Carra z podziwem o Raheemie
Jamie Carragher pochwalił występ Raheema Sterlinga, który w czwartek wieczorem zaliczył swój pełny debiut w wygranym przez Liverpool FC spotkaniu Ligi Europy z Hearts w Edynburgu.
W nocy, w której Tynecastle dostarczyło nieprzyjaznego, ochrypniętego tła, a Hearts stanowili upartego przeciwnika, Sterling doskonale operował na lewej flance, przebijając się do środka boiska i szukając dla the Reds okazji bramkowych.
Carragher wierzy, że młodego piłkarza czeka wielka przyszłość w tym klubie i jest w stanie pójść w ślady wielu odnoszących sukcesy na przestrzeni lat absolwentów Akademii.
- Myślę, że sposób gry, który preferuje menedżer, z szeroko rozstawionymi skrzydłowymi, bardzo odpowiada Raheemowi - powiedział.
- Wszedł do składu i bardzo dobrze się spisał. Ma tylko 17 lat, a wygląda na to, że ma w klubie wielką przyszłość.
- Ten klub ma wielką tradycję wprowadzania młodych graczy do składu, a dzisiaj dołączył do nas kolejny, Adam Morgan. Też przeszedł przez Akademię, a Raheem ma już pierwsze kroki za sobą.
Gol samobójczy Andy'ego Webstera zapewnił Liverpoolowi jednobramkową przewagę przed rewanżem na Anfield, który odbędzie się za tydzień.
Carragher przyznał, że choć ten wieczór za północną granicą nie należał do najłatwiejszych, zwycięstwo z trudnym zespołem Hearts stawia the Reds w dobrym położeniu, jeśli chodzi o kwalifikację do fazy grupowej turnieju.
- To był bardzo trudny mecz. Czasem te spotkania są trudniejsze, niż te grane z tak zwanymi wielkimi drużynami piłki nożnej - wyjaśnił Carragher. - Wiedzieliśmy, że będą bardzo zdeterminowani.
- To bardzo wąskie boisko i mieliśmy niewiele miejsca, żeby próbować podawać piłkę. Próbowaliśmy podawać, ale na początku meczu, dzięki swojemu pressingowi, skutecznie nam to uniemożliwiali.
- Atmosfera była fantastyczna, należą się im za to słowa uznania. Myślę, że mogą być zadowoleni ze swojego występu. My natomiast cieszymy się z wyniku.
- Teraz wszyscy skupiamy się na meczu z Manchesterem City, który będzie wielkim wyzwaniem. Mamy nowego menedżera, który dopiero odnajduje się w drużynie. Wszyscy się do siebie przyzwyczajamy.
- Doprowadzenie zespołu do miejsca, w którym chcemy się znaleźć, nie musi być powolnym procesem. Okres przygotowawczy wyszedł nam bardzo dobrze. Oczywiście nabiliśmy sobie guza w West Bromie, nie chcieliśmy tego wyniku. Miło jest więc przyjechać tutaj i po trudnym meczu osiągnąć wynik, którego pragnęliśmy.
Komentarze (3)
Carragher podaje do Reiny lub do najbliższego kolegi - też źle.