Rodwell o powrocie na Merseyside
Jack Rodwell nie spodziewa się najmilszego przywitania ze strony fanów Liverpoolu, kiedy w niedzielę wraz ze swoim zespołem gościć będzie na Anfield, jednakże ma nadzieję, że to on po końcowym gwizdku arbitra będzie miał absolutne powody do radości.
Młody piłkarz został w tym okienku transferowy sprzedany z Evertonu do City, co z pewnością nie umknie uwadze Kopites.
- Każdy były piłkarz Evertonu ma zagwarantowane 'gorące' przyjęcie przez The Kop. Teraz jestem graczem Man City i przyjeżdżamy tu po 3 punkty. Nie ukrywam, że strzelenie bramki byłoby wyjątkowo przyjemnym aspektem.
- Kiedy rywalizowaliśmy z Liverpoolem na Goodison Park w zeszłym sezonie pokonali nas bez większego kłopotu i to samo uczynili na własnym terenie. Z reguły jeden mały błąd decydował w całej rywalizacji derbowej.
- Liverpool to silny zespół i wiemy, że czeka nas twarde 90 minut gry. Nasz pierwszy wyjazd w sezonie jest rzeczywiście niezwykle trudny, jednak będziemy przygotowani na niedzielę. Wiemy, że nie możemy sobie pozwolić na błędy.
Rodwell jest zdeterminowany, by skutecznie przez całe spotkanie powstrzymywać Stevena Gerrarda. Kapitan Liverpool w ostatnim meczu przeciwko Jackowi skompletował hattricka zapewniając The Reds derbowy triumf.
- Tak, pamiętam ostatni mecz przeciwko Steviemu, kiedy strzelił nam 3 gole. Wolałbym już do tego nie wracać!
- Jeśli wystąpię w niedzielę to zrobię wszystko, byśmy opuścili Anfield z kompletem oczek.
Rodwell ma nadzieję, że Andy Carroll nie zagra w wyjściowym ustawieniu. Jack twierdzi, że snajper udowodni swoją wartość na Wyspach, niezależnie od tego, jaki klub będzie reprezentował w tym sezonie.
- Carroll to fajny facet, świetnie znam go z reprezentacji Anglii.
- To wielki talent, jednak nie jestem przekonany, czy będzie pasował do koncepcji gry menadżera Liverpoolu. Jeśli otrzyma prawdziwą szansę, to jestem przekonany, że będzie zmorą dla obrońców w pojedynkach główkowych i zacznie strzelać więcej bramek.
Komentarze (2)