwizdza przeciwko nam - ogarnijcie sie hipokryci!
P.S. cześć ludzi wietrzy spiski, część uważa Suareza za płaczka, ale gdyby sędziowie tak skurpulatnie gwizdali karne po kontakcie obrońcy z napastnikiem, to wykonawca karnych po Luisie miał by pewnego króla strzelców, bo kostki chopok ma naprawde pokopane. Może rzeczywiście sędziowie są nie do końca ok względem The Reds?
Pozdro!
Co do Luisa - fakt, fauluja go niemilosiernie, ale tak to jes - gdyby mniej machal rekoma oraz nie rzucal sie do sedziego w niemal kazdej sytuacji (chcialbym powiedziec, ze przesadzam, ale tak nie jest!), to sedziowe inaczej by go traktowali, a tak to przymykaja na niego oko. Nasmiewamy sie z Naniego, a mamy pilkarza o podobnym charakterze. Co do jego umiejetnosci nic nie mam - Suarez jest geniuszem, aczkolwiek pokory to mu czasami troche brakuje...