Zapowiedź meczu
Już w niedzielę o godzinie 17:00 na Anfield rozpocznie się absolutny hit 2. kolejki Premier League, czyli mecz Liverpoolu z aktualnym mistrzem Anglii, Manchesterem City. Czy the Reds zdołają zrekompensować się po sromotnej porażce 3:0 z West Bromwich Albion w zeszłym tygodniu?
W historii Premier League obie drużyny rywalizowały ze sobą na Anfield 15-krotnie. Liverpool wygrał aż 10 z tych spotkań, 4 zremisował i odniósł tylko jedną porażkę, a miała ona miejsce w 2003 roku, kiedy to dwie bramki dla Obywateli zdobył Nicolas Anelka. Od tego czasu minęło więc aż 9 lat, dlatego zaledwie dwójka piłkarzy the Reds wciąż występuje na Merseyside, a są to oczywiście Jamie Carragher i Steven Gerrard.
W poprzednim sezonie Premier League na Anfield padł remis 1:1. The Citizens objęli prowadzenie 1:0 dzięki trafieniu głową Vincenta Kompany'ego, jednak szybka odpowiedź Liverpool w postaci uderzenia Charliego Adama i niefortunnego dotknięcia piłki przez Lescotta spowodowała, że ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami, choć w końcówce ogromną przewagę mieli podopieczni Kenny'ego Dalglisha.
Dla Liverpoolu mecz ten będzie miał szczególne znaczenie, ponieważ nikt nie chciałby ponownie przyzwyczaić się do widoku naszych ulubieńców w dolnej części tabeli i tylko zwycięstwo pozwoli to zmienić. Brendan Rodgers zadebiutuje w Premier League przed publicznością na Anfield i miejmy nadzieję, że uda mu się podtrzymać dotychczasową serię meczów na własnym boisku, w których odniósł dwa zwycięstwa - 3:0 z FK Homel oraz 3:1 z Bayerem Leverkusen, choć wiadomo, że nie są to zbyt odpowiednie wyznaczniki formy. Dużą rolę w grze gospodarzy powinien odegrać Joe Allen, który z WBA zaprezentował się z bardzo dobrej strony, zachowując najwyższą skuteczność podań w całym zespole. Irlandzki menedżer nie zabrał ze sobą do Szkocji na spotkanie Ligi Europy takich piłkarzy, jak Steven Gerrard, Glen Johnson, Martin Skrtel czy Luis Suarez, aby oszczędzić ich siły na niedzielny hit i wydaje się, że była to bardzo dobra decyzja.
Okazję debiutu na Anfield będzie miał również Oussama Assaidi, który w zeszłym tygodniu stał się trzecim nabytkiem Rodgersa. Marokański skrzydłowy nie był uprawiony do gry w fazie play-off Ligi Europy, jednak jutro powinien otrzymać szansę występu.
Minusem będzie na pewno nieobecność Daniela Aggera z powodu czerwonej kartki otrzymanej w poprzedniej kolejce z WBA. W Manchesterze City osłabienia są jeszcze większe. Sergio Aguero wypadł z gry prawdopodobnie na około 6 miesięcy, Gareth Barry wciąż leczy kontuzje, a Micah Richards nie zdążył jeszcze dojść do odpowiedniej dyspozycji.
The Citizens sezon rozpoczęli sezon nieco lepiej, bo od zwycięstwa 3:2 z beniaminkiem rozgrywek, Southampton, choć do samego końca musieli walczyć o uzyskanie trzech punktów. Podstawowym napastnik ponownie stał się Carlos Tevez, który zdołał zdobyć bramkę w poprzedniej kolejce, a jego partnerem w linii ataku powinien być Bośniak, Edin Dzeko. W pomocy jak zwykle ważną rolę będzie odgrywał Yaya Toure, którego Lucas i Allen muszą postarać się wyeliminować z gry, jeśli chcą zminimalizować niebezpieczeństwo pod bramką Pepe Reiny.
Przewidywane składy (według The Daily Telegraph):
Liverpool: Reina, Kelly, Skrtel, Carragher, Johnson, Lucas, Allen, Borini, Gerrard, Downing, Suarez
Manchester City: Hart, Zabaleta, Kompany, Lescott, Clichy, Toure, Rodwell, Silva, Tévez, Nasri, Dzeko
Arbitrem spotkania będzie Andre Marriner, który w zeszłym sezonie prowadził 36 meczów i łącznie pokazał 5 czerwonych oraz 125 żółtych kartek.
Komentarze (10)
Dwa lata tenu wieszczyłem nam walkę o utrzymanie i tak się w istocie dzieje niestety.
Ale utrzymamy się.
W ty sezonie jeszcze tak.
Świetna robota Ziaja !