Trzeba wykorzystać słabości City
Nie ma wątpliwości, że zawodnicy będą w pełni gotowi do niedzielnego spotkania z Manchesterem City. Jako klub mamy tendencję do prezentowania dużo lepszej gry właśnie w starciach z takimi drużynami, a piłkarze na pewno otrzymają zachętę płynącą z dopingu pragnących dodać im otuchy kibiców.
Zawieszony jest Daniel Agger, jednak przeciwnicy nie mają Sergio Aguero.
Oglądając poprzedni mecz podopiecznych Roberto Manciniego z Southampton można było zauważyć, że mistrzowie też nie są bezbłędni i mają pewne mankamenty, które należy wykorzystać.
Kiedy Southampton poważnie zaatakował większa liczbą zawodników, przełożyło się to na kilka okazji bramkowych. Zajęło im to trochę czasu, ale szanse w końcu nadeszły.
City jest stworzone do posiadania piłki i w sytuacji, kiedy jej nie mają, dwóch czy trzech piłkarzy popada w samozadowolenie tracąc koncentrację.
Jeżeli Liverpool jest na tyle odważny, by w pełni zaprezentować i narzucić preferowany przez Rodgersa styl gry, możliwe stanie się wyeksponowanie wad rywali.
Jeśli są na tyle odważni, by wyłączyć z gry Davida Silvę i Yaya Toure, możemy przeżyć miłe popołudnie.
Czerwonych czeka jednak duże wyzwanie w meczu z najlepszą drużyną kraju, gdyż wszyscy mają w pamięci niepewny start Liverpoolu w rozgrywkach.
Sam nie jestem pewien, jaki wynik osiągną zawodnicy.
Wiele też mówi się o trudnej sytuacji Andy'ego Carrolla.
Zdaniem Rodgersa jego wypożyczenie nie wchodzi w grę, gdyż wówczas miałby za mało ludzi w ataku.
Jasne jest jednak, że Liverpool nigdy nie będzie grał stylem, który pasuje Carrollowi.
Musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy zostać i postarać się wpasować do filozofii trenera.
Andy mógłby szukać okazji strzeleckich po krótkich wrzutkach lub dośrodkowaniach w pole karne, jednak to nie jest styl Rodgersa. Jeśli Carroll chce zostać, będzie musiał to zaakceptować.
Jan Molby
Komentarze (1)